Granica na obecnej DW794
Re: Granica na obecnej DW794
U ludu, niestety, z tym coraz gorzej, drzewiej, kiedy kwitł ustny przekaz, telewizor nie organizował zbiorowej wyobraźni, lepiej bywało
Re: Granica na obecnej DW794
Też tego określenia nie znałem i więcej go nie słyszałem, ale miał na myśli obecnych mieszkańców Galicji.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: Granica na obecnej DW794
No tak, to chyba oczywiste Galicjanie=Galony
Re: Granica na obecnej DW794
Teraz to wiadomo że nawet i bez telewizora to będą resztki resztek takiej pamięci. Ale chociażby w międzywojniu musiało dalej w ludziach tkwić. Nie ma żadnych opracowań, choćby krótkich? Albo nawet jakiegoś spisanego zbiorku kuriozów?
Re: Granica na obecnej DW794
Temat sam w sobie intrygujący i godzien porządnych badań. Ale pojawia się w tekstach kultury, a także w pracach naukowych jako logiczny i jako oczywista oczywistość . Też mnie to intryguje. Na uzytek wlasny zacząłbym od ówczesnej prasy
Re: Granica na obecnej DW794
W rejonie "nowohuckich" wsi - Pleszowa, Kocmyrzowa itd. tych zza kordonu jeszcze w latach 20. i 30. nazywano "kopieniokami" (od kopiejek). Fragment wspomnień Heleny Ściborowskiej-Mierzwiny:DzikiZdeb pisze: ↑03 sty 2020, 11:12
Ciekawi mnie też literatura na temat pozostałości stosunków pogranicznych - czy i jak długo utrzymywały się lokalna świadomość istnienia granicy? Nie chodzi mi o ogólne różnice "u nas w Galicji" - "u nas w Kongresówce", ale o konkretne przykłady, że ci zza kordonu "są nieco inni" - "nie ożenię się z panną z Januszowic, bo ona z tamtej strony", "malujemy nasze drewniane domy na zielono bo tak było za cara", "tamtymi skałkami chodziła kontrabanda" itp. Teraz chyba tego nie ma (albo mi się wydaje, że nie ma);
Stryk Antek, przychodząc z Zagród na naszą Topolówkę, siadał na ławeczce na podwórku pod kasztanem, wołał mnie i tak przemawiał: Słuchaj, masz już dwanaście lat, wyszłaś ze szkoły, chłopaki już za oknami wystawają. Te dwa trzy lata zlecą jak z bata strzelił. Ojciec mówi, że jak nie pójdziesz do szkół to ci w wianie da dwie morgi pola, a ja ci się sumituję, że ze swego dołożę drugie tyle jeszcze i z gadziny też dołożę. (...) Ja już nawet upatrzyłem dla ciebie takiego, co prawda w „Kopieniowie”, ale nie tak daleko od naszej wsi („Kopieniów” czyli zabór rosyjski, dawna Kongresówka, co oczywiście obniżało walory konkurenta, bo jeszcze istniała wielka przepaść między świeżo złączonymi zaborami, których granica do niedawna przebiegała tuż za Kościelnikami). On tędy często do Krakowa koło waszego domu przejeżdża i ino ci się przypatruje. Zeswatam cię i nawet tego metra pszenicy za swatanie, od ojca twojego nie wezmę! Za darmo zrobię to dla niego – mego brata, i dla ciebie!
Re: Granica na obecnej DW794
Cośkolwiek na temat fragmentu przebiegu linii kordonów granicznych w okolicy trochę na zachód od Krakowa tu :
http://olkuskieszlaki.olkusz.eu/szlaki- ... ranicznych
Sensownych syntetycznych opracowań tematu nie znalazłem - ale wszechwiedzącą alfą i omikronem nie jestem (a oczywiście pięknie rozpisany temat znaleźć bym bardzo CHCIAŁ. Potem tylko kanapa, koniaczek, te lepsze okulary...).
Coś tam co mam jeszcze zapisane o tym podrzucę Koledze Dziki Zdeb na priv.
http://olkuskieszlaki.olkusz.eu/szlaki- ... ranicznych
Sensownych syntetycznych opracowań tematu nie znalazłem - ale wszechwiedzącą alfą i omikronem nie jestem (a oczywiście pięknie rozpisany temat znaleźć bym bardzo CHCIAŁ. Potem tylko kanapa, koniaczek, te lepsze okulary...).
Coś tam co mam jeszcze zapisane o tym podrzucę Koledze Dziki Zdeb na priv.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Granica na obecnej DW794
Gdy przy końcu lat 80-tych pracowałem w zakładzie naukowym zlokalizowanym obok dawnego motelu Krak (teraz - napisałbym, że na przeciwko Macro ), to przeważająca część pracowników mech-elektrycznych działów pomocniczych tam pochodziła z okolicznych podkrakowskich wsi - nawet jak z "miejskich" Bronowic czy Pasternika, to i tak najbardziej - ze "świadomością lokalną" - "małej" ojczyzny. I pamiętam jeszcze dyskusje-prześmiewki tych ludzi - dzielenie się na "tych" z tej lub "tamtej" strony kordonu, zamieszkiwanie w za- lub przedkordonowych sołectwach. Wyśmiewki, żeby ten z Bębła, jak idzie na grzyby w stronę Zelkowa - nie zapominał paszportu ze sobą z domu wziąć... Było to mocno jeszcze tam zakorzenione, czytelne. Przy czym jedna uwaga - na ogół z takimi "argumentami" wyskakiwali ci przynależni do cesarskich, a nie carakowych miejscowości. Ewidentnie czuli się lepsi, przynależni do lepszej kategorii pochodzenia, przynależności. Lokalsi z carsko-stronowych wiosek używali takich kategorii raczej sprowokowani docinkami, w samoobronie, itp. . Taka pamięć w tej sprawie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości