Jeszcze o cmentarzu cholerycznymi i grobie dziecka przy cmentarzu wojennym w Przyborowie.
Zgodnie z zapisem w księgach parafialnych Stanisław Styrna został pochowany na cmentarzu cholerycznym. Nagrobek jest tuż przy ogrodzeniu cmentarza wojennego, po jego zewnętrznej stronie. W karcie cmentarza epidemicznego zapisano, iż jest to „cmentarz morowy zamieniony na wojenny”
W Archiwum Narodowym w Krakowie zachowały się dokumenty związane z wykupem w latach 30. zajętych przez pochówki wojenne działek. Zostały one geodezyjnie wydzielone, a przy ich wycenie kompetentny rzeczoznawcza, przyjmując jednolitą cenę metra kwadratowego dla wszystkich działek, odnosił się wyłącznie do cen transakcyjnych. Procedurę prowadzono bardzo skrupulatnie, więc zapewne uwzględniona byłaby zmniejszona wartość użytkowa gruntu od dawna zajętego przez cmentarz choleryczny, wówczas prawdopodobnie jeszcze z dwoma trwałymi nagrobkami. Wycena może więc wskazywać, że cmentarz wojenny założono obok cholerycznego, a ten znajduje się na parcelach sąsiednich.
Pozostając przy tradycji mieszania w jednym wątku kilku tematów, opiszę perypetie związane z wykupem działek zajętych przez cmentarz wojenny. Wywód nudny, ale czym jest te kilka minut wobec lat mitręgi trzech urzędów i oczekiwania właścicieli na należne im pieniądze, a przy tym uwolnienie ich od podatków płaconych za ziemię, która żadnych pożytków przynieść nie mogła.
Pierwszym zachowanym dokumentem jest niedatowane pismo, którego wpływ odnotowano w Krakowskim Urzędzie Wojewódzkim 22 listopada 1932. Stanisław C., inwalida wojenny, zwraca się o przejęcie za odszkodowaniem gruntu (342 m kw), na którym w latach wojny założono cmentarz wojenny. Podkreśla przy tym, że za obszar ten płaci od 18 lat podatek, którego kwota powinna zostać zwrócona.
Na piśmie odręczna notatka urzędowa, powołująca się na decyzję w podobnym przypadku w Wadowicach. Rozstrzygnięcia wprawdzie nie podano, ale wiadomo, że w Wadowicach ostatecznie doszło do ekshumacji z zajętego gruntu. Treść projektu odpowiedzi jest wymijająca – z powodu braku podstaw prawnych sprawę „pozostawia się na razie bez uwzględnienia”.
Stanisław C., być może w związku z uchwaleniem Ustawy z dnia 28 marca 1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych (Dz.U. R.P. Nr 39, poz. 311), po roku ponownie zwrócił się w tej sprawie do Wojewody, a ten przekazał ją do Ministerstwa Spraw Wojskowych. Ministerstwo na początku stycznia 1934 roku odpowiedziało, iż przepisy określające datę, od której Skarb Państwa grunty tego rodzaju może nabywać jeszcze nie zostały wydane, o czym należy powiadomić petenta.
- Ustawa z dnia 28 marca 1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych (Dz.U. R.P. Nr 39, poz. 311), aktualna zresztą i teraz (oczywiście z licznymi zmianami) weszła w życie z dniem ogłoszenia tj. 30 maja 1933 roku. W art. 3 ust. 1 opisano zasady nabywania przez Skarb Państwa ziemi zajętej pod cmentarze wojenne, z wyjątkiem tych na cmentarzach gminnych i wyznaniowych, przy czym zgodnie z ust. 2 w odniesieniu do gruntów zajętych już pod cmentarze w dacie wejścia w życie ustawy miało być wydane rozporządzenie wskazujące termin, od którego nabycie będzie możliwe. W rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 6 grudnia 1934 r. wydanym w porozumieniu z Ministrem Skarbu w sprawie ustalenia terminu nabywania przez Skarb Państwa gruntów, zajętych przez groby i cmentarze wojenne (Dz.U. R.P. Nr 110, poz. 979) określono ten termin na 1 kwietnia 1940 r.
Właściciel gruntu widać był nieustępliwy – w marcu 1935 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zwraca się do krakowskiego wojewody „o zakomunikowanie, jaką powierzchnię w metr. kw. zajmuje wymieniony cmentarz, oraz jaką wartość przedstawia grunt zabrany petentowi na cel powyższy przez władze okupacyjne”.
Jednocześnie w piśmie zaznaczono, iż „są w Przyborowie dwa cmentarze wojenne, pożądane więc byłoby w myśl zasad Okólnika b. Ministerstwa Robót Publicznych z dnia 5 I 1932 r. Nr.3398/GW pozostawienie w tej miejscowości jednego tylko cmentarza; mogiły ze skasowanego cmentarza powinny być zgrupowane na tym cmentarzu, który z pewnych uzasadnionych powodów miałby pozostać na stałe.”
Dalej wskazano, że konieczne jest sprawdzenie stanu cmentarza i określenie wydatków na ewentualny remont, przy czym większych prac przeprowadzić i tak nie można, bo brak jest środków. Jeśli jednak cmentarz wymaga dużych nakładów, należy rozważyć, czy go nie zlikwidować i w ten sposób rozwiązać problem nabycia gruntu. Zgodnie z wiedzą Ministerstwa, na cmentarzu nr 274 w Przyborowie pochowani zostali żołnierze nie zidentyfikowani, więc mogliby być ekshumowani do dwóch grobów zbiorowych.
- Wiadomo z akt, będących wówczas w posiadaniu władz w Krakowie, że na cmentarzu pogrzebano 168 żołnierzy, w tym 130 z armii austro-węgierskiej i 38 z armii rosyjskiej. Znane były personalia 14 żołnierzy z 20 pułku piechoty Honvedu oraz jednego z przedlitawskiego 16 pułku piechoty Landsturmu (Wojtek Flak, data śmierci listopad 1914 - prawdopodobnie to wykazany jako ranny na „Liście strat” z 13 marca 1915 roku Adalbert Flak, Inft., k. k. Ldst.I.R. Nr. 16, 3. komp., urodzony w roku 1877, przynależny do gminy Zabawa koło Wieliczki).
https://images89.fotosik.pl/693/ef86e18483b128cfmed.jpg
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odwołuje się do okólnika Ministerstwa Robót Publicznych z dnia 5 stycznia 1932 roku, który podpisał ówczesny minister Mieczysław Norwid-Neugebauer, generał dywizji, kombatant legionowy. Celem wskazanym w dokumencie była komasacja i „skasowanie” jak największej liczby cmentarzy wojennych, zwłaszcza po to, by uwolnić zajęte grunty nie będące własnością państwa, a przy tym ograniczyć w przyszłości koszty utrzymania grobów wojennych. Przeciwwskazaniem do likwidacji cmentarza było m.in. trwałe i estetyczne wykonanie, a także istnienie pomnika, zwłaszcza o walorach artystycznych. Z tego powodu likwidacja cmentarzy w latach 30. w małym stopniu dotknęła zespół 378 cmentarzy w Małopolsce. Zdarzyło się też i tak, że wydanej już decyzji o ekshumacji grobu nie wykonano z powodu buntu grabarza...
https://www.austro-wegry.eu/viewtopic.php?f=54&t=1502
15 kwietnia 1936 roku, a więc 13 miesięcy po poprzednim piśmie, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych skierowało dość obszerne wystąpienie (dwie strony), odwołujące się do sprawozdania z 31 marca t.r.
Stwierdza się w nim m.in.., że cmentarz położony jest na działkach trzech właścicieli, a tylko jeden domaga się odszkodowania. Skarb Państwa powinien jednak nabyć całą parcelę cmentarną, więc konieczne jest zbadanie, w jaki sposób sprawę tę chcieliby uregulować pozostali dwaj posiadacze i czy mają odpowiedni tytuł prawny do dysponowania gruntem. Wskazano też, że w dotychczasowych dokumentach sprzecznie określona jest powierzchnia cmentarza – w sprawozdaniu z 1935 roku jest to 390 m kw, a w planie z 1936 roku – 715 m kw. Nie wskazano też, na jakiej podstawie oszacowano cenę gruntu w Przyborowie na 25 groszy za metr kwadratowy. Ponadto koszty związane z zakupem wynoszące 145 zł 50 gr to około 80% wartości gruntu i muszą być znacznie zredukowane. Miał też zostać dostarczony szkic sytuacyjny cmentarza z zaznaczeniem dojazdu od drogi gminnej.
16 grudnia 1936 Wiktoria C., która zapewne odziedziczyła działkę, wystąpiła o rychłe zapłacenie należności, gdyż ugodę w tej sprawie podpisała już przed kilkoma miesiącami, a swoje położenie określiła jako krytyczne. Wnosiła też o zwrot podatku za lata ubiegłe, wraz z odsetkami.
Kolejne pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 31 października 1936 roku było reakcją na sprawozdanie Urzędu Wojewódzkiego z 18 września. Stwierdzono brak należytego uzasadnienia szacowania ceny gruntu, które powinno nastąpić na podstawie klasyfikacji gruntu i fachowej oceny Wydziału Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego lub Komisarza Ziemskiego Urzędu Starościńskiego w Brzesku.
Nadszedł rok 1937.
Inż. Stanisław Herbst, Komisarz Ziemski powiatu brzeskiego, w protokole spisanym 22 lutego 1937 roku stwierdził, po pobraniu prób ziemi i zbadaniu jej jakości, iż piaszczysta warstwa rodzajna gleby sięga około 30 cm, a podglebie ma piaszczyste. Jest to „lekki szczerk o terenie nierównym i stanowi ziemię uzyskaną z pod lasu stosunkowo niedawno”. Zgodnie z przepisami określił klasę gruntu ornego jako IV, natomiast w sprawie wartości orzekł, iż „na podstawie cen uzyskiwanych w ostatnim roku przy parcelacji prywatnej, oraz sprzedażach między drobnymi rolnikami należy przyjąć 1200 zł. za 1 morgę (równa się 0.57.55 ha).”
Działki miały łącznie 198 sążni kwadratowych, czyli 0,0712 ha, więc wartość 149 zł 52 gr.
Szybkie przeliczenie pozwala stwierdzić, że cena zmalała z 25 groszy do 21 groszy za metr, czyli 16%.
https://images91.fotosik.pl/691/0420a5f98db79bbcmed.jpg
W ten sposób wyliczone kwoty należne poszczególnym zbywcom wynosiły:
Salomea K. za 62 sążnie kwadratowe, tj. 2,23 a - 46,83 zł
Wiktoria C. za 88 sążni kwadratowych, tj. 3,16 a - 66,36 zł
Wojciech G. za 48 sążni kwadratowych, tj. – 1,73 a - 36,33 zł
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie do końca było usatysfakcjonowane. W piśmie z 12 kwietnia 1937 roku skierowanym do Urzędu Wojewódzkiego poproszono o informacje, czy cała trójka właścicieli zgadza się na proponowane warunki cenowe (21 groszy za metr kwadratowy) i czy nie ma już żadnych przeszkód do spisania aktu notarialnego. Wnosi też o wyjaśnienie rozbieżności w powierzchni działki cmentarnej pomiędzy planem katastralnym z roku 1936, w którym określono ją jako 715 m kw, a protokołem z 1937 r., gdzie ten sam grunt ma powierzchnię 712 m kw.
26 kwietnia 1937 roku odpowiednie pismo wysłano z Krakowa do Starostwa w Brzesku, które 30 lipca 1937 roku sporządziło odpowiedź – inż. Stanisław Herbst „nieuzgodnił ceny gruntów z właścicielami tychże a to z braku polecenia”, przeliczenie sążni na metry kwadratowe nastąpiło na podstawie tablic przekazanych z Urzędu Wojewódzkiego, według których 198 sążni to 712 m kw. A poza tym potrzebują adresy wszystkich petentów. Podpisał wicestarosta Jan Maniecki.
17 lipca o swoją należność upomniała się mieszkająca w Żywcu Salomea K., na co Starostwo w Brzesku już po tygodniu zapewniło ją, iż sprawa jest jeszcze w toku, a o terminie kontraktu zostanie powiadomiona.
Dalej sprawa potoczyła się prawie ekspresowo. 6 sierpnia Urząd Wojewódzki wysłał do Brzeska kolejny reskrypt, a Starostwo odpowiedziało 7 września, przekazując protokół oszacowania gruntu (zapewne z wyjaśnieniem różnic w powierzchni) oraz oświadczenia trzech właścicieli ze zgodą na tę wycenę.
19 listopada Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wystąpiło z pismem do krakowskiego wojewody, w którym odwołując się do otrzymanego sprawozdania z 18 września 1936 roku i wniosku z 18 października 1937 roku wyraziło zgodę na zakup gruntu o powierzchniach i za cenę wcześniej wskazanych, pod warunkiem zrzeczenia się przez sprzedających wszelkich roszczeń „z tytułu zabrania im gruntu podczas wojny światowej przez władze okupacyjne na potrzeby cmentarza wojennego”.
Cena gruntu oraz wszystkie koszty związane z kontraktem miały być pokryte ze środków przeznaczonych na grobownictwo wojenne.
Kilka tygodni później, 7 grudnia Salomea K., powołując się na pismo Starostwa z 13 września, ponownie pytała od przebieg sprawy. Starostwo już 31 grudnia odesłało jej pismo do Krakowa.
24 grudnia Urząd Wojewódzki odpowiedział też na pismo Wiktorii C. z 16 grudnia, informując ją, iż sprawa gruntu jest w toku, a o wyniku postępowania petentka zostanie powiadomiona „we właściwym czasie”.
Rok szósty, 1938.
Sprawą zajmowała się Prokuratoria Generalna Oddział w Krakowie, która 5 września poinformowała Urząd Wojewódzki w Krakowie, odwołując się do dotychczasowej korespondencji (19 lutego UW do Prokuratorii i 12 maja Prokuratoria do UW), iż zbadane zostały akta spadkowe po Stanisławie K., przy czym okazało się, że w 1931 roku sąd zarządził korektę dotyczącą praw synów zmarłego, czego nie odzwierciedla wyciąg hipoteczny z lutego 1938 roku i wymaga wyjaśnienia.
To ostatni dokument, jaki znalazłem, związany ze sprawą rozpoczętą przez Stanisława C. jesienią 1932 roku, a zakończoną przyznaniem mu za zajęty grunt kwoty 66,36 zł.
https://images92.fotosik.pl/693/241fc5aef45f8633med.jpg
Wskazówki, jaką wartość miała jego działka w przeliczeniu na obecne pieniądze, można znaleźć tu:
https://wielkahistoria.pl/wartosc-przed ... na-obecne/
Przyjmując podany sposób wyliczenia byłoby to ok. 950 zł.
Nie wiem, czy sprawa się wówczas skończyła. Układ działek na szkicu geodezyjnym z lat 30. odbiega od sytuacji widocznej na stronie Geoportalu. Powierzchnia działki cmentarnej to 370 m kw., a przedwojenne postępowanie dotyczyło także gruntu pomiędzy cmentarzem a drogą gminną.
Problem przejmowania przez Skarb Państwa ziemi zajętej pod cmentarze nie jest zresztą rozwiązany do teraz. Procedury trwają długo, a ich koszty często nie pozostają w rozsądnej proporcji do cen nabycia działek.