Post
autor: dwójkarz » 10 sie 2021, 06:31
Przejrzałem w CAW kilka tysięcy teczek personalnych, w tym - ciekawostka - (prawie) wszystkie teczki oficerów z armii niemieckiej oraz podoficerów awansowanych do stopnia oficerskiego w WP - nie mam "tylko" liter A, B, C, D.
Mylą się, zgoda, w nazwach, dają kalki językowe, czasem daty się plączą, ale jednak to był oficer, którego słowa było można zweryfikować. Szczególnie, gdy chodziło o armię niemiecką. Archiwa były zachowane, istniała umowa, poświadczeń służby, zaświadczeń, odpisów wydanych nawet pod koniec lat 30xx w teczkach polskich są setki. Często oficer dodawał w 1919 Soldbuch, kwity dotyczące zwolnienia, "coś" z przebiegiem służby. Jest na czym pracować.
Nb. Komisje weryfikacyjne szukały często dziury w całym. Lipy wstawić nie było można.
Z tym nie pisaniem o jakimś fakcie - krótki przydział, nieważny lub mądrość etapu - pisali w pierwszej chwili wszystko, a gdy wychodziło, że to może mu zaszkodzić (wywiad choćby) to się zaczynały przemilczenia.
Zwykle nie piszą o orderach i odznaczeniach (koszmar dla mnie!), bo były mało ważne lub nie były polskie. Kawaler Krzyża Królewskiego Orderu Domowego Hohenzollernów z Mieczami podał to w tak zmienionej formie, że gdyby nie lista nagrodzonych i poszukiwania w monografii pułku nie odkryłbym tego rodzynka. Biogram oficera (Powstaniec 1919, zamordowany przez Niemców w 1940), który znajduje się w wielu miejscach, pomija ten order! Na ponad 11 tys nadanych Krzyży Kawalerskich Orderu Albrechta 2 klasy z Mieczami mam... 6 (sześciu!) Polaków i drugie tyle podejrzanych. Znajdzie mi Polaka z orderem, odznaczeniem Wielkiego Księstwa Badenii... Polacy dostawali pruski Krzyż Żelazny 2 klasy - do czynu i do stopnia. Oczywiście są perełki, takie jak wspomniane powyżej, ale to w swoim czasie. Odnalezienie ich wymaga tytanicznej pracy oraz ogromnych nakładów finansowych na bardzo specjalistyczną literaturę. Falerystyka - to nie są tanie rzeczy - Albert z pewnością przyzna mi racje...
Nie narzekam jednak (no, może tylko na braki kasy...), bo gdy 27 lat temu postanowiłem zrobić "coś" o Polakach w lotnictwie, armii niemieckiej, na wzór O'Connora, szybko heblem po plecach mnie przejechało - w polskich bibliotekach nie było nic, nie było internetu, nie było nic... Teraz "wszystko" mam w bibliotece, tony kwitów wyfocone, z internetu płynie przez cały czas nowe...
Zgadzam się, że powinien być zewidencjonowany, ale - dajmy na to - Schmeelke opuszcza wielu lotników, których mam, a materiały lotnictwa morskiego są zachowane bardzo, bardzo dobrze. Długa droga jeszcze przed nami.
Tu dam ciekawostkę - oficer, który służył w Armii Czerwonej, ukraińskich formacjach miał szansę na pozytywną weryfikację w WP. Członek Freikorpsu - nigdy!!!
Thx za kolejne "wrzutki".