Austro-Węgry

Dzięki! Znaczy: Breń, Brnia. I wstyd mi, starczyło zajrzeć do wikipedii...

Pomyślałem, że skoro w tym dziale pytamy o tłumaczenia z języków obcych, to o polszczyznę, ale w wydaniu lokalnym też tu zapytam. Rzeka Breń na północ od Tarnowa - może ktoś, zwłaszcza mieszkaniec tych terenów albo osoba je znająca wskaże mi prawidłową, najlepiej miejscowo przyjętą odmianę tej nazwy...

Dzięki, dzięki! Cytat namierzony precyzyjnie, dodajmy, że są to wspomnienia Seeckta.

Choćby piekli cię w piekarni, nie mów co się dzieje w Armii

Znacie to uczucie, gdy ktoś wam wytknie błąd a wy analizujecie i widzicie, że to faktycznie wtopa i że nie ma kompletnie nic na swoją obronę? No ja to ostatnio gdzieś (jeszcze światła dziennego nie ujrzało, ale ujrzy) dałem przypis do własnego artykułu ze wskazaniem, że tam podane są informacje błę...

No z dowódcami AO ma często dość przedszkolne problemy. Zapewne niejednemu się zdarzyło jakieś tego rodzaju babolstwo, z tym że u niego to normalne i brak prób poprawy. Bieszczady są wymagające, jeśli chodzi o ilość pułków i ich przemieszanie, trzeba mieć sporo rozeznania, dostęp do licznych materia...

Hehe, prawdziwa cnota (jadu) krytyki się nie boi. Zwłaszcza że to nie jest na zasadzie: "O, znów wyskoczył Olejko z czymś i bryluje", tylko zaczynamy zawsze od wynalezienia rzeczowych błędów. A że te są czasem monstrualne lub kuriozalne, jak choćby ten z frajtrem i gefrajtrem, to i pośmiać się możemy.

Jedenfalls hat seine Armee ihre Sache bisher sehr gut gemacht, und auch äußerlich haben sich keinerlei Schwierigkeiten ergeben W każdym razie jego armia dotąd dobrze wypełniała swoje zadania i ... ? nie miała najmniejszych zewnętrznych trudności/nie popadała w najmniejsze zewnętrzne trudności? Drug...

kiedar pisze: ↑

19 lis 2025, 19:06

Ale dawno się tak nie uśmiałem jak czytając ten wątek

No jest to człek prawie jak Pan Twardowski, acz nie do końca. Śmieszy (nieustannie), tumani (na szczęście coraz mniej skutecznie), natomiast na pewno nie przestrasza

Znajomych się czasem wybiera, czasem nie, no nie wina znajomego, że jest znajomym. Niemniej na jego miejscu uważałbym strasznie. Ktoś mu kiedyś może podsunąć do podpisania wstęp książki, w którym stać będzie "zapłacę za ten sola weksel..." :D :D :D A poważniej - na tak grząskim moralnie gruncie to n...