Austro-Węgry

Ale napis wyryty w kamieniu jest faktem dokonanym... jest też fakt i uprzejmość, które mogły ich powstrzymać od skomentowania, wszak to kulturalni ludzie. Albo skomentowali, tylko my o tym nie wiemy...

Walenie kostki brukowej wokół zabytków, nawet fortyfikacji (vide Węgierska Górka, Tryńcza), to nasza narodowa specjalność!

A co do hałdy to spoko. Deszcze ją rozmyją.

Aaa... czyli wina skanera...

Fajnie, ale, ja pier...niczę... Co to jest GeneralsIkps?!!!!!

A co do polszczyzny... miesza się tu ona z czeszczyzną, są też elementy dialektu śląskiego.

Videň
...
Tři tygodnie ... pisolech do Tiebie list ale odpoviadie [?] ještě ziodne ... itd.

Mundur ułana. Ma jakąś odznakę kwalifikacyjną/sprawnościową. Ale stopnia nie ma. Trochę za młody na służbę czynną, zatem zapewne jakiś elew czy kadet.

Fochy, foszki i foszunie... Panowie, proszę Was, nie zachowujcie się jak przedszkolaki. Jedźcie się napić piwa. Wyobraźcie sobie, że można to zrobić bez plakatu. Zaręczam.

Jeśli jeszcze nie poszło do druku, to podpowiem dwie poprawki.
1. Forma 190-tą jest błędna. Napiszcie "W 190." lub "W 190" albo "W sto dziewięćdziesiątą"
2. FLM to Feldmarschalleutnant, czyli feldmarszałek porucznik. Lub generał dywizji. Warto też odmienić nazwisko: Dembickiego.

A Maćkowski nie pozostawił jakichś wspomnień czasem?
Sprawdziłem w książce Leibhusaren W. Gruszczyńskiego, gdzie ostatnio czytałem biografię Maćkowskiego, i nic o defiladzie nie widziałem.

WH nr 32 musiał być gdzieś koło Niska, bo 28 był pod Rudnikiem.