Austro-Węgry

W każdej wojnie żołnierze przejmowali elementy wyposażenia przeciwnika, jeżeli było lepsze od własnego. Zdarzało się tak nawet z uzbrojeniem (porzucenie karabinów Werdl o czym wspomina o ile dobrze pamiętam J.Pilsudski). Na linii frontu nikt się ich o to nie czepiał. Żandarm mógł ścigać za nieregula...

Brakuje jednak pułków mogących tworzyć tą dywizję. Brakuje generała, który w swoim cw mógłby wpisać to dowództwo.

Czy nie była to raczej jednostka wirtualna, mająca służyć dezinformacji o rzeczywistej sile wojsk obsadzających front - coś na kształt FUSAG gen. Pattona ?

Chyba, że zdemontował tyle, ile było mu potrzeba, lub tyle ile mógł unieść.

Fort 50 Prokocim znajduje się na terenie gminy katastralnej Piaski Wielkie. Zatem to moja hipoteza, może po prostu trzymali (leczyli) chorych żołnierzy w pustych koszarach ?

Zastanawia mnie, że trwają walki pod Monte Cassino, za chwilę Eisenhover wyląduje w Normandii, na froncie wschodnim trwa napór Sowietów, a tutaj życzenia dla staruszka. Tak na marginesie, nie wiedzieli w Rzeszy o akcesie jego krewniaka do polskiej armii, czy celowo przemilczeli.

Czy nie trzeba zajmować się marynarzami na przepustce, którzy nabroili ?

Wydaje się, że oficer inspekcyjny (dyżurny) kapitanatu

Może po prostu efekt pracy dzikich świń. Dziki w poszukiwaniu bulw i cebulek potrafią tak przeryć polanę, że wygląda tak jak po niestarannej orce.