Trotta pisze: ↑18 cze 2018, 07:26
Hmm, byli "tutejsi". Obawiam się, że Polacy - szlachta wieki poświęcili na wpojenie chłopom, że są inną, wyższą nacją; nieliczne hasła równościowe niewiele chyba mogły zmienić. Nie dziwię się, że chłopi nie poczuwali się do przynależności do tego samego narodu.
Też się temu nie dziwię, bo raz, że dwory, w swojej znacznej części od końca renesansu głupiejace same, nie zrobiły nic, by “ podnieść poziom własnych sił wytwórczych” jakby powiedzaił marksista, a dwa, że na niektórych obszarach mocno poza rok 1918 “Polak” to było samooznaczenie poczucia przynależności do wspólnoty dziejów, kultury i pojmowania praw (w odróżnieniu od Prusaka, nie od Niemca i od Moskala, nie od Rosjanina) i Polakiem, z równym powodzeniem, pochodzeniem i prawami społecznymi był Kujawiak jak i Żmudzin, Rusin, czy Litwini we wszystkich swoich wileńskich, poleskich, nadberezyńskich i innych odcieniach. Nie pamiętam, kto to tak trafnie ujał, że “Polacy to naród polityczny”, trwajace obywatelstwo formalnie nieistniejacego państwa i jak widać w przypadku Galicji ta warstwa obywatelska nie zrobiła nic, by się rozszerzyć, by właczyć włościan do swojego grona.
Samo zaś okrucieństwo jest bezwyznanione i beznarodowe, a fakt, że im bardziej okrutna pracę kto wykonuje (kurze łeb obciać i wypatroszyć, świniobicie co jesień itd.) to, mniej oporów, by i sasiadowi łeb urżnać, szczególnie, gdy jeszcze kary za to nie ma i za ten łeb dukatami płaca. Kto biedniejszy przyna się, że biedniejszy jest z własnej winy - zawsze wyduma sobie “argument”, by “naprawiać niesprawiedliwość” i “ukarać” krzywdy i zniewagi. Lenin tylko wypowiedział “grabcie zagrabione” i zapewnił bezkarność, sama potrzeba, ochota i poczucie słuszności rozboju i kradzieży wypielęgnowały sobie czarne duszyczki pokoleniami i tylko czekały (jak pokazuje retoryka głównie galicyjskiej “Solidarnej Polski” - nadal czekaja?) na okazję, na przyzwolenie rzadzacych. Przywołane okrutne “wołyńskie” mordy na całych rodzinach w podkieleckich, czy podlubelskich wsiach w latach 70-tych XX wieku, pokazuja tylko, że ten sam mechanizm, co w Rzezi Galicyjskiej, działa od stuleci i będzie działał nadal, kiedy tylko władza pozwoli, czy zachęci do jego uruchomienia.