C.k. manipulantka Ewa Zathey
C.k. manipulantka Ewa Zathey
Poszukując informacji na temat Ewy Zatheyówny, natknąłem się na jej nekrolog, z którego dowiedzieć się można, że była c.k. manipulantką. Ktoś wie, co to za zajęcie było? Swoją drogą, nazwisko stosunkowo często spotykane, choć obcego (węgierskiego) pochodzenia. Osoba, która mnie interesuje zmarła i została pochowana, jak wynika z nekrologu, w Nowym Targu 22 lipca 1917 r. w wieku 22 lat. Może ktoś ma jakiś trop, co do tej osoby?
Re: C.k. manipulantka Ewa Zathey
Niższe stanowisko urzędnicze, np. c.k. manipulantka (k.k.Manipulantin) pocztowa, pocztowo-telegraficzna, skarbowa, kolejowa.
Miesięczne wynagrodzenie manipulantki w Wiedniu w 1902 roku wynosiło w zależności od stażu 68-70 koron (3-6 lat), 70 koron (6-10 lat), 80-90 koron (10-15 lat), 90-100 koron (15-20 lat) i 100 koron przy wysłudze powyżej 21 lat. Żadne kokosy. Wyżej w hierarchii była pomoc kancelaryjna.
Miesięczne wynagrodzenie manipulantki w Wiedniu w 1902 roku wynosiło w zależności od stażu 68-70 koron (3-6 lat), 70 koron (6-10 lat), 80-90 koron (10-15 lat), 90-100 koron (15-20 lat) i 100 koron przy wysłudze powyżej 21 lat. Żadne kokosy. Wyżej w hierarchii była pomoc kancelaryjna.
Re: C.k. manipulantka Ewa Zathey
Ś.P. Eva zmarła na zapalenie otrzewnej w Szpitalu Miejskim w Nowym Targu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: C.k. manipulantka Ewa Zathey
Gwoli uzupełnienia:
Ewa Maria Zathey
ur. 29.8.1893 w Krakowie
chrz. 12.9.1895
Edit:
Czyli jak zmarła w 1917 to miała 24 lata
Ewa Maria Zathey
ur. 29.8.1893 w Krakowie
chrz. 12.9.1895
Edit:
Czyli jak zmarła w 1917 to miała 24 lata
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bleeeee
Re: C.k. manipulantka Ewa Zathey
Najmłodsza z bodajże piątki rodzeństwa, córka dra Hugona Zatheya (krytyka literackiego, nauczyciela i dyrektora wyższej szkoły realnej w Krakowie, zmarłego już w 1896 r.) i Marii z d. Ambros de Rechtenberg. A ojcem chrzestnym, jak możemy również przeczytać w dokumencie wyszukanym przez Admina, był Juliusz Kossak.
Kończyła szkołę handlową albo przynajmniej kurs (ANK przechowuje jakiś, najprawdopodobniej jej, dokument szkolny)
Co do jej zatrudnienia - tu opis losu manipulantek pocztowo-telegraficznych ("Nowa Reforma" z 1899 r.): "Przykute do biur rządowych na 7 do 8 godzin dziennie, spełniają w tym czasie, bez przerwy, równie ciężkie i odpowiedzialne obowiązki, jak każdy urzędnik. Kwalifikacye ich wyrównują też zupełnie urzędniczym, żąda się od nich skończonej, z dobrym postępem, ósmej klasy wydziałowej żeńskiej, oprócz „krajowych" znajomości języków: niemieckiego i francuskiego, a nadto złożenia dwóch egzaminów zawodowych: pocztowego i telegraficznego. Dość przejść raz przez biura większych urzędów pocztowych, we Lwowie lub Krakowie, a zobaczy się kilkadziesiąt manipulantek: tutaj urzędują samodzielnie, odbierają listy i przesyłki, lub wydają je publiczności; tam siedzą pochylone wzdłuż długich stołów z aparatami telegraficznemi; gdzieindziej spełniają całą, ciężką i żmudną służbę telefoniczną miejską. Stanowią one połowę niemal całego personelu urzędniczego; spełniają służbę równie odpowiedzialną i ważną, jak ich koledzy, urzędnicy. (...) Są one jednak nie tylko gorzej płatne ud swoich zawodowych kolegów, lecz nawet od służby pocztowej, od woźnych i listonoszów".
Czy bycie manipulantką c.k. namiestnictwa różniło się od bycia manipulantką pocztowo-telegraficzną tego nie wiem.
Można przypuszczać że w Krakowie miejscem pracy manipulantek c.k. namiestnictwa było starostwo gdzie urzędował też delegat namiestnictwa.
Ilość pracy dla manipulantek-telefonistek ograniczyło ponoć wprowadzenie automatycznych centrali telefonicznych.
Oprócz manipulantek byli też manipulanci (przynajmniej w Krakowie).
Niewiele wcześniej, bo 5.06.1917 r. w szpitalu św. Łazarza w Krakowie zmarła inna manipulantka c.k. namiestnictwa, Anna Sicińska (lat 26, gruźlica i zapalenie otrzewnej).
Kończyła szkołę handlową albo przynajmniej kurs (ANK przechowuje jakiś, najprawdopodobniej jej, dokument szkolny)
Co do jej zatrudnienia - tu opis losu manipulantek pocztowo-telegraficznych ("Nowa Reforma" z 1899 r.): "Przykute do biur rządowych na 7 do 8 godzin dziennie, spełniają w tym czasie, bez przerwy, równie ciężkie i odpowiedzialne obowiązki, jak każdy urzędnik. Kwalifikacye ich wyrównują też zupełnie urzędniczym, żąda się od nich skończonej, z dobrym postępem, ósmej klasy wydziałowej żeńskiej, oprócz „krajowych" znajomości języków: niemieckiego i francuskiego, a nadto złożenia dwóch egzaminów zawodowych: pocztowego i telegraficznego. Dość przejść raz przez biura większych urzędów pocztowych, we Lwowie lub Krakowie, a zobaczy się kilkadziesiąt manipulantek: tutaj urzędują samodzielnie, odbierają listy i przesyłki, lub wydają je publiczności; tam siedzą pochylone wzdłuż długich stołów z aparatami telegraficznemi; gdzieindziej spełniają całą, ciężką i żmudną służbę telefoniczną miejską. Stanowią one połowę niemal całego personelu urzędniczego; spełniają służbę równie odpowiedzialną i ważną, jak ich koledzy, urzędnicy. (...) Są one jednak nie tylko gorzej płatne ud swoich zawodowych kolegów, lecz nawet od służby pocztowej, od woźnych i listonoszów".
Czy bycie manipulantką c.k. namiestnictwa różniło się od bycia manipulantką pocztowo-telegraficzną tego nie wiem.
Można przypuszczać że w Krakowie miejscem pracy manipulantek c.k. namiestnictwa było starostwo gdzie urzędował też delegat namiestnictwa.
Ilość pracy dla manipulantek-telefonistek ograniczyło ponoć wprowadzenie automatycznych centrali telefonicznych.
Oprócz manipulantek byli też manipulanci (przynajmniej w Krakowie).
Niewiele wcześniej, bo 5.06.1917 r. w szpitalu św. Łazarza w Krakowie zmarła inna manipulantka c.k. namiestnictwa, Anna Sicińska (lat 26, gruźlica i zapalenie otrzewnej).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości