Otóż to. Zastanawiałem się, w jakim celu przytoczono dzienniki rosyjskiej 11 DP, skoro nic bardzo bojowego się w nich nie dzieje i w opisie "drugiej bitwy" zasadniczo też nie. Doszedłem do wniosku, że być może dlatego, że te aneksy to najbardziej wartościowa część książki.Józek pisze:No i wyczyn Łukasika, który dołączył do swojej książki źródła przeczące temu co napisał.
Przyznaję, że i ja przed 20 laty uległem lekturze prasy z epoki oraz opowieściom kilku osób tak, że święcie wierzyłem w "drugą bitwę". Podobnie zresztą, jak też w jakiś walny atak Rosjan w kierunku tego miasta. O ile "cud nad Rabą" dość szybko mi się zweryfikował na podstawie lokalnych źródeł, to teoria o natarciu 11 Korpusu na odcinek Kosocice - Rajsko dematerializowała się w mojej głowie odrobinę wolniej; głównie zresztą dlatego, że się tym przestałem bliżej interesować. Ale jak widać, prawdy objawione mają nadal wielu zwolenników i pewnie już tak zostanie.Józek pisze:Nowe wcielenie barona von Beschi idzie w stronę opiewania "bitwy artyleryjskiej" ale chyba jeszcze nie zdecydował gdzie ją umieścić
Co do nowatorskiej teorii "bitwy artyleryjskiej": Należałoby zacząć od zdefiniowana, czym w ogóle jest bitwa artyleryjska, a przede wszystkim - czym w ogóle jest bitwa. W świetle teorii wojskowości za bitwę należy uznać bitwę pod Krakowem, rozpoczętą stosunkowo małymi siłami bitwę pod Limanową-Łapanowem, czy też pod Gorlicami-Tarnowem. Nie będą jednak bitwą - z formalnego punktu widzenia, a nie w mowie potocznej, która określenie bój jakoś gorzej trawi - wydarzenia pod Charzewicami, pod Szczepanowem, Myślenicami czy na wzgórzu 476 pod Wiśniową. Są to bowiem boje w skali czysto taktycznej, jakich w tym rejonie było wiele. Tak samo Kaim, pod względem skali to co najwyżej bój z wykorzystaniem artylerii, i również - jakich było wiele.
Myślę johanie1968, że wielu by tam tym chętniej kwiatki składało, gdyby taki motyw pomnika byłjohan1968 pisze:No, taką - hmmm... - alegorią, opartą na powyższym modelarstwie i ja bym nie pogardził. Tylko - "wycieczki na wzgórze Kaim" - mogły by się stać, cokolwiek, mniej rodzinne (a i kard.Dziwisz - być może- byłby trudniejszy do zaproszenia
).
