szukam opinii na temat Wspomnień Wojennych T. Jordan-Rozwadowskiego (Thadäus Ritter Rozwadowski von Groß-Rozwadow). Szczególnie tych opublikowanych. Mam na przykład odważny, stanowczy w swojej wymowie fragment Jana Błachnio ze wstępu do Kraśnika (Warszawa 2018):
Mnie w tym momencie szczególnie interesuje maj 1915, kiedy to Rozwadowski wykreował się na demiurga artylerii i wygrał bitwę pod Gorlicami. Przeanalizowałem różniste źródła od dziennika VI Korpusu po raporty oddziałów wydzielonych. Sprawa jego obecności pod Gorlicami nie jest jasna; w wielkim skrócie wygląda to tak, że Rozwadowski był gdzieś w sztabie brygady artylerii, ale nie dowodził. Był doskonale poinformowany, toteż mógł potem przekonująco pisać, ale jego podpisu nie ma pod żadnym rozkazem. Jaką miał rolę 2 maja? Na tę chwilę nie wiem, ale jeszcze zostało to i owo do przeczytania. W kolejnych dniach, aż do powołania na dowódcę zupełnie innej dywizji, pojawia się w kontekście artylerii ciężkiej. Piszę tekst, mam nadzieję to wyklarować. W każdym razie jeśli gdzieś trafiliście opinie o jego Wspomnieniach (niekoniecznie o tym, jak je wydano, choć format jest absurdalny), to dajcie, proszę znać.Wydawało się, że podczas badania przebiegu bitwy pod Kraśnikiem wiele nadziei można wiązać z pracą Tadeusza Jordan-Rozwadowskiego Wspomnienia Wielkiej Wojny. Jest to jednak błędne założenie. Wspomnienia pisane z ponad dziesięcioletniej perspektywy, podczas pobytu Rozwadowskiego w więzieniu na Antokolu w Wilnie, zawierają wiele nieścisłości. Wyłania się z nich także wyraźna autokreacja dowódcy XII Brygady Artylerii. Rozwadowski przedstawia siebie jako centralną postać dowództwa grupy Kestřanka, ponadto opisane przez niego zdarzenia nie zawsze wytrzymują konfrontację z archiwaliami. Wady te trudno zrównoważyć, gdyż w tekście brakuje cytatów z dokumentów urzędowych. Sprawia to, że w trakcie korzystania z tekstu Rozwadowskiego należy zachować szczególną ostrożność.