Wspomnienia Rozwadowskiego

I wojna światowa (1914–1918)
Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 866
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

Wspomnienia Rozwadowskiego

Post autor: Ursi » 07 lut 2021, 13:05

Panowie,

szukam opinii na temat Wspomnień Wojennych T. Jordan-Rozwadowskiego (Thadäus Ritter Rozwadowski von Groß-Rozwadow). Szczególnie tych opublikowanych. Mam na przykład odważny, stanowczy w swojej wymowie fragment Jana Błachnio ze wstępu do Kraśnika (Warszawa 2018):
Wydawało się, że podczas badania przebiegu bitwy pod Kraśnikiem wiele nadziei można wiązać z pracą Tadeusza Jordan-Rozwadowskiego Wspomnienia Wielkiej Wojny. Jest to jednak błędne założenie. Wspomnienia pisane z ponad dziesięcioletniej perspektywy, podczas pobytu Rozwadowskiego w więzieniu na Antokolu w Wilnie, zawierają wiele nieścisłości. Wyłania się z nich także wyraźna autokreacja dowódcy XII Brygady Artylerii. Rozwadowski przedstawia siebie jako centralną postać dowództwa grupy Kestřanka, ponadto opisane przez niego zdarzenia nie zawsze wytrzymują konfrontację z archiwaliami. Wady te trudno zrównoważyć, gdyż w tekście brakuje cytatów z dokumentów urzędowych. Sprawia to, że w trakcie korzystania z tekstu Rozwadowskiego należy zachować szczególną ostrożność.
Mnie w tym momencie szczególnie interesuje maj 1915, kiedy to Rozwadowski wykreował się na demiurga artylerii i wygrał bitwę pod Gorlicami. Przeanalizowałem różniste źródła od dziennika VI Korpusu po raporty oddziałów wydzielonych. Sprawa jego obecności pod Gorlicami nie jest jasna; w wielkim skrócie wygląda to tak, że Rozwadowski był gdzieś w sztabie brygady artylerii, ale nie dowodził. Był doskonale poinformowany, toteż mógł potem przekonująco pisać, ale jego podpisu nie ma pod żadnym rozkazem. Jaką miał rolę 2 maja? Na tę chwilę nie wiem, ale jeszcze zostało to i owo do przeczytania. W kolejnych dniach, aż do powołania na dowódcę zupełnie innej dywizji, pojawia się w kontekście artylerii ciężkiej. Piszę tekst, mam nadzieję to wyklarować. W każdym razie jeśli gdzieś trafiliście opinie o jego Wspomnieniach (niekoniecznie o tym, jak je wydano, choć format jest absurdalny), to dajcie, proszę znać.
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

KG
Posty: 758
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: Wspomnienia Rozwadowskiego

Post autor: KG » 10 mar 2021, 19:02

Nie znam takich opinii / recenzji.
Jako ersatz – obszerne fragmenty naszych dawnych dyskusji na upadłym Forum. Może pobudzą pamięć uczestników Forum…

BUDZIK, 2013-08-14, 17:42
Pytanie do wszystkich:
T. Rozwadowski owszem dowodził Bryg. art. pod Gorlicami przed wielką majową ofensywą ale czy był obecny również na polu bitwy w dniu 2 maja i kolejnych. Słyszałem że w czasie ofensywy był na urlopie, czy to prawda ? Jakie macie zdanie na ten temat ?

KG, 2013-08-14, 20:07
Własnego zdania to ja nie mam. Wg Jana Rydla (W służbie Cesarza i Króla), gen. Rozwadowski dowodził 12. FABrig. do lutego 1915. W kilku opracowaniach (chociażby zał. 14 do t. II OULK czy Jerzy Kirchmayer) można znaleźć informację, że w maju 1915 brygadą dowodził płk. von Dobner (Franz Maria de Paula Anton Josef Gustav Dobner von Dobenau ?). Najprawdopodobniej jednak w czasie walk o Pustki komendantem był płk. Ludwig Riedl.
Artylerią VI korpusu dowodził pod Pustkami płk. Adam Adolf Nowotny, rodem z Krynicy (nominalnie d-ca 39. FABrig.)
Na urlopie był wówczas gen. Stanisław Puchalski, dowódca tarnowskiej 24. IBrig. Zastąpił go dowódca IR.3, płk. baron Heinrich von Testa.
Ale informacje bywają różne - w jednej z powszechnie cytowanych książek można wyczytać, że gen. Rozwadowski za walki pod Gorlicami otrzymał MMTO .

BUDZIK , 2013-08-14, 21:13
Mariusz Patelski w swej książce nie wyjaśnia tego dylematu. Natomiast z listu napisanego przez T. Rozwadowskiego do brata wynika że podczas nieudanej ofensywy w marcu 1915r. pod Gorlicami był. Natomiast z innych źródeł wiem że właśnie w lutym 1915 sztab 100 pułku piechoty oraz 12 Bryg. art. zakwaterował się w Szymbarku. I masz tu babo placek :evil:
KG, 2013-08-14, 22:54
Prof. Marian Zgórniak w pracy „ Bitwa pod Gorlicami w 1915 r.” [w:] Nad rzeką Ropą, WL Kraków, 1968, powołując się na wspomnienia Generała, określa go jako „dowódcę artylerii dywizyjnej”.
Franciszek Ksawery Latinik („Żołnierz polski pod Gorlicami”, Przemyśl 1923) pisze: „Generał Rozwadowski, jeden z najtęższych artylerzystów, również znany wynalazca w tej dziedzinie, w charakterze brygadiera artylerii dywizji 12-tej polecił słusznie w rozkazie swoim używać do burzenia okopów tylko dział precyzyjnych t.j. kalibru minimalnie 10 cm, a to ze względu na bliskość własnej linii szturmowej, podsuniętej pod okopy nieprzyjacielskie na 150-200m.”

BUDZIK, 2013-08-15, 11:29
Właśnie znalazłem: "...w nocy z 9/10 lutego w Szymbarku założono sztab 12 FABrig..." i jeszcze (pod datą 10 luty): "...do Szymbarku przybył gen. Rozwadowski, który ze swym sztabem zakwaterował się w miejscowej szkole..."

KG, 2015-04-08, 11:41
W konkursie mimochodem wróciła sprawa gen. Rozwadowskiego pod Pustkami:

Trotta:
Niemniej właśnie stulecie pewnej bitwy powinno zwrócić uwagę na pytanie, co ten pan robił i gdzie był 2 maja sławnego roku :smile: bo wersja, utrwalona w druku i w wosku, nie za bardzo do rzeczywistości przystaje.
URSUS:
Trochę żałuję, że nie zgłosiłem tego tematu na konferencję, ale kluczowe kwity zdobyłem dopiero niedawno
Trotta:
Można każdy referat kończyć słowami: "A tak w ogóle to Rozwadowskiego nie było 2 maja pod Gorlicami"[/i
]

Też żałuję, że nie zgłosiłeś takiego referatu. Chętnie bym się czegoś konkretnego dowiedział. A zwłaszcza jak informacje przez Ciebie znalezione mają się do pamiętników Rozwadowskiego.

Trotta, 2015-04-08, 11:58
Najlepiej niech wypowie się Ursus (albo niech zachowa to do jakiegoś referatu, artykułu). Nie wchodząc w szczegóły - wg mej wiedzy, na rozpoczęcie bitwy Rozwadowski nie zdążył wrócić z urlopu. Za tym przemawiają wszelkie dowody (oczywiście, nie ma notatki służbowej o treści "Rozwadowski dziś nieobecny" :wink: ), a dowodów przeciwnych (na jego obecność w chwili rozpoczęcia bitwy) brak.
Im bardziej szeroko rozumieć bitwę pod Gorlicami (w ujęciu czasowym), tym bardziej można mówić, że Rozwadowski wziął w niej jednak udział.

Ursus, 2015-04-08, 13:40
Najważniejszy dokument znaleziony w KA to rozkaz 11. AOK z późnego popołudnia 2 maja, który nakazywał oddanie Rozwadowskiemu dowództwa 12. FABrig :cool:
Tak więc pod Gorlicami był, ale nie miał nic wspólnego z Pustkami. Pracę przy wyznaczaniu celów ogniowych, którą sobie przypisuje, odwalił w poprzednich dniach Oberst Riedl. Na ciężki kretynizm zakrawają twierdzenia, powtarzane za pamiętnikiem Jordan Rozwadowskiego, że przybył przed samym rozpoczęciem bitwy — no bo kto dopuściłby niezorientowanego w sytuacji urlopnika do dowodzenia?
Niedługo podzielę się szczegółami, ale na razie mam na głowie redakcję pewnej książki...

Trotta, 2015-04-08, 13:50
We Wiedniu powstał zresztą taki - naciągany rzecz jasna, bo przecie 12.ITD zmieniła zajmowany odcinek frontu... no ale:
Jest tak: popołudnie 2 maja, do okopów pod Łużną wpada zdyszany (albo zsiada ze zdyszanego rumaka) Rozwadowski, witają go oficerowie... Rozwadowski pędzi do lornet, ogląda dymiące Pustki, Wiatrówki... zacina usta... w końcu odwraca się do kolegów i mówi wściekły: "Panowie, myśmy tu miesiącami plany ogni układali. A wyście to sp...przyli w jedno przedpołudnie!!!" :wink:

KG, 2015-04-08, 18:29
Starsze polskie opracowania polskie (np. Kirchmayer), niemieckie (Kalm) czy austriackie (Riedl) nie wspominają o Rozwadowskim. Działania Riedla opisuje nie tylko on sam, ale też inni - np. jest pamiętnik podwładnego Riedla, w którym nie szczędzi szczegółów przygotowania Riedla do bitwy (nie wymienia przy tym Rozwadowskiego).
Riedl za dowodzenie artylerią pod Pustkami dostał Order Marii Teresy (w 1927r.), podczas gdy Rozwadowskiemu przyznano ten order (w 1918 r.) za samodzielną akcję na Lubelszczyźnie (Chodel), nie mającą nic wspólnego z dowodzeniem artylerią. Opisy sposobu działania Rozwadowskiego pod Pustkami pasowałyby bardzo dobrze do uzasadnienia MTO, a przynajmniej w książce Hofmana i Hubki (Oskar von Hofmann, Gustav von Hubka w "Der Militär-Maria-Theresien-Orden: Die Auszeichnungen im Weltkrieg 1914-1918, Wien 1943) ani słowa o tym. Mowa jest tylko o walkach w rejonie Chodla - na początku wojny, 5.września 1914 roku, nie mając regularnej łączności z dowództwem dywizji, Rozwadowski przejął dowodzenie rezerwami 12. ID. i przeprowadził nocny atak z rejonu Radlina w kierunku na Borów, Grądy, Majdan Skrzyniecki (nad Chodelką).
Może coś do rzeczy ma data promocji - 1918. Nie musiano uwzględniać innych jego zasług? Metz - drugi odznaczony MTO za Pustki - otrzymał order w 1921.
Natomiast zasługi Riedla to oprócz Pustek także forsowanie Sanu pod Jarosławiem (16 maja). Riedl jest też wymieniany w tym kontekście jako dowódca FABrig.12 - od Pustek do Sanu. Z kolei sam Riedl pisze, że FABrig.12 pod Pustkami dowodził płk. Franz Dobner. Z różnych publikacji wynika, że formalnie Riedl pod Pustkami nadal dowodził FKR.1.
O Rozwadowskim pod Pustkami wspomina Latinik (mój post trochę wyżej), no i przede wszystkim są pamiętniki Rozwadowskiego z takimi szczegółami, jak obfite śniadanie przyniesione przez niego o świcie 2 maja...
Ursus napisał:
Na ciężki kretynizm zakrawają twierdzenia, powtarzane za pamiętnikiem Jordan Rozwadowskiego, że przybył przed samym rozpoczęciem bitwy — no bo kto dopuściłby niezorientowanego w sytuacji urlopnika do dowodzenia?

Tyle, że Rozwadowski miał wrócić jeszcze przed przesunięciem artylerii w rejon Łużnej, a więc czasu miałby tyle samo co Riedl.

Trotta 2015-04-09, 08:06
KG napisał: Tyle, że Rozwadowski miał wrócić jeszcze przed przesunięciem artylerii w rejon Łużnej, a więc czasu miałby tyle samo co Riedl.
ale myślę, że w Rabce albo innej Chabówce można byłoby eksponować wannę z podpisem: "To jest wanna, w której Rozwadowski brał kąpiele przed bitwą pod Gorlicami. A także w czasie bitwy"
Co do przesunięcia - być może same działa znalazły się na pozycjach późno. Ale na miejscu oficerów artylerii wcześniej bym się pofatygował i popracował nad rozkładem ogni jeszcze bez dział. Zresztą, część planów ostrzału mogli przejąć od artylerii dywizyjnej 39.HID.
Od razu chciałbym zastrzec, że brak Rozwadowskiego pod Gorlicami nie przekreśla innych jego zasług - bo pewnie nasza dyskusja z zewnątrz przypomina próbę obalania pięknego życiorysu i odbrązawiania pomnika na siłę.

[…]

KG, 2015-04-09, 08:49
Nie sprowadzałbym tego do wanny, która jeśli już, to stałaby w Mszanie Dolnej.
Trotta napisał:
Od razu chciałbym zastrzec, że brak Rozwadowskiego pod Gorlicami nie przekreśla innych jego zasług - bo pewnie nasza dyskusja z zewnątrz przypomina próbę obalania pięknego życiorysu i odbrązawiania pomnika na siłę.

Jeżeli jednak wnioskiem z dokumentów archiwalnych będzie, że Rozwadowskiego w decydujących chwilach pod Pustkami nie było, a on ten czas ze szczegółami opisuje w pamiętniku, to tak czy owak myśl taka się nasunie.
Co do HID. 39 - Rozwadowski wspomina, ze korzystał z materiałów Nowotnego (a mógł się z nim dogadać nie tylko po niemiecku).

Trotta, 2015-04-09, 09:02
KG napisał:
Jeżeli jednak wnioskiem z dokumentów archiwalnych będzie, że Rozwadowskiego w decydujących chwilach pod Pustkami nie było, a on ten czas ze szczegółami opisuje w pamiętniku, to tak czy owak myśl taka się nasunie.

Zastanawiam się, jaka jest szansa, że był - ale całkowicie nie odzwierciedlono tego w dokumentach. Jako taka szara eminencja, która niby jest osobą postronną, a jednak jest i kieruje. Brzmi to strasznie nieprawdopodobnie. Czy to można całkowicie wykluczyć, nie wiem...
Czasem są jakieś takie niespodzianki, np w spisie oficjalnych dowódców IR.21 w ogóle nie figuruje O. Fischer v. See, a tymczasem raport za kawałek walk majowych podpisał właśnie on. I tak dalej. Ale w przypadku 2 maja i Rozwadowskiego w żadnym dokumencie, jakie widziałem albo o jakim słyszałem on się nie pojawia.

KG, 2015-04-09, 09:23
Jeszcze na marginesie - daty podstawowych publikacji:
Riedl - 1928, 1936
Kalm - 1930
Kirchmayer - 1938
Gen. Rozwadowski w pamiętnikach z żadnym z nich nie miał szans polemizować.

Trotta, 2015-04-09, 09:36
Dodałbym: Kerchnave, Ehrenbuch unserer artillerie - 1935/36. Też polemizować nie mógł.

KG 2015-04-09, 16:02
Trotta napisał:
Dodałbym: Kerchnave, Ehrenbuch unserer artillerie - 1935/36.

Czyli w mojej wersji Riedl,1936. Pojawia się też w jednozdaniowej wzmiance w innym artykule tej księgi, jako dowódca artylerii grupy Metza (chyba że coś przegapiłem).
Płk. Riedl występuje w różnych książkach w trzech postaciach: jest jako dowódca FKR.1, dowódca FABrig. 12 (tak np. ÖUlK), dowódca FKR. 1 kierujący atakiem artyleryjskim.
Jako dowódca brygady wymieniany jest płk. Dobner. Ciekawe jak w aktach archiwalnych określany jest gen. Rozwadowski nie tylko na przełomie kwietnia i maja, ale i potem - do 25 maja.

KG, 2015-05-07, 22:38
We wstępie do „Wspomnień Wielkiej Wojny” generała Rozwadowskiego (Wydawnictwo DiG, 2015) napisano:
„Po rozpoczęciu I wojny światowej, aż do lutego 1915 r., gen. Rozwadowski dowodził 12. Brygadą Artylerii Polowej, wchodząca w skład tzw. „krakowskiej” 12. Dywizji Piechoty. Następnie do 25 maja 1915 r. stał na czele artylerii VI Korpusu austro-węgierskiego, natomiast do listopada 1915 r. dowodził 43. Dywizją Landwehry” (str. 14).
Po czym, kilka linijek niżej:
„W maju 1915 r. dowodził Rozwadowski artylerią 12. DP w przełomowej, dla całego frontu wschodniego, bitwie pod Gorlicami.”
Prosto i zrozumiale.
Autor pamiętnika pisze o tym okresie jednoznacznie.
Chce wrócić do swojej 12. dywizji. 19 lutego 1915 r. opuszcza I Korpus, odmeldowuje się w dowództwie armii w Miechowie i jedzie do Krakowa. Prawdopodobnie 28 lutego dociera do sztabu VI korpusu gen. Arza w klasztorze w Białej Niżnej koło Grybowa (we wspomnieniach: w Berdechowie). Po rozmowach z Arzem i Kraličkiem, którego określa raz jako dowódcę IX korpusu a raz jako szefa sztabu korpusu Arza (!), wyjeżdża do sztabu 12. dywizji w Szymbarku.
Od tego dnia do 25 maja Generał pisze wspomnienia z pozycji dowódcy artylerii tej dywizji. Podkreśla też, że faktycznie dywizją dowodzi: „Zacny ten staruszek [Paul Kestřanek, wówczas lat 59] – Panie, świeć nad jego mało wojskową duszą – obiecywał za to zająć się jak najintensywniej całą kuchnią, starać się o przyrządzenie jak najlepszych obiadów oraz o wygodniejsze jeszcze urządzenie mego mieszkania i ulokowanie moich koni. (...) W późniejszych walkach pod Gorlicami byłem już na mocy tego naszego akcentującego się coraz bardziej jakby cichego układu, już faktycznym dowódcą tej doskonałej jeszcze dywizji i kierowałem nią samodzielnie w każdym boju, nie znajdując nigdy żadnej przeszkody ze strony poczciwego gen. Kestřanka, zupełnie zadowolonego z takiego podziału ról.” (str. 535-536).
Nic o dowodzeniu artylerią korpusu, czy w ogóle o swojej obecności w sztabie korpusu, bardzo dużo o dywizji, zarówno przed majem, pod Pustkami jak i „po Pustkach”. Np. opisując marsz swojej dywizji „poprzez góry i bezdroża od Odrzykonia i Węglówki poprzez Niebylec i Błażową” zaznacza, że „39. Dywizja , z którą maszerowało i dowództwo korpusu, skierowano dogodniejszą, bo przeważnie szosowaną drogą...” (str. 620), czy wreszcie zapis odnoszący się do 25 maja: „Ostatnia ta moja czynność artyleryjska w 12. Dywizji dała mi prawdziwie dużą satysfakcję i dzięki jej powodzeniu odjeżdżałem [do 43. dywizji Landwehry] w mniej przykrym nastroju.” (str.620)
Riedl wspomniany jest raz: 4 maja, wzgórza na północ od Biecza: „polówkom austriackim płk. Riedla, które na odgłos kanonady przybyły jak najspieszniej, kazałem zatrzymać się z boku i strzelać na wskos z flanki.” (str. 611)
I jeszcze poza zasadniczym tematem. Opinie na temat sił austro-węgierskiej i dowódców na ogół mało pochlebne. Np. o 4. armii, arcyks. Józefie Ferdynandzie i innych dowódcach:
„jedynie w sąsiedniej 4. Armii austriackiej psuło się coś bezustannie (...) Było to jednak wyłączną winą wprost operetkowego prowadzenia wojny przez dowódcę tej armii, arcyksięcia Józefa Ferdynanda i jego zmieniających się kilkakrotnie szefów sztabu (...) lekkomyślny i pod każdym względem bezwartościowy dowódca.”
I dalej: „Armia 4. była zatem prawdziwą kulą u nogi frontu Mackensena, ale chromała też i 3. Armia austriacka (...) Najgorszym z nich wszystkich był bezsprzecznie lekkomyślny i poniekąd zbrodniczy arcyksiążę Józef Ferdynand, najbardziej biernym i biurokratycznie tchórzliwym generał Dankl, najniżej stojącym pod względem charakteru generał Boroević, najbezwzględniej wyniszczającym swe wojska generał Pflanzer-Baltin...” (str. 665 – 669)

[…]

Trotta, 2015-05-08, 08:08
Aha. To Rozwadowski przypisuje sobie nie tyle dowodzenie artylerią dywizji, ale całą dywizją? Ojojoj... Grubo.
Nie wątpię, że część opisów aw generałów odpowiada rzeczywistości. Józefa Ferdynanda oceniał dość krytycznie Dąbrowski (ale bez takich epitetów). Pisanie o 4.Armii jako "kuli u nogi" robi jednak wrażenie złośliwości, a w ustach (w piórze) wojskowego, który był w pobliżu - jest to złośliwość nieuzasadniona i niepotrzebna. Realia działań tej armii (długość frontu, brak wyraźnej przewagi nad przeciwnikiem oraz konieczność krycia skrzydła 11.A, która czasami miała obyczaj samodzielnie zawężać swój pas natarcia) naprawdę takiej opinii nie uzasadniają. Trochę to pachnie stworzeniem "właściwego" tła, na którym można snuć opowieść o wspaniałości własnej osoby. Rozwadowski się chyba straszliwie zbliżył w tym do Piłsudskiego...


KG, 2015-05-08, 08:24
Trotta napisał:
To Rozwadowski przypisuje sobie nie tyle dowodzenie artylerią dywizji, ale całą dywizją?

To nie przypadek, że akurat ten fragment wybrałem.
Gdyby gen. Rozwadowskiemu powierzono kierowanie artylerią korpusu, pewno by o tym wspomniał, chociażby tak mimochodem, niezbyt eksponując swoje zasługi...

Trotta, 2015-05-08, 08:35
Aha. Czyli Kestranek nie może sobie w spokojniejszych okresach poradzić z dowodzeniem, więc Rozwadowski jest dla niego na wagę złota, bo go w tym wyręcza. I ten Kestranek wie, że spokój się kończy, idzie ofensywa, trzeba będzie dowodzenia "z głową". Puszcza jednocześnie Rozwadowskiego na urlop, nie podejmuje żadnych starań, żeby Rozwadowskiego ściągnąć, że aż ten ostatni musi po stukocie kół licznych pociągów poznać, co się święci. I wraca na czas, ratuje rozumiem Kestranka przed kompromitacją.
Czyli więcej szczęścia niż rozumu u tego Kestranka, nie ma co :smile:
Swoją drogą, chyba faktycznie wybitnym dywizjonerem to on nie był, sądząc po dalszym przebiegu wojskowej kariery...

Ursus, 2015-05-08, 10:04
Trotta napisał:
Swoją drogą, chyba faktycznie wybitnym dywizjonerem to on nie był, sądząc po dalszym przebiegu wojskowej kariery...

Zdobyłem wreszcie wspomnienia S. Kwaśniewskiego, który do ekscelencji K., jak go określa, ma bardzo krytyczny stosunek. Trzeba będzie przeanalizować... podobno po Brześciu K. sobie odpuścił i już się nie starał ;)

KG napisał:
We wstępie do „Wspomnień Wielkiej Wojny” generała Rozwadowskiego (Wydawnictwo DiG, 2015) napisano:
„Po rozpoczęciu I wojny światowej, aż do lutego 1915 r., gen. Rozwadowski dowodził 12. Brygadą Artylerii Polowej, wchodząca w skład tzw. „krakowskiej” 12. Dywizji Piechoty. Następnie do 25 maja 1915 r. stał na czele artylerii VI Korpusu austro-węgierskiego, natomiast do listopada 1915 r. dowodził 43. Dywizją Landwehry” (str. 14).
Po czym, kilka linijek niżej:
„W maju 1915 r. dowodził Rozwadowski artylerią 12. DP w przełomowej, dla całego frontu wschodniego, bitwie pod Gorlicami.”

W papierowym katalogu KA czytamy tak:

Cytat:
12. FABRig Kommandoverhältnisse:

Jordan Rozwadowski, VIII–IX 1914
Dobner von Dobenau, Franz O. IX 1914–V 1915
Riedl Ludwig, O. V 1915–II 1916



Coś to się strasznie rozjeżdża...


Lord_Gareth, 2015-05-09, 19:21
Ursus napisał:
Coś to się strasznie rozjeżdża...


Znaczy wynika z dokumentów że Rozwadowski żadnej funkcji nie pełnił?
No i jak się do tego dokument o oddaniu 12.FABRig Rozwadowskiemu z 2 maja?
To bardzo ciekawa sprawa, jakąś funkcję Rozwadowski musiał w tej dywizji pełnić, tym bardziej że po jakimś czasie dostał swoją...
Odnośnie nieformalnego układu gen. Latinik napisał tak:
"W dowództwie 12. dyw. piech. był generał Rozwadowski właściwym spiritus movens, jego inicjatywa, ruchliwość i energja wywierała nadzwyczaj korzystny wpływ na dowódcę dyw. gen. Kestranka, który nie bardzo stał na wysokości zadania [...]
Usilnym staraniom jego [Rozwadowskiego] w tym względzie zawdzięczyć należy, iż w przeciągu pierwszych trzech miesięcy wojny piechota z artylerją 12-tej dywizji tak się zgrała i rozumiała wyśmienicie, że przez całą światową wojnę system gen. Rozwadowskiego trwał niezachwianie w 12-tej dywizji i przysporzył jej wielu chlubnych sukcesów."

Trotta, 2015-05-09, 20:18
Lord_Gareth napisał:
Znaczy wynika z dokumentów że Rozwadowski żadnej funkcji nie pełnił?
No i jak się do tego dokument o oddaniu 12.FABRig Rozwadowskiemu z 2 maja?

Nie, skądże znowu. Fakt służby Rozwadowskiego w dywizji jest pewny. Problem dotyczy tylko bezpośredniego przygotowania do szturmu Pustek no i samego szturmu. Czyli kilka dni przed 2 maja oraz samego 2 maja.
Sam Rozwadowski pisze że był i dowodził. Opracowania o dniu 2 maja najczęściej o nim milczą. Ostrożnie piszę "najczęściej", bo z tych bardzo solidnych (np. Kirchmayer i Odrowąż-Pieniążek) bodaj żadne o nim nie wspomina.
A dokumenty pierwotne, rozkazy, telegramy... Nie wyszedł do tej pory żaden ślad, aby Rozwadowski dowodził artylerią; grupy artylerii w rozkazach dla korpusu były wskazywane przez nazwisko dowodzącego. Wyszedł natomiast ślad, że 2 maja po południu dowództwo 11.Armii oznajmia/poleca objęcie ponownie dowództwa 12.FABrig przez Rozwadowskiego. Co dosyć wyraźnie wskazuje, że przez jakiś czas wcześniej go nie pełnił...
Paradoksalnie-łatwiej uwierzyć, że dowodził całą dywizją (tak praktycznie), niż samą jej artylerią. Powtarzam, gdyby dowodził jakimś sensownym związkiem artylerii, byłby w rozdzielniku rozkazów dla grup artylerii. Gdyby zaś przejął na moment dywizję - to nawet w wypadku formalnego przejęcia, rozkaz i tak szedłby do "Lenztatze 12".
[…]

Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 866
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

Re: Wspomnienia Rozwadowskiego

Post autor: Ursi » 11 mar 2021, 17:24

Dziękuję, KG! Chyba sobie tego nie zapisałem, a dyskusja była interesująca.
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości