Bezimienne bitwy

I wojna światowa (1914–1918)
KG
Posty: 758
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: Bezimienne bitwy

Post autor: KG » 05 sty 2019, 10:26

Może warto spojrzeć, jak do tego podeszli autorzy OUlK, pamiętając przy tym, że mieli swoje osobiste doświadczenia dowódcze, spojrzenie na Austro-Węgry i okres powojenny.
Wykaz bitew, potyczek i innych przedsięwzięć na froncie północnym liczy, tak na oko, ponad 2000 pozycji. Lublin wymieniany jest i w 1914 (dwie fazy 26.08. – 2.09.1914 / 2.09.- 9.09.1914) i w 1915 (zdobycie), a Rawa Ruska z datami 6.-11.09.1914, natomiast Lwów – w wąskich ramach – 9.-11.09.1914. Legiony nie są uwzględnione zgodnie z utrwalonymi i utrwalanymi u nas poglądami. Nie ma więc Jastkowa, podobnie jak Łowczówka czy Marcinkowic, a nawet, o zgrozo, Chyszówek. Albo Uliny Małej, która niewątpliwie zasługuje na wspomnienie w kategorii „inne przedsięwzięcia”.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1451
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: Bezimienne bitwy

Post autor: Trotta » 05 sty 2019, 13:21

KG pisze:
05 sty 2019, 10:26
Uliny Małej, która niewątpliwie zasługuje na wspomnienie w kategorii „inne przedsięwzięcia”.
W kategorii "najwyższego stopnia niesubordynacji, który uszedł płazem" :D
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

matti33
Posty: 6
Rejestracja: 03 lut 2020, 14:38

Re: Bezimienne bitwy

Post autor: matti33 » 05 lut 2020, 21:38

Czy możesz podać nazwę tej książki, bo z obrazka trudno odczytać i czy ona jest jakoś dostępna?
redbaron pisze:
05 cze 2018, 09:44
Niemcy pod tym względem byli bardziej skrupulatni. W 1919 r. wydali to:
Obrazek
Gdzie oprócz nazwy bity/boju, podali także datę oraz zaangażowane jednostki. I to wszystko z podziałem na fronty jeszcze. Kapitalne źródło. Moim zdaniem zamykające wszelkie "bitwotwórstwo", jak w przypadku "bitwy rudnickiej". Część sie pokrywa z walkami austro-węgierskimi (o ile oczywiście uczestniczyły tam oddziały niemieckie). W Austrii nie wydano czegoś takiego?

redbaron
Posty: 68
Rejestracja: 26 maja 2018, 11:00

Re: Bezimienne bitwy

Post autor: redbaron » 26 kwie 2020, 22:54

matti33 pisze:
05 lut 2020, 21:38
Czy możesz podać nazwę tej książki, bo z obrazka trudno odczytać i czy ona jest jakoś dostępna?
Przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi, nie logowałem się dość długo. "Die Schlachten und Gefechte des Großen Krieges 1914-1918". Mam ją w pdf mogę wysłać weTransferem.

Awatar użytkownika
irek1975
Posty: 5
Rejestracja: 19 mar 2022, 22:14
Lokalizacja: Rudka

Re: Bezimienne bitwy

Post autor: irek1975 » 24 lip 2022, 14:34

Trotta pisze:
05 cze 2018, 15:04
Oczywiście, że biorę. W zasadzie owa Rudka to takie nie wiadomo co. Bitwa limanowsko-łapanowska już się skończyła. Porządny rosyjski kontratak się jeszcze nie zaczął. Ot, taki nieprzyjemny wypadek w czasie działań pościgowych.
Po bitwie pod Limanową w działaniach pościgowych brała udział 47 PRID, która 17 grudnia osiągnęła pozycje wzdłuż drogi z Wierzchosławic do Radłowa. Wieczorem oddziały 220 PRIR i część Rezerwowego Oddziału Kawalerii nr.47 podchodząc z zachodu od Dwudniaków (przysiółek wsi Wierzchosławice) i Niwki zajęły zachodnią część Rudki i Dobczyce przysiółek wsi Bobrowniki Małe. Żołnierze zajęli kwatery w domach myśląc że żołnierze carscy wycofali się za Dunajec, odpoczywali nie wiedząc, że we wschodnim przysiółku Rudki zwanym Partyń były oddziały rosyjskie. Około godziny 22 w nocy Rosjanie zaczęli kontratak, zdezorientowani i zaskoczeni Prusacy zaczęli się bronić nie widząc szans na pokonanie przeciwnika, wycofywali się w popłochu w kierunku Niwki i Dwudniaków. Większa część wsi spłonęła zginęło trzech mieszkańców Rudki jak również wielu żołnierzy niemieckich i rosyjskich, znaczna część żołnierzy 220 pułku dostała się do carskiej niewoli. Pamiątką tamtych wydarzeń jest cmentarz wojenny nr 213 znajdujący się w środku wsi.
Może nie jest to jakaś ważna bitwa gdyby nie to że zginął w niej dowódca 220 PRIR pułkownik (oberst) Hans Oetinger i oficer sztabowy kapitan (rittmeister) Wolff Wilhelm. Jest też wersja znana z opowiadań mieszkańców, że pułkownik sam się zastrzelił. Po wojnie syn pułkownika przeniósł ciało do Niemiec, obecnie znajduje się na starym cmentarzu garnizonowym w Berlinie.

Bitwę opisuje Wincenty Witos w książce Moje Wspomnienia tom 1, u którego kwatery miało kilku żołnierzy 220 pułku:
,,W nocy koło godziny jedenastej buchnęła z Rudki olbrzymia łuna, oświetlająca całą okolicę. Jasno było jak w dzień. Wkrótce powietrze rozdarły straszliwie przeraźliwe krzyki ludzkie, ryk bydła, wycie psów, a równocześnie odezwały się gęste strzały karabinowe. Kule padały na moje podwórze, trafiały w ściany domu, rzegotały po dachu. Rudka cała stanęła w płomieniach. Sąsiedzi z rodzinami pochowali się do mojej murowanej piwnicy. Ja, zza węgła domu obserwowałem ogień i ludzi jak szaleńców biegających koło niego. Wnet po północy na drodze wiodącej koło mojego domu, powstał straszliwy, niesamowity ruch. Prusacy uciekali na łeb, na szyję, jak który mógł. Nawoływanie i komenda nie zdołały ich ani na chwilę powstrzymać. Pędzili naprzód, padali, wstawali, aby znowu upaść. Rowy przydrożne pełne były porzuconego rynsztunku i ubrania. W ciągu nocy co z większa zostały one pozbierane”
O tamtych wydarzeniach pisze Piast nr.5 z 31 stycznia 1915 roku:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości