A. Olejko "Karpacka wojna trzech cesarzy"

Publikacje książkowe
redbaron
Posty: 68
Rejestracja: 26 maja 2018, 11:00

Re: A. Olejko "Karpacka wojna trzech cesarzy"

Post autor: redbaron » 28 kwie 2020, 14:05

oeffag pisze:
28 kwie 2020, 12:32
Gastrolog zaciera ręce czując nowego pacjenta w krótkim czasie.
Masz tu więcej racji, niżbyśmy obydwaj chcieli, ale to inna kwestia.
Andrzej Olejko wciąż działa i publikuje, w związku z tym sam o sobie przypomina wystarczająco skutecznie.
Oooo! czyli tak poprawił swój warsztat naukowy i pisarstwo, że wychodzą mu publikacje niemal genialne (brawo, brawo!!),
których nie ma potrzeby recenzować więc trzeba sięgać do staroci.
[/quote]
Nie wiem czy poprawił. Po prostu szkoda mi czasu i pieniędzy na jego twórczość. Lepiej chyba zająć się tworzeniem czegoś swojego, prawda? KWTC kupiłem i przeczytałem, więc straty poniosłem, a nakręcenie i montaż takiego filmu to pół dnia. Ruch na kanale się pojawił i widzów zainteresował, więc chyba warto było.

oeffag
Posty: 498
Rejestracja: 31 maja 2018, 21:22
Lokalizacja: Ziemie Zabrane. Chwilowo Wwa

Re: A. Olejko "Karpacka wojna trzech cesarzy"

Post autor: oeffag » 28 kwie 2020, 18:52

KWTC kupiłem i przeczytałem, więc straty poniosłem
Ja KWTC dostałem w prezencie więc stratę finansową poniósł darczyńca.
Mnie przypadła czasowa.

KG
Posty: 758
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: A. Olejko "Karpacka wojna trzech cesarzy"

Post autor: KG » 29 kwie 2020, 07:52

oeffag pisze:
28 kwie 2020, 00:01
Jacy zainteresowani?!!!!
Jakimi walkami?!!!!
Gdzie mogą się pojawić?!!!!!
Kogo w ogóle poza kilkoma osobami z forum policzalnymi na palcach jednej ręki (no, może dwóch) ten temat interesuje?
https://images89.fotosik.pl/356/0dcdecc3397bc2f3med.jpg
Zaborów, 5.11.2019
W ogóle ludzi interesujących się historią jest niewielu, a ci, których zajmuje akurat I wojna to margines tego marginesu.
Według mnie, zainteresowanie tamtymi czasami jest teraz wyjątkowo duże. Trudno ocenić, ile osób czyta książki, ale się one ukazują i rozchodzą. Nieuzbrojonym okiem widać, jak bardzo popularne są imprezy masowe z pozorowanym zabijaniem się przez przebranych za żołnierzy.
Kiedyś, a sięgam do czasów dawniejszych, o zgrozo, niż wydanie publikacji, od których swoją pierwszowojenną naukową przygodę zaczynał redbaron (pozdrawiam!), na w większości zniszczonych zachodniogalicyjskich cmentarzach zwracało się uwagę na wypalone znicze, bo był to znak pamięci.
Teraz warto zabierać ze sobą worek, żeby je pozbierać, bo akurat do tego chętnych niewielu.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości