Austro-Węgry

Narzekałem, że nasz ulubieniec daje mało znaków życia, to i mam...:
http://www.mbp.cieszanow.eu/ostatni-lot ... 1,672.html

Szkoda tylko, że nazwisko głównego bohatera pisze się Rossmann, dwa s, dwa n... Ale nie oceniajmy książki po tytule

Mam nadzieję, że chociaż
- Widzew robi herbatę z wody po pierogach,
- Wisła myśli, że hejnał jest jodłowany,
to Autor wie jednak, że Hauptmann to nie imię ?

Gorzej, jak z Rossmanna też zrobi Jarosława

Skoro Hauptmann może być nazwiskiem, to dlaczego nie miałby być imieniem, hę?

Jeśli wykorzystane zostały materiały węgierskie, to może Ros(s)man(n) jest imieniem?
Hę, hę ?

"Andrzej Olejko dokonał dokładnej analizy historycznej"

Przyznaję, uśmiechnąłem się.

Hauptmann Rossmann's letzter Flug - to rozumiem,
ale, gdyby nawet ... Hauptmanna Rossmanna,
to kojarzy mi się, że to jakaś fatalna Panna Manna.

W podobnych przypadkach staram się nie odmieniać: Hauptmann Rossmann - ostatni lot.

Jakem miłośnik germanizmów, w tytule książki ogóle nie waliłbym hautmanna, tylko kapitana...

E, czepiamy się, tytuł prosty i zwięzły, a przecież mogło być "dziwne kuriozum" w rodzaju: "Jak czerwono-biało-czerwone płaty skrzydeł nasiąkały krwią, a drewniano-płócienne ptaki waliły się ku ziemi, czyli epizod z dziejów lotnictwa na froncie wschodnim (Nord-Ost Front)"

Tak... Mogło być i tak...
PS: nieznany epizod!

Znany czy nieznany, ale artykuł był już publikowany w 2013, tu fragment odcinka: Kresowiak Galicyjski, str. 8 - Cieszanowskie lotnisko
http://www.mbp.cieszanow.eu/pliki/kres203.pdf

O tym zdarzeniu w dobrych fotografiach opowiada też publikacja: Kaiser, Krieg & Kamera
https://buchfindr.de/buecher/kaiser-krieg-kamera/