P. Nykiel, Mahometanie Wernyhory. Turcy na froncie galicyjskim w latach 1916–1917

Publikacje książkowe
Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 865
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

P. Nykiel, Mahometanie Wernyhory. Turcy na froncie galicyjskim w latach 1916–1917

Post autor: Ursi » 14 lis 2020, 10:17

Niniejsza monografia jest pierwszą próbą przywrócenia oficerom i żołnierzom XV Korpusu należnego im miejsca w historii zmagań na froncie wschodnio-galicyjskim, podjętą na podstawie badań archiwalnych przeprowadzonych w Turcji, Austrii i Polsce oraz szerokiego i reprezentatywnego wyboru wspomnień, prasy i literatury przedmiotu wydanych w językach osmańsko-tureckim, tureckim, niemieckim, rosyjskim i polskim (…). Celem nie było jednak wyłącznie przedstawienie, w możliwie jak najbardziej wyczerpującym stopniu, galicyjskiego szlaku bojowego XV Korpusu, lecz także nakreślenie okoliczności skierowania go na ten front i stosunków panujących między osmańską a sojuszniczą kadrą dowódczą i oficerską oraz pomiędzy zwykłymi żołnierzami.

Fragment wprowadzenia
http://libron.pl/katalog/czytaj/id/346? ... dS_kkWa6tk
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1451
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: P. Nykiel, Mahometanie Wernyhory. Turcy na froncie galicyjskim w latach 1916–1917

Post autor: Trotta » 14 lis 2020, 14:51

Super wiadomość. Trza mać! :D
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: P. Nykiel, Mahometanie Wernyhory. Turcy na froncie galicyjskim w latach 1916–1917

Post autor: dwójkarz » 15 gru 2020, 18:23

Autor we wstępie rozpacza, że nie dostał stypendium na wyjazd do Wiednia, stąd też tylko sześć teczek z KA.

Książka to w zasadzie jeden wielki plus.

Minusy są trzy:

- "miętkie" okładki, książka przy tej objętości i ciężarze, jako klejona, długo nie pożyje.

- nie ma ani jednego zestawienia/ wykazu austro - węgierskich oficerów przydzielonych do Dztwa XV Korpusu, oficerem informacyjnym tam był Polak.

- Autor pominął zupełnie zbiory AGAD.

Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 865
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

Re: P. Nykiel, Mahometanie Wernyhory. Turcy na froncie galicyjskim w latach 1916–1917

Post autor: Ursi » 15 gru 2020, 21:07

Oj, dwójkarzu, bo nie każdego tak bardzo interesują sprawy personalne :) A kiedyś też trzeba powiedzieć dość i wreszcie książkę wydać, nie czekać na jakieś stypendium... Chociaż z drugiej strony w tydzień w Wiedniu można obrobić 12-15 kartonów i na całą imprezę nie wydać więcej niż 300 euro... Sprawdzone nie raz ;)
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: P. Nykiel, Mahometanie Wernyhory. Turcy na froncie galicyjskim w latach 1916–1917

Post autor: dwójkarz » 15 gru 2020, 21:45

Wiem, że książkę o wojsku można napisać bez nazwisk, ale niedosyt mam spory. Bo są jakieś "bateryjki", a sztabu nie ma.

Właśnie, tak też "szarpałem" KA, BA i inne archiwa. Można.

W AGAD ma też kwity, widać za daleko było.

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: P. Nykiel, Mahometanie Wernyhory. Turcy na froncie galicyjskim w latach 1916–1917

Post autor: dwójkarz » 09 lut 2021, 09:20

Przeczytałem, poza samymi plusami, jest i kilka minusków:
brak wykazu, personaliów austro - węgierskich, niemieckich oficerów, podoficerów przydzielonych do tureckich sztabów, jednostek i oddziałów;
brak wykorzystania przez autora dużego zbioru dokumentów c. i k. Ośrodka Wywiadowczego/ Ośrodka Informacyjnego przy Dowództwie niemieckiej Armii Południe, c. i k. Sztabu Inżynieryjnego przy Dowództwie niemieckiej Armii Południe oraz c. i k. Oddziału Kwatermistrzowskiego Nr 9, odnośniki do XV Korpusu są, to wszystko jest w Warszawie;
brak niemieckich KTB i innych dokumentów z BA/MA, od pewnego czasu dostępne są przez invenio, w czasie, gdy autor pisał bodaj jeszcze nie, zatem to najmniejszy minusek.
Wpadeczki dwie złapałem:
mjr Lauppert, VO, wg autora awansował do stopnia GM przed końcem wojny, błąd;
by wykazać jak to "Austriacy" byli "niewdzięczni" autor opisuje sprawę odznaczeń dców korpusu i dywizji - wg autora - policzkiem wymierzonym w sojusznika było nadanie dcy korpusu Wojskowego Krzyża Zasługi (MVK), zaś dywizjonerom Orderu Leopolda (LO), tyle, że MVK był II klasy, a LO tylko Ritterkreuz.
Praca bardzo cenna, ciężka, bo na kredzie, stąd mamy pysznie reprodukowane fotografie, szkoda, że nie jest w twardych okładkach, szyta, tylko w "miętkich", klejona, długo nie pożyje w tej objętości, a szkoda, bo jak początek - praca bardzo cenna.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości