A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Publikacje książkowe
Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 870
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Ursi » 09 sty 2023, 16:52

Do książki powinni dodawać pas przepuklinowy gratis :D
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1463
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 09 sty 2023, 16:55

I - nawiązując do naszego klasyka - ściereczkę do wycierania stronic. Można opluć monitor ze śmiechu, można i książkę...

Choć to tylko dwie strony, to niestety nie jest koniec.

Wstrząsająca jest informacja o średnich zimowych temperaturach rzędu -25, -30 stopni - "wówczas", czyli rozumiem ma to dotyczyć kilku miesięcy (zdanie wcześniej traktuje o "kilkumiesięcznym, wyniszczającym uścisku"). Jak się czyta - ze zrozumiem oczywiście - opisy walk karpackich, to bez trudu odnajduje się wzmianki o odwilżach i deszczach. Skoro mimo to średnio było -25, to jakie musiały być temperatury minimalne? -50, -60 stopni???

Coś mocno nie gra w informacji, jakoby "podobny efekt dały walki (...) na linii Jaśliska-Czeremcha-Habura". O ile prawidłowo zidentyfikowana została Habura jako dawne Laborczfö, o tyle stosowny fragment OULK traktuje jedynie o odwrocie przemyskiego X Korpusu na wzgórza nad Haburą, a nie o walkach w tym miejscu. Czytelnik może odnieść wrażenie, że skoro miał miejsce "podobny efekt", to także Habura wpadła w rosyjskie ręce, co ani nie wynika z OULK, ani nie miało wówczas (na przełomie 1914 i 1915 r.) miejsca.

Wypadałoby się przyjrzeć informacji o stratach w operacji limanowsko-łapanowskiej. Być może jest jakieś wyjaśnienie na stronach sąsiednich, ale najpewniej są to straty za cały grudzień, a więc nie tylko za okres, który można nazwać operacją limanowsko-łapanowską, ale również za czas rosyjskiej akcji końcem miesiąca.

Oto garść krótkich uwag po lekturze dwóch stron. Jeśli całość jest taka, to każde dziesięć stron wystarczyłoby do obszernej recenzji ;)
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

oeffag
Posty: 499
Rejestracja: 31 maja 2018, 21:22
Lokalizacja: Ziemie Zabrane. Chwilowo Wwa

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: oeffag » 09 sty 2023, 20:00

Kolega Ursi napisał:
Chyba za dużo, by były to prace rzetelne, przemyślane i dopracowane
To ja tu czegoś nie rozumiem: jeśli jest tak, jak pisze Kolega Ursi to co powoduje, że książki, artykuły, broszury, etc
autorstwa naszego bohatera są tak chętnie kupowane i czytane?
Przecież wydawcy nie są idiotami, żeby wywalać pieniądze i wydawać gnioty leżące w magazynie i nie mieć z tego zysku.
Już kiedyś ktoś proponował akcję pisania do wydawnictw wyjaśnień (donosów) kogo to oni wydają - chyba nic z tego nie wyszło
bo maszyny drukarskie pracują i dostarczają na rynek coraz to nowe dzieła wspominanego autora.
A może ogół czytelników to zwykłe głąby i tylko my na forum potrafimy dokonać właściwej oceny?
I co po tej właściwej ocenie jak pozostaje na forum?
A może podjąć inicjatywę ustawodawczą w celu zakazu drukowania prac tego autora i robienia przez niego wody z mózgu czytelnikom?

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1463
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 09 sty 2023, 21:08

Co powoduje? Ma wyrobioną markę, częściowo zasłużenie (sprawność medialna, odmówić nie sposób). I nie czuje żadnej odpowiedzialności za to, że sprzedaje ludziom chłam. Wie, że cokolwiek napisze, w jakikolwiek sposób napisze - czy to będzie napisane ze specjalnym podejściem do cudzych praw autorskich, jak KWTC, czy to będzie napisane na podstawie kuriozalnie błędnego i bezmyślnego tłumaczenia dobrych opracować, jak Zamarznięte Armie - to i tak się sprzeda. Czytelników winić nie sposób.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

Incubus
Posty: 407
Rejestracja: 05 cze 2018, 13:05

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Incubus » 09 sty 2023, 21:56

Wg poważnych standardów naukowych wszelka nowa propozycja bronić się winna w naukowym obiegu. Z przykrością muszę stwierdzić, że inkryminowany autor nie ma konkurencji na rynku tematów, które śmiało i z tupetem podejmuje, wiedząc, że poza incydentalną, niszową (niestety) krytyką nie spotka go nic złego. No i hulaj dusza, piekła nie ma... Piszta chłopy książki!

tmach
Posty: 37
Rejestracja: 18 cze 2018, 22:08
Lokalizacja: Stary Bieżanów

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: tmach » 09 sty 2023, 22:34

Trotta pisze:
09 sty 2023, 16:16
Haaaa, dzięki za to jedno zdjęcie zawartości. Tylko dwie strony, a już - jako jeden z najwierniejszych i najpilniejszych czytelników osławionego autora - przypomniałem sobie, jak wielką radość przynosi obcowanie z jego tfurczością!
Dobry Boże, ja się co prawda spodziewałem, że ktoś jakiś drobiazg wynajdzie, ale nie myślałem, że skończy takim (że posłużę się słownictwem młodych) złomowaniem!

Nie to, żebym kusił, ale tu jest zreprodukowanych kilka kolejnych stron: https://allegro.pl/oferta/zamarzniete-a ... 3096219188 ;-)
oeffag pisze:
09 sty 2023, 20:00
To ja tu czegoś nie rozumiem: jeśli jest tak, jak pisze Kolega Ursi to co powoduje, że książki, artykuły, broszury, etc
autorstwa naszego bohatera są tak chętnie kupowane i czytane?
Po pierwsze dlatego, że uchodzi za znawcę. Popatrz chociażby na ten tekst - nazwy armii i generałów fruwają jak szrapnele, przypisów nie brak, ciężki język paradoksalnie też dodaje takiemu tekstowi sznytu. Wystarczy, żeby wykołować kogoś, kto ma pobieżną wiedzę o tych tematach (co, rzecz jasna, nie jest niczym wstydliwym) i chce ją rozwinąć.

Po drugie - wbrew pozorom, na poziomie lokalnym (miast, wsi czy gmin) zarówno Iwś jak i cały okres autonomii to w dalszym ciągu słabo opracowana tematyka. Widzę to na przykładzie mojego Jasła - odkąd pamiętam tzw. regionaliści tłuką do porzygu II wojnę, AK i bohaterskie rodziny. Międzywojnie sprowadzone jest do wzmianki o COP, okres galicyjski najczęściej do Łukasiewicza, wzmianki o budowie kolei (z błędnymi datami ;-)) i równie błędnie nazywanego "najstarszego gimnazjum na Podkarpaciu". Żaden przeciętny jaślanin, zagórzanin, sanoczanin itd. nie będzie szukał bądź kupował sążnistego opracowania dla jednego artykułu, o ile w ogóle się dowie, ze takowy istnieje. No i w tym momencie wjeżdża "profesor", cały na biało.

Po trzecie - obserwuję to od dawna, że dla wielu osób, głównie słabiej wykształconych (żeby było jasne, to żaden przytyk do ich poziomu wiedzy czy obycia!) słowo pisane w książce jest święte. Ktoś nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że wydrukowana treść może być błędna. Wielokrotnie, obracając się w tematyce kolejowej, próbowałem udowadniać, że np. dane zdjęcie podpisane jest błędnie. I na nic dowody, na nic mozolne wyjaśnianie - nie, nie masz pan racji, bo tak jest w książce. I tak samo jest z waszą tytaniczną pracą z wyłapywaniem bzdur omalprofesora - nawet, jeśli podłożycie posiadaczom jego książek argumenty pod nos, to podejrzewam, że większość nie uwierzy. Nawet w tory kolejowe na południe od Szymbarku.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1463
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 09 sty 2023, 23:24

tmach pisze:
09 sty 2023, 22:34
Nie to, żebym kusił, ale tu jest zreprodukowanych kilka kolejnych stron: https://allegro.pl/oferta/zamarzniete-a ... 3096219188 ;-)
No to zabawy w bród...

s. 117. Co ma znaczyć "linia obrony polowej c.k. 3. Armii, operującej w rejonie sektora drogowego Tarnów-Rzeszów..." ? Pomijam zagadkowy sektor drogowy, ale spieszę donieść, że w pierwszych dniach 1915 r. znajdujące się najbliżej Tarnowa oddziały owej armii (nieco na południe od Magury Małastowskiej) miały do tego miasta 50 km w linii prostej, a do Rzeszowa niemal 70 km (walczące blisko Tarnowa oddziały austro-węgierskie podlegały już od tygodnia dowództwu, pozostając w przyjętej konwencji, "polowej c.k. 4. Armii"). Równie dobrze można 3. Armii przypisać w początku 1915 r. operowanie w "rejonie sektora Sambor - Przemyśl" albo "w rejonie Preszowa i Humennego", a chyba nie muszę wyjaśniać, jak kolosalna byłaby to bzdura. W przypisie odesłanie do s. 32-37 w Tunstallu, gdzie szukałem i nie znalazłem źródła takiej katastrofalnej pomyłki...

s. 180. Bardzo ładnie, że wreszcie autor sięga do mniej znanych publikacji, ale trzeba niemałej nonszalancji by pisać, że 15. DR miał coś wspólnego z pograniczem Beskidu Niskiego i Bieszczadów Zachodnich, skoro operował w rejonie Wyżnego Orlika, niemalże w połowie odległości między przełęczami Tylicką a Łupkowską, czyli w samym środku Beskidu Niskiego... Na tej zasadzie na pograniczu Beskidu Niskiego jest i Manyłowa ;)

s. 181.
Zdanie "rozkazało, aby c.k. XVIII Korpus uderzył przy skrzydłowym wsparciu ze strony c.k. III i VII Korpusu" - jest od biedy czytelnym dla zorientowanych w temacie, ale jednak straszliwie mylącym skrótem myślowym. Nie wiem, czy A. Olejko ma na myśli ofensywę styczniową, czy lutową, ale to mniej ważne. W styczniu pomiędzy XVIII Korpusem a III i VII znajdował się jeszcze cały X Korpus, w początkach lutego - X i XIX. "Skrzydłowe wsparcie" w dosłownym znaczeniu nie było zatem możliwe; po prostu III i VII Korpus, atakujące na całkiem innym odcinku frontu, mogły odciągnąć jakieś rosyjskie siły i w tym sensie wesprzeć XVIII Korpus, ale dzieliło je najmarniej 25 km...

także s. 181.
Może ktoś wie, co to niby za "106. BP Landsturmu" miała znaleźć się na froncie karpackim na początku lutego 1915? To jakieś Radio Erewań: nie brygada, ale dywizja, nie na froncie karpackim, a pod Tarnowem...
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 870
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Ursi » 10 sty 2023, 21:09

tmach pisze:
09 sty 2023, 09:40
Zrecenzujesz w paru zdaniach po lekturze?
Matko, nie każcie mi tego czytać. Spojrzałem dziś na wstęp, iście barokowy. Trochę mniej jadu, ale nie mogło braknąć "forumowych nieomylnych znawców", wytykania K. Ruszale okropnego stylu pisarskiego i innych takich przyjemności. Jak będę miał jakiś zapas nerwów na straty, to spojrzę, czy pan profesor już wie, co po niemiecku znaczy Train. Bo układ bibliografii i porządek w niej każą sądzić, że nasze uwagi ma w nosie.
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

Incubus
Posty: 407
Rejestracja: 05 cze 2018, 13:05

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Incubus » 10 sty 2023, 21:19

Ursi pisze:
10 sty 2023, 21:09

pan profesor
nomen omen "Nadzwyczajny", jak się go tytułuje w pewnych kręgach wydawniczych.

Krebsrot
Posty: 71
Rejestracja: 24 maja 2018, 22:11

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Krebsrot » 10 sty 2023, 21:45

Czy oprócz Kamila Ruszały autor obdarzył atencją również swoich tradycyjnych wrogów, jak to ma miejsce w innych publikacjach?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości