Strona 3 z 3

Re: Legiony

: 13 sty 2021, 13:10
autor: Trotta
A ja uważam, że warto obejrzeć. Inaczej naprawdę ciężko wyrobić sobie zdanie na temat tego, jak bardzo zły to film.

Można owo zdanie wyrobić sobie w zarysie czytając dość zabawny komentarz użytkownika mfudala2002 na filmwebie:
https://www.filmweb.pl/reviews/recenzja ... iony-22954

Uczucia moje były dość zbieżne, acz na skrzyniach z manlisiami były austriackie napisy i takież, a nie rosyjskie, orły, a w dodatku epizodzik Szyca wydaje mi się zagrany dobrze. W furażerce nie każdy musi wyglądać na mędrca ze wschodu.

Obowiązek zmusił mnie też do obejrzenia "Piłsudskiego". Rewelacji nie ma, odbrązowienie JP w szczegółach, w sposobie realizacji - raczej film dla szkół. Film wszakże do oglądania się nadaje, do złośliwości nie prowokuje, w scenariuszu idiotyzmów brak.

Re: Legiony

: 25 wrz 2021, 09:48
autor: Dtm
Ursi pisze:
11 sty 2021, 16:16
Pięknie napisane. Taki temat, taka rocznica, a tu taki bałamutny knot. Ja jeszcze nie miałem okazji obejrzeć... I nie wiem, czy chcę.
Zmotywowaliśmy się przed przyjazdem na pewne legionowe obchody w Krakowie i obejrzeliśmy tzw. wszystko.

„Legiony” - porażka zupełna. Gdy byliśmy w Sanoku lata temu, to Rekonstruktorzy z Przemyśla i (chyba też) cwancigerzy, dostali maciejówki, realizator zrobił dym i pył i maszerowali dookoła kościółka, a wyglądało to nieźle. Ale może to było do innych „Legionów”, bo ten melodramat z psycholami to na prawdę porażka. Szkoda pamięci II Brygady.

„Józef Szyc-Piłsudski” - cały film o tym by wybielić co się da z kolorowej przeszłości towarzysza Wiktora/Zdzisława i urwać przed Kundschaftsagentem. Miło, że Piłsudskim nie był Baka, Zapasiewicz, Gogolewski lub Frycz, ale Szyc równie podobny do Ziuka, jak do szwoleżera z 1920 roku.

„Piłsudski” odcinkowy z tego wszystkiego najlepszy, ale widać, że zabrakło kasy na statystów, a film jest też głównie o tym, że Koplewska złą kobietą była, Lewandowska też, a Ziuk święty, romantyczny i rycerski. Kalendarz zdarzeń pozamieniano całymi latami, by nie wyszło, że Ziuk to świnia i w sprawach osobistych ośrodka decyzyjnego nie miał w w głowie. To się jednak da oglądać. Szczególnie, że Wilno kręcone w Przemyślu. Ale - nie polecam. Da się, gdy kto bardzo chce jakkolwiek przenieść się w czasie.

Re: Legiony

: 25 wrz 2021, 12:06
autor: Incubus
Dtm pisze:
25 wrz 2021, 09:48
w sprawach osobistych ośrodka decyzyjnego nie miał w w głowie
No, cudne :D

Re: Legiony

: 04 lut 2022, 21:47
autor: Ursi
Rany, obejrzałem. Nie jest to szmira z rodzaju Bitwy Warszawskiej, ale widzę dużo cech wspólnych. Austriaków, Niemców - zero. Kobiet w wojsku za to całe mrowie... Babskie komando rozwala nawet strzeżony przez mochów most... ha, ha. Przebolałbym to wszystko, bo widocznie polscy współcześni filmowcy i inaczej nie potrafią, gdyby nie to, jak wypaczyli losy Kaszubskiego. Nieporozumienie.
Na plus gra aktorska (np. Baka), nie najgorsza szarża pod Rokitną. Ogólnie jednak słabo. Szkoda tematu.

Re: Legiony

: 06 lut 2022, 10:25
autor: Nirven
Mam mieszane uczucia co do tej Rokitny.
Wielki plus: pokazanie trębacza (wielka rzadkość w scenach kawaleryjskich w ogóle) i rozwinięcia szwadronu w plutonach, tak jak to robić należy, a nie rojem lecącym bezładnym galopem. Plus drugi: ciekawa praca kamery, dobrze się to ogląda.
Zgrzyt mam natomiast z typowym dla naszych filmów i - niestety - sposobu opowiadania o historii w ogóle pompowanie romantycznej historii o bohaterskim umieraniu w szarży, będącej taktycznym absurdem i niepotrzebnym wygubieniem ludzi. Do tego dość swobodne podejście do wierności realiom: szarża z późniejszymi szablami w rękach, na których zawiązano późniejsze temblaki (jedne i drugie pojawiły się w 1917 r.), z paroma innymi późniejszymi wtrętami w ekwipunku, czy carskim żołnierzem, pozorującym strzał i odrzut z karabinu z otwartym zamkiem.

Z resztą opinii generalnie się zgadzam: opowieść o Legionach i historia I wojny światowej dzieją się w filmie w trochę innych światach, które przenikają się w zaledwie kilku scenach, a niezorientowany widz mógłby po seansie zastanawiać się, jak właściwie i dlaczego te dwie historie łączą się ze sobą, skoro wojnę wygrały właściwie same Legiony. Ogólnie z dwóch filmów o podobnej tematyce "Piłsudskiego" uważam za zdecydowanie lepszy.

Losy Kaszubskiego: postać uważam za świetnie odegraną, a wątek - choć spotkałem się z opiniami, że wprowadzono go na siłę - dla mnie był ciekawy, bo ładnie oddawał i opowiadał o złożonych losach Polaków w tym czasie (to jeden z tych momentów kiedy światy wojny i legionów się przeniknęły :D ). Szkoda, że tak wypaczyli losy tej historycznej postaci; może byłoby rozwiązaniem nadanie tej postaci nazwiska fikcyjnego.

Szkoda tematu.
I to może być ból długotrwały. O ile takie kwestie jak wymienione powyżej dostrzeże garstka zapaleńców, to film który opinie ma raczej średnie będzie zapewne długo jedynym w tym temacie, "spalając" w ten sposób temat który można by ciekawie opowiedzieć. Nasuwa mi się tu przypadek Historii Roja - pierwszego chyba po 1990 r. pełnometrażowego filmu dotykającego tematu powojennej konspiracji, nagłośnionego i wyczekiwanego, a który okazał się filmem w najlepszym razie przeciętnym i który - obawiam się - prędzej mógł wiele osób zniechęcić, niż zainteresować tematyką.

Re: Legiony

: 06 lut 2022, 21:58
autor: krakał
Mam wrażenie, że polskie kino wojenne skończyło się gdzieś w latach 60...

Kto zrobił świetny film o konspiratorach i powstańcach, walczących przeciwko imperium? Irlandczycy, w koprodukcji z Amerykanami i Brytyjczykami. Fakt, to było o ich bohaterach, niewiele tu związków z Polską - ten film to "Michael Collins".

Kto zrobił świetny film o pilotach - wygnańcach, walczących z Luftwaffe pod obcym niebem, a potem będących - po powrocie z wygranej wojny, ale już w komunistycznym kraju - żołnierzami wyklętymi? Czesi. Ten film to "Tmavomodry svet".

Kto zrobił film o obronie Tobruku? Też Czesi. Film nazywa się nomen omen "Tobruk".

Cóż. Pogratulować południowym sąsiadom, najwyraźniej umieją robić coś czego my nie potrafimy.