Franz (František) Kolařik – grób w Gorlicach

Cmentarze I wojny światowej
KG
Posty: 758
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Franz (František) Kolařik – grób w Gorlicach

Post autor: KG » 31 paź 2020, 20:56

31 października to podobno czas niepokojących opowieści…

Dr Kamil Ruszała na początku swych badań różnych akt miasta Gorlic z okresu I wojny, których efektem była wydana w roku 2015 praca Wielka Wojna w małym mieście. Gorlice w latach 1914-1918, opublikował w zeszycie Znaki Pamięci III – śladami I wojny światowej, materiały z konferencji, Gorlice 24.10.2009 (wyd. Stowarzyszenie Aktywnej Ochrony Cmentarzy z I Wojny Światowej w Galicji Crux Galiciae, Gorlice, 2010) artykuł Źródła i szkice do historii cmentarzy wojennych w Gorlicach.
Znalazł się w nim przypis z relacją mieszkanki Gorlic p. Anny Wygrzywalskej, a przekazaną jej przez rodziców Anny Chwastowicz:
Było to zapewne latem, ale po I wojnie światowej. Do naszego ogrodu (Dziadek i Rodzice prowadzili ogrodnictwo w mieście) przyszedł Czech z prośbą o sprzedaż kwiatów, bo chciał je złożyć na grobie swojego brata, który zginął podczas działań wojennych, które miały miejsce w Gorlicach i okolicy. W magistracie dowiedział się, że brat został pochowany w zbiorowej mogile na cmentarzu nr 91. Z bliższej rozmowy wynikało, że do Gorlic przyjechał na prośbę swojej matki, której wciąż się śniło, że syn leży w wodzie i woda przepływa po nim. Po zakupie kwiatów udał się na cmentarz wojenny nr 91, po odszukaniu tablicy z nazwiskiem brata złożył kwiaty na grobie, zrobił zdjęcie, aby pokazać Mamie, gdzie brat spoczywa i jak wygląda grób. Następnie pojechali do Jasła, aby wywołać film, gdyż w Gorlicach nikt z fotografów tego nie robił. W tym czasie dzieci bawiły się nad rzeką Ropą i znalazły zwłoki żołnierza, spoczywające w rzece. Zawiadomiły rodziców, a ci z kolei urząd. Wówczas zadepeszowano do Jasła, aby natychmiast wrócił do Gorlic, co uczynił i został poinformowany o tym fakcie, gdyż jak się okazało, ów żołnierz miał przy sobie identyfikator wojenny, z którego wynikało, że jest to poległy na wojnie brat przybyłego Czecha i nazywa się Kolazik. W mieście było wielkie poruszenie i władze miasta zarządziły godny pogrzeb i został pochowany na tym samym miejscu co widnieje nazwisko na tablicy krzyża kamiennego. Napisała Anna Wygrzywalska, maj 2009 r.

Kamil Ruszała na podstawie akt archiwalnych w znacznym stopniu potwierdził tę relację:
2 czerwca 1923 roku dwóch chłopców (Tadeusz i Mieczysław Puchajdowie) odnalazło szczątki zwłok dwóch żołnierzy z armii austro-węgierskiej: Franciszka Kolarzyka oraz Juliusza Bindera. Zostali oni ekshumowani i pogrzebani na cmentarzu wojennym nr 91 w Gorlicach.
Tę samą historię opisał też osiem lat później p. Tomasz Pruchnicki w artykule pod sensacyjnym tytułem Błaganie syna zza grobu odkryło prawdę o miejscu pochówku tego żołnierza.
W odróżnieniu od niskonakładowych Znaków Pamięci, tekst jest łatwo osiągalny
https://dziennikpolski24.pl/blaganie-sy ... r/13269819
https://plus.gazetakrakowska.pl/blagani ... r/13269819
Historia jest bardziej rozbudowana, pojawiają się w niej nowe wątki i informacje, a niektóre okoliczności przedstawione są trochę inaczej.
Dowiadujemy się między innymi, że matka oficera mieszkała w Cieplicach, a brat miał na imię Jan.
Inna jest chronologia wydarzeń. Jan Kolarzyk (dalej używał będę formy „Kolařik”) miał przyjechać do Gorlic 5 lipca 1923 roku i gdy był już w Jaśle, powiadomiono go, że miesiąc wcześniej – 2 czerwca - dwóch mężczyzn, poszukujących metalowych pozostałości po wojnie, znalazło częściowo wypłukane z ziemi szkielety dwóch żołnierzy, z których jednego zidentyfikowano jako Franciszka Kolařika. W lipcu zwłoki nadal nie były pochowane - wydobycie i oględziny przeprowadzono 12 czerwca, szkielety rozdzielono według rozmiarów kości i złożono do dwóch trumien. Na podstawie nieśmiertelników stwierdzono, że obydwaj zabici byli chorążymi, a przy Julianie Binderze odnaleziono też odcinki pocztowe z adresami zamieszkałych w Wiedniu Kary i Ernsta Binderów.
W tych niezwykłych okolicznościach zarządzono niezwłocznie pogrzeb, który z udziałem Jana Kolařika odbył się na gorlickim głównym cmentarzu wojennym 7 lipca 1923.
Jak pisze Tomasz Pruchnicki, druga trumna była przewieziona później na inny cmentarz, gdyż prawdopodobnie Julian był wyznania mojżeszowego. Do tej pory jednak dokumenty milczą, gdzie chorąży Binder leży.
Pewne drobne szczegóły się nie zgadzają. Grób z nazwiskiem Kolařik nie jest w powszechnym tego słowa znaczeniu grobem masowym – pochowano w nim dwóch oficerów. Jan Kolařik nie mógł też widzieć przy wejściu na cmentarz tablicy z nazwiskiem brata. Tablice te w budynku bramnym pojawiły się w 80. rocznicę bitwy pod Gorlicami.
https://images92.fotosik.pl/437/2e7bd0dc33d696d6med.jpg

Na archiwalnym szkicu sytuacyjnym zamieszczonym w artykule przez Kamila Ruszałę znakiem „X” zaznaczono miejsce odnalezienia zwłok.
https://images91.fotosik.pl/436/c464dbd7fec13340med.jpg
Nie było to w korycie rzeki, jak we śnie matki zabitego, ale w pewnej odległości od brzegu. Gdyby zwłoki znajdowały się w obszarze zalewowym, nie przetrwałyby papierowe odcinki pocztowe ani charakterystyczne karteczki w mało trwałych nieśmiertelnikach austro-węgierskich.
https://images92.fotosik.pl/437/fa9d719f244b1f3bmed.jpg
https://images89.fotosik.pl/437/5891ae42b89f1e98med.jpg
Zwłoki odkryto pomiędzy drogą Gorlice-Grybów a rzeką Ropą, na wysokości Nowodworza, majątku należącego wówczas od Władysławy i Stanisława Zgórniaków.
Odległość od drogi określono jako 221 kroków, co odpowiada ok. 165 metrom, a od brzegu Ropy – 199 kroków (ok. 150 m).

Jak to się stało, że służby grobownicze Austro-Węgier uznały, iż oficer, którego pochowano na cmentarzu, to chorąży Kolařik?
W wykazie oficerów IR.100 poległych w rejonie Krakowa, sporządzonym w Piotrkowie Trybunalskim 1 listopada 1917 roku i przekazanym do Oddziału Grobów Wojennych w Krakowie (zbiór GW w Archiwum Narodowym w Krakowie), wymieniony jest Fhnr. Franz Kolařik z 10. kompanii, urodzony w roku 1893, z prawem swojszczyzny w gminie Mies w rejonie Tuschkau, czyli Stříbro/ Město Touškov w Kraju pilzneńskim. Zginął 17 (liczba poprawiana) lutego 1915 roku pod Szymbarkiem w pobliżu Gorlic, data pogrzebu nieznana.
Z kolei w praskim Archiwum Wojennym znajduje się karta personalna, z której wynika, że podporucznik František Kolařik urodzony 8 lipca 1893 roku w miejscowości Volšany w okręgu Strakonice, przynależny do gminy Stříbro w rejonie Touškov, zginął 24 lutego 1915 w walkach pod Gorlicami w Galicji i pogrzebano go na polu walki.
Z frazy „na polu walki” nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków – tak zazwyczaj określano w tych kartotekach pierwotny pochówek, a ekshumacje raczej nie były odnotowywane. Nie zgadza się stopień wojskowy, ale i to można wyjaśnić. Franz Kolařik zarządzeniem z 12 października 1914 roku, jako absolwent Militär-Oberrealschule w Krakowie, otrzymał stopień chorążego (Fähnrich) i przydzielony został do cieszyńskiego k.u.k.IR.100. Stopień podporucznika został mu nadany w ramach awansów majowych 1915 roku, a więc w wiele tygodni po śmierci. Pośmiertnie został też za dzielną postawę w obliczu wroga odznaczony srebrnym Medalem Waleczności I klasy.
  • Tak na marginesie – jak to się ma do powszechnie znanej (Wikipedia) informacji, iż Medale Waleczności, co do zasady przeznaczone dla Mannschaftu, przyznawane były (duże srebrne i złote) oficerom dopiero od 1917 roku?
Informacja o śmierci chorążego Franza Kolařika ukazała się także na Liście strat (nr 184 z 28 maja 1915 roku) – wymieniono go jako oficera 10. kompanii w IR. 100, przynależnego do gminy Mies w rejonie Tuschkau, rocznik 1893. Przybliżona data śmierci - 9.-18.03.1915, a więc inna niż w poprzednio omawianych dokumentach. Nie jest to jednak nic nadzwyczajnego.
W Archiwum Narodowym w Krakowie z zbiorze GW, oprócz listy przesłanej z IR.100, są też inne dokumenty dotyczące chorążego Kolařika.
Według spisu pochowanych na cmentarzu nr 91 w Gorlicach na Górze Cmentarnej (Boczoniowej Górce) sporządzonego jeszcze w czasie wojny, we wspólnym grobie nr 53 pochowanych zostało dwóch oficerów: Kdtt.i.d.Res. Michael Burek z IR. 56, poległy 9 marca 1915 roku, oraz Fhnr. Franz Kolařik z IR.100, poległy 24 lutego 1915. Obydwaj zabici zostali w rejonie Nowodworza, a przy Franzu Kolařiku zaznaczono, iż stało się to nad Ropą, a grób pierwotny miał numer 581, przy czym w archiwum nie ma mapy z zaznaczonymi pobitewnymi pochówkami. Dane te wprowadzono do rejestru na podstawie meldunku oddziału macierzystego.
Dane personalne powtórzone są w trzech międzywojennych spisach sporządzonych w języku polskim, przy czym w dwóch przypadkach podano datę śmierci 24.02.1915, a w jednym – 9.03.1915, co zapewne było mechanicznym powtórzeniem daty zgonu Michała Burka.
Data śmierci 24 lutego 1915 („bei Gorlice”) jest też na karcie personalnej, natomiast zamiast pełnego imienia wpisano tylko pierwszą literę - „R.”
Tak też utrwalono imię chorążego na żeliwnej tablicy:
https://images92.fotosik.pl/437/061840d47f7d6680med.jpg
Tak więc w czasie tworzenia cmentarza wojennego uznano, że nad Ropą w Nowodworzu ekshumowano chorążego Kolařika. Sprawa imienia, wobec istnienia spisu w języku niemieckim, nie jest kontrowersyjna, zwłaszcza jeśli ma się świadomość innych błędów na tablicach gorlickiego cmentarza, o czym w wątkach o Hugo Mayerze i Albrechcie v. Krismaniciu.
Wątpliwości miała więc tylko matka chorążego…

Rodzina starała się wyjaśnić jego losy jeszcze podczas wojny, o czym świadczy korespondencja rozpoczęta najpóźniej w listopadzie 1917 roku.
W marcu 1918 roku do Oddziału Grobów Wojennych w Krakowie wpłynęło pismo napisane 28 lutego 1918 przez Bruno Marcellego, kapitana w IR.100, wówczas w Szkole Kadetów w Königsfeld (Královo Pole, obecnie część Brna).
  • Być może trafił tam jako wykładowca z powodów zdrowotnych. We wrześniu 1915 podano, że ranny został por. Bruno Marcelli z 11. kompanii IR.100, urodzony w 1893 roku i przynależny do gminy Mährisch Schönberg (Šumperk).
Bruno Marzelli, powołując się na otrzymaną dzień wcześniej notatkę służbową Oddziału Grobów Wojennych powiadamiającą, że poległy 27.2.1915 [kolejna data!] pod Gorlicami [dosłownie: „przed Gorlicami”] Fhnr. Franz Kolařik z IR.100 został znaleziony podczas prac ekshumacyjnych i pogrzebany w grobie nr 53 w Gorlicach, informuje, że wiadomość tę przekazał rodzinie poległego, w następstwie czego krewni chorążego wysłali kolejną informację – w sierpniu 1917 brat poległego, porucznik rezerwy w pułku kolejowym Hans Kolařik [czyli Jan z gorlickiej opowieści], otrzymał z biura poszukiwań jeńców komunikat, iż chorąży Franz Kolařik, lat 36 z IR.11, jest zdrowy i przebywa w jednej z miejscowości w guberni wiackiej. Do niewoli trafił 15 marca 1915 rosyjskiego kalendarza. Wprawdzie wiek, data i sam fakt wzięcia do niewoli się nie zgadzają, to rodzice mają wciąż nadzieję, że jeszcze zobaczą syna, mimo że telegramy zostają bez odpowiedzi, a to ze względu na chaotyczną sytuację w Rosji. Ustalenia przesłane przez Oddział Grobów Wojennych są jednak dla krewnych wstrząsające i w tej sytuacji mają oni zamiar ekshumować chorążego, by przewieźć go do Pilzna. W celu rozpoznania zwłok miałby przyjechać brat chorążego. Bruno Marcelli prosi też o podanie, czy grób nr 53 jest masowy, oraz o dołączenie orientacyjnego szkicu położenia grobu (pierwotnego), gdyż jako walczący pod Gorlicami dobrze zna tę okolicę.
Pismo dotarło do Krakowa 3 marca 1918, a odpowiedź sporządzono pięć dni później.
W tytule napisano, że dotyczy ona sprawy „Franz R. Kolařik”, po czym skreślono „Franz”.
W bardzo uprzejmiej formie informuje się, że groby w rejonie między Nowodworzem (Nowodwór) a Gorlicami zostały ekshumowane jeszcze przed rozpoczęciem działalności Oddziału, a zwłoki pochowano w miejscu, gdzie później powstał cmentarz nr 91.
  • Jak wiadomo, na cmentarzu na Boczoniowej Górce uroczystości żałobne odbyły się już 1 listopada 1915, a tymczasowy wystrój był dziełem Roberta Motki, późniejszego kierownika artystycznego okręgu VIII.
    https://images90.fotosik.pl/437/4a26decad0b00a0bmed.jpg
    (kartki pocztowe nakładem W. Spiro, A. Wilusza i St. Kantorka)
Tożsamość oficerów została ustalona na podstawie meldunków oddziałów, z wyjątkiem zwłok nieznanego chorążego. [nie zgadza się to z wykazem archiwalnym - jak wspominałem wyżej - jest w nim przybita pieczątka TRUPPENMELDUNG]. Uznano, że jest to poległy chorąży Kolařik z IR.100. Wskazanie położenia pierwotnego grobu nie jest możliwe, gdyż żołnierze, którzy wydobywali zwłoki już w tym rejonie nie służą, podobnie jak żandarmi, nadzorujący wówczas te prace. Jednocześnie wskazano, że oficer był pochowany na prawym brzegu Ropy między Nowodworzem a Gorlicami. Powołano się też na wcześniejsze pismo nr 385 skierowane do kpt. Marzellego, w którym zawarta była informacja, iż rozpoznanie zwłok oparto o wnioskowanie i nie może być uważane za urzędowe potwierdzenie zgonu. To, że jeniec Kolařik jest poszukiwanym oficerem nie jest wykluczone, chociaż mało prawdopodobne, ale jeżeli wiadomość ta się nie potwierdzi, w mocy pozostają wnioski końcowe Oddziału Grobów Wojennych. Jednocześnie prosi się o przekazanie rodzinie poległego, że poszukiwania [na miejscu walk] w obecnym czasie są bezcelowe, a zwłoki i elementy munduru znajdują się w takim stanie rozkładu, że agnoskowanie przez krewnych jest niemożliwe.

Awatar użytkownika
DAR
Posty: 439
Rejestracja: 02 cze 2018, 23:05
Kontakt:

Re: Franz (František) Kolařik – grób w Gorlicach

Post autor: DAR » 01 lis 2020, 00:43

Pamiętam ten fragment artykuły Kamila Ruszały i powiem szczerze, że ciarki przeszły mi wtedy po plecach. Niby to wszystko może być zbiegiem okoliczności ale tyle zbiegów okoliczności w jednym momencie robi wrażenie...

Jakoś ciężko kapujący dziś jestem, więc chciałem się upewnić co do tej historii. Czyli było tak:
1. w lutym chorąży Kolařik ginie gdzieś na Ropą
2. po majowej bitwie wojsko odnajduje ciało jakiegoś chorążego nad Ropą i uznaje, że to Kolařik
3. w drugiej połowie wojny rodzina poszukuje Franza pomimo tego, że jest on na liście strat - pewnie mając nadzieję, że to pomyłka. Dodatkowo dostają informację, że może być w niewoli jednakże...
4. dostają informację, że najprawdopodobniej poległ i pochowano go na cmentarzu nr 91
5. potem mamy sny matki i odnalezienie właściwych szczątków znowu nad Ropą w roku 1923

Tak to można skrócić?
Czyli szczątki pierwotnie pochowane w grobie 53 należały do nieznanego chorążego, może nawet z tej samej jednostki.
"Dobre od złego jeden krok dzieli - mówi przysłowie
Więc chyba i złe od dobrego?"

Aleksander Sołżenicyn Archipelag Gułag

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1453
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: Franz (František) Kolařik – grób w Gorlicach

Post autor: Trotta » 01 lis 2020, 12:35

Zastanawia mnie, jaka jest szansa, że przy zwłokach, wypłukanych częściowo przez wodę, znaleziono w pełni czytelne nieśmiertelniki?
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

Tatra
Posty: 80
Rejestracja: 01 sty 2020, 21:13

Re: Franz (František) Kolařik – grób w Gorlicach

Post autor: Tatra » 01 lis 2020, 13:01

Spoczywał nie w rzece, ale 150 metrów od jej brzegu, zatem nieśmiertelnik mógł teoretycznie pozostać czytelny.
Pochowany zimą w płytkim grobie, może leju po pocisku (cholernie trudno kopie się w zamarznietej ziemi). Możliwe, że Ci którzy po pochowali nie potrafili później zidentyfikować miejsca pochówku - kilka lat później zapewne intensywne deszcze spłukały wierzchnią warstwę ziemi.

KG
Posty: 758
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: Franz (František) Kolařik – grób w Gorlicach

Post autor: KG » 02 lis 2020, 12:59

Trotto, sen z opowieści nie całkiem się sprawdził. Na koniec zresztą może wyjść, że zwłoki znaleziono, zidentyfikowano, a po kilku tygodniach przyjechał na pogrzeb powiadomiony o tym brat zabitego.
DAR – też tak widzę chronologię zdarzeń.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości