https://www.facebook.com/photo/?fbid=72 ... 2618680186
Wyimaginować można sobie jeszcze zniszczony przez powódź drewniany mostek.
https://images89.fotosik.pl/656/9ad86963b36be613med.jpg
A do albumu z tą fotografią dał kilka lat temu na FB (ech, te zasięgi…) nasz kolega z Forum.
viewtopic.php?f=54&t=1462&p=4504&hilit= ... nica#p4504
https://www.magyarezredek.hu/hadtori-le ... QVK2zlv4us#
Kładka została wybudowana wraz z cmentarzem wojennym i była częścią koncepcji twórcy tego założenia, pochodzącego z Czech rzeźbiarza i ceramika z akademickim wykształceniem Johanna Jägera. Wspomniano o niej w krótkim opisie w Die westgalizischen Heldengräber aus den Jahren des Weltkrieges 1914-1915 Rudolfa Brocha i Hansa Hauptmanna - ogrodzenie drewniane i żywopłot, krzyż drewniany, drewniany most. Grobów masowych: 7
Projekt mostku gotowy był w grudniu 1916 roku. Wiadomo o tym z pisma skierowanego przez Oddział Grobów Wojennych w Krakowie (KGA) do podlegających mu oddziałów porządkowania pól bitewnych w Jaśle (nr II) i w Szymbarku (nr XI).
Oddział jasielski zajmował się wówczas budową cmentarzy na obszarze rozciągającym się od Kołaczyc po Cieklin i od Harklowej po Bierówkę. Natomiast oddział szymbarski pozyskiwał w okolicach Gorlic – głównie w Beskidzie Niskim - drewno ze zniszczonych wojną lasów. Dlatego też polecono mu przygotowanie materiału na konstrukcję mostu (w tym głównych pali z drewna dębowego) i dostarczenie do Siepietnicy. Oddział z Jasła, odpowiedzialny później za samą budowę, został zobowiązany do zameldowania, czy jest w stanie wynająć na miejscu odpowiedni kafar. Klamry i śruby – towar deficytowy – miały być dostarczone z Krakowa. Z zachowanego wykazu wynika, że chodziło o spore rozmiary - klamry 25 i 35 cm, a śruby - 32 i 36 cm.
Cmentarz założono w tym miejscu wyłącznie ze względów krajobrazowych, zapewne zdając sobie sprawę z zagrożenia powodziowego, a proporcje obiektu dostosowano do wielkości i kształtu rzecznego zakola. To, że mostek był nie tylko ułatwieniem w dotarciu do grobów od drogi Skołyszyn – Szerzyny, ale i częścią założenia architektonicznego, widać na zdjęciu ze wspomnianego albumu – kładka prowadzi wprost i wyłącznie do cmentarza, a od strony północnego brzegu prawdopodobnie jest bramka. Pewno po to, by mostek nie stał się pułapką dla zwierząt.
Na niewielkiej powierzchni (288 m kw.) pochowano stosunkowo dużą liczbę zabitych – 24 żołnierzy austro-węgierskich i 58 rosyjskich. Warto przy tym dodać, że w najbliższej okolicy było kilkadziesiąt grobów, a liczbę pogrzebanych oceniano na 338 (42 żołnierzy z wojsk austro-węgierskich, 45 z niemieckich i 251 z rosyjskich). Większość zwłok ekshumowano na inne okoliczne cmentarze wojenne.
Sam cmentarz budowano latem 1917 roku, natomiast pierwsze prace związane z mostkiem odnotowano w raporcie z tygodnia pracy od 13 do 18 sierpnia 1917 - postawione zostały wówczas rusztowania. W kolejnym tygodniu przygotowano główne pale i zamontowano kafar. W planach na dalszych sześć dni roboczych zadeklarowano kontynuację budowy mostu, przy czym raport z tych robót się nie zachował, podobnie jak meldunki z następnych okresów.
- Na marginesie dodać jeszcze można, że w lecie pracę rozpoczynano o 6 rano i kończono o 6 po południu, z jedną dwugodzinną przerwą.
- Nie był to jedyny mostek zbudowany jako element dojścia do cmentarza wojennego. W Ropicy Górnej na Małastówce zachował się w bardzo złym stanie łukowy żelbetowy mostek prowadzący do cmentarza nr 68 na stokach Brusów. Ma świetną dokumentację fotograficzną z czasów Wielkiej Wojny, więc jego odnowienie to tylko (i aż) problem funduszy. W roku 2022 było już blisko, ale kwota proponowana przez wykonawcę okazała się znacząco wyższa niż posiadane środki.
Oddział Grobów Wojennych przekazywał też drewno na budowę zwykłych mostów - malarz i architekt Tadeusz Koniewicz meldował z szymbarskiego oddziału o dostarczeniu materiału na most na Ropie w Klimkówce.
Zdarzało się również, że do odtwarzania przepraw przekazywani byli robotnicy, jak np. podczas budowy mostu na Dunajcu w Biskupicach Radłowskich, czy też na Uszwicy między Zaborowem a Górką. W tym ostatnim przypadku odpowiedzialny za wykonanie cmentarzy w okręgu VIII budowniczy Karl Schölich szacował, że konieczne jest poświęcenie na most 3000 dniówek, a miał wówczas (1916 rok) do wybudowania 76 cmentarzy, dysponując 249 jeńcami i 102 żołnierzami własnymi.
Dużo większym uszczupleniem oddziałów wykonujących cmentarze było jednak przekazywanie siły roboczej do prac rolnych, zwłaszcza przy żniwach.
W maju 1917 sprawdzano stan własności działek, przy czym podstawowe dokumenty powstały w grupie geodezyjnej kpt. Johanna Anderscha w Zakliczynie dopiero w sierpniu 1918 roku - z działki publicznej wydzielono 192 m kw., a z działki prywatnej 96 m kw.
https://images92.fotosik.pl/656/d33a6d30842a4337med.jpg
(Archiwum Narodowe w Krakowie, zbiór GW)
Zmiany własnościowe nie zostały sfinalizowane i, jak wynika z zachowanego szkicu pisma, polskie władze wojskowe jesienią 1920 roku zwróciły się do Zwierzchności Gminy Siepietnica o podjęcie przez radę gminy uchwały stwierdzającej zgodę na odstąpienia części działki na rzecz Skarbu Państwa. Poproszono też o wezwanie do urzędu właścicieli drugiej działki i skłonienie ich do podpisania oświadczenia w sprawie darowizny. W obu przypadkach powoływano się na niewielką wartość gruntu i cel patriotyczny.
Wojskowe władze austriackie miały też zamiar uzyskania parceli pomiędzy mostkiem a drogą publiczną. Potwierdza to opis stanu prac z 8 stycznia 1918 roku – cmentarz określono jako ukończony, przy czym należało jeszcze pomalować drewniane części kładki oraz ustalić koszt nabycia gruntu pod nowe dojście na osi mostku.
- Wygodnego dostępu od drogi nadal nie ma, a do najbliższej kładki trzeba pójść w górę Olszynki ok. 300 m od cmentarza.
- Krzyże tego rodzaju Johann Jäger ustawił także w Cieklinie (przed kwaterą niemiecką), Dębowcu, Jaśle (nr 23), Nawsiu Kołaczyckim i Bieździedzy.
https://images90.fotosik.pl/655/276a42274ee4bf9cmed.jpg
Dębowiec, cmentarz nr 18.
Stan taki pokazują zdjęcia Jana Majewskiego w jego księdze Cmentarze z I wojny światowej
w Beskidzie Niskim i na Pogórzu, do nabycia - w więcej niż korzystnej cenie - w dobrych księgarniach, ale też i u wydawcy i autora.
https://images89.fotosik.pl/656/def1e8b6893bf0d9med.jpg
Potem dołożono wokół krzyża niski metalowy płotek, pojawił się również dodatkowy dość wysoki drewniany krzyż, a teren oczyszczano od przypadku do przypadku. Taki stan utrzymywał się do końca lat 90. Ze względu na ryzyko powodzi nie bardzo chciano cmentarz odbudowywać. Poza tym nie wiedziano jak. Świadczy o tym ustawienie w 1998 roku (ponownie wyremontowano też wówczas cokół i krzyż) w dwóch szeregach symbolicznych krzyży nagrobnych o regularnie malejącej wysokości.
Wkrótce zostały zawieszone na nich emaliowane tabliczki – pierwszy rezultat opracowanej w 1998 roku przez Jerzego Drogomira dokumentacji historycznej, nieodpłatnie przekazanej gminie.
https://images89.fotosik.pl/656/1a299dafb5cdcd56med.jpg
(rok 2003)
W 2006 roku zamontowano drewniane ogrodzenie rozpięte między betonowymi słupkami. Krzyże o odpowiednich proporcjach stanęły w miejscach zgodnych z archiwalnym planem.
https://images90.fotosik.pl/655/261be53e63fc7915med.jpg
https://images92.fotosik.pl/656/3d3c86c1b6127ee3med.jpg
A w maju roku 2010 przyszła wielka woda...
https://images91.fotosik.pl/654/31a62e7a25f55666med.jpg
Trzeba przyznać, że odbudowa poszła bardzo sprawnie – w październiku cmentarz był gotowy. Ryzyko ponownego zniszczenia nadal jest duże. Może pomogłoby obniżenie terenu za cmentarzem, ale to spora inwestycja.
https://images92.fotosik.pl/656/90397a2ad5ad7f84med.jpg
https://images90.fotosik.pl/655/e732abb49aa24531med.jpg
(rok 2011)