Strona 1 z 1

Cmentarz wojenny Dębica - c. k. notariusz

: 22 lis 2025, 19:55
autor: MagdaSz
Notariusz i Artylerzysta

[EDYCJA: naniosłam poprawki zasugerowane przez KG w zakresie tłumaczenia dokumentów]

[post ukazał się również na moim osobistym profilu na FB]

Tajemniczy nagrobek

Obrazek

Analizując historię cmentarza wojskowego w Dębicy Piotr Giza zwrócił moją uwagę na nagrobek wyglądający dosyć wiekowo. Na niezbyt ostrym zdjęciu dało się odczytać kilka wyrazów, które zestawione razem, nie dały mi spokoju przez kolejne tygodnie. Aby zidentyfikować osobę, która spoczęła pod tym nagrobkiem, robiłam kilka podejść do źródeł dostępnych online. I wciąż nie mogę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowana tym, co znalazłam. Postanowiłam jednak podzielić się tą historią, bo w społeczności siła. Ja zbuduję ramy, może uda się wspólnie wypełnić, może ktoś inny dopisze do tej historii początek, środek i koniec.

Co zobaczyłam na zdjęciu, że tak mnie zaintrygowało:

Dr. HEINRICH
S A M N E L Y
(...) OBERLEUTNANT
(...)
(...)
BUKOWINA

W pierwszej chwili pomyślałam, że to będzie proste, bo skrót “dr” przed nazwiskiem i oficerski stopień wojskowy pozwolą mi szybko znaleźć tak wyróżniającą się osobę. Nic bardziej mylnego. Ale po kolei.

Na początku założyłam, że będzie to pochówek osoby starszej, która z jakichś przyczyn wybrała właśnie Dębicę na miejsce spędzenia emerytury. Szukałam intensywnie nazwiska “Samnely” w znanych mi zasobach online, ale nic odpowiedniego nie byłam w stanie przypisać do Heinricha i w dodatku w Dębicy.
Trudna sprawa, pomyślałam, więc odłożyłam ją na jakiś czas, zabierając się dla odmiany do jeszcze trudniejszej - ale o niej opowiem w swoim czasie.

Nie dawało mi jednak spokoju, że można znaleźć informacje o zwykłym żołnierzu w tylu różnych źródłach, a osobie w stopniu oficerskim i jeszcze z “dr” na początku - ni śladu ni popiołu.
Potem przyszło mi do głowy, że pomnik na grobie jest dość stary, pewnie z początku wieku, więc może będzie włączony do karty zabytku cmentarza wojskowego lub cywilnego w Dębicy. No i tutaj też porażka… Cmentarz ma sporządzonych kilka kart zabytku, jedna z nich zawiera nawet bardzo ciekawe archiwalne zdjęcia

https://zabytek.pl/pl/obiekty/debica-cm ... N.107018/4

Ale pozostałe wykonane już w XXI w., cóż …

Wobec tego musiałam zmienić taktykę i założyć, że źródło - czyli pomnik - kłamie, może nie we wszystkim, ale w zasadniczej części. Zasadniczą częścią tego nagrobka jest nazwisko. Wobec tego wzięłam samo nazwisko i zaczęłam sprawdzać, jak często się pojawia w różnego rodzaju spisach: w lista adresowych, listach strat, w gazetach. Wniosek był taki, że owszem występuje, nawet jest jeden dr. Samnely, ale Karl - niestety. Zauważyłam jednak, że wyszukiwarka nieco mnie myli, podsuwając w wynikach coś, co nazwiskiem Samnely nie było. Sięgnęłam więc do tekstu oryginalnego w gazetach drukowanych na przełomie wieków. I to była właściwa droga, bo oto prawidłowe nazwisko to SamUely (ewentualnie SamUeli).

Czy kamieniarz mógł się pomylić? Owszem, jeżeli dostał kartkę z odręcznym pismem, gdzie literka “n” i literka “u” zlały się w jeden taki sam znaczek.
W tym miejscu znowu pomyślałam, że będzie prosto … ale, no nie, nie było…

Wszystkie drogi wiodą do Czerniowców

Oprócz nazwiska, także imię Heinrich na nagrobku dawało do myślenia. Założyłam, że może wskazywać na osobę niemieckojęzyczną, wobec czego zaczęłam poszukiwania w zbiorze czasopism austriackich.

https://anno.onb.ac.at/

Jakież było moje zdumienie, kiedy po wpisaniu w wyszukiwarkę prawidłowego nazwiska w połączeniu z imieniem okazało się, że mam do czynienia z prawnikiem, a konkretnie notariuszem i w dodatku doktorem prawa..

Heinrich Samuely (vel Samueli) - nie wiem kiedy się urodził ani gdzie. W gazetach drukowanych pojawia się w 1903 r. jako “kandydat na notariusza Heinrich Samuely” uczestniczący w wyborach do stowarzyszenia akademickiego “Alemannia”, w którym został sekretarzem (Czernowitzer Zeitung, 17.10.1903 r.)

https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=5

Wynika z tego, że musiał mieć ponad 20 lat, co wskazuje na rok urodzenia ok. 1880 lub wcześniejszy.

W marcu 1904 r. kandydat na notariusza Heinrich Samuely jest promowany na doktora prawa na “lokalnym uniwersytecie”, którym wtedy był Uniwersytet Franciszka Józefa I w Czerniowcach (wtedy: Franz-Josephs-Universität Czernowitz, obecnie: Czerniowiecki Uniwersytet Narodowy im. Jurija Fedkowycza).

[prawa szpalta]
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=4

W maju 1906 r. dr Heinrich Samuely zdał egzamin notarialny z wynikiem bardzo dobrym przed izbą notarialną we Lwowie, o czym zawiadomiono w stosownym ogłoszeniu.

https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=4

Praktycznie od razu włączył się w sprawy i w życie zawodowe. W 1906 r. po zdanym egzaminie został członkiem Austriackiego Stowarzyszenia Notariuszy. A następnie aktywnie zaczął uprawiać zawód w zakresie na jaki pozwalały mu przepisy: zastępował urlopowanych, zmarłych lub zawieszonych kolegów po decyzji i pod nadzorem sądu.

https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=5

W 1908 r. decyzją administracji wojskowej zostaje przeniesiony do rezerwy jako kadet: “Doktor prawa Heinrich Samueli, Korpusu Artylerii - Regiment Freiherr von Smola nr 11”.

[lewa szpalta, w środku, nieco niżej pod zaznaczeniem]
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... h&seite=14

Ostatecznie przysięgę na notariusza złożył 03.01.1911 r.: “Cesarsko-Królewska Wyższa Izba Rejonowa we Lwowie niniejszym ogłasza, że ​​dr Heinrich Samuely został mianowany Cesarsko-Królewskim Notariuszem w Stanestii (powiat Czerniowce) dekretem Jego Ekscelencji Ministra Sprawiedliwości z dnia 26.10.1910 r., nr 8.30665 i złożył przysięgę 03.01.1911 r. Może teraz objąć urząd. Lwów, 9 stycznia 1911 r.”

https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=5

Dr prawa Heinrich Samuely objął swój urząd od 27.01.1911 r., prowadził kancelarię notarialną w Staniwci (niem. Stanestie am Sereth) - do Czerniowców ok 35 km, czy tam również mieszkał? Nie wiem , wydaje się, że bardziej związany był z Czerniowcami. Podjęcie obowiązków notarialnych w pełnym zakresie spowodowało, że zrezygnował z członkostwa w stowarzyszeniu akademickim “Alemannia”.
Najwyraźniej praca zawodowa była też jego pasją, angażował się w życie izby notarialnej w Czerniowcach, bo wkrótce został zastępcą członka kolegium izby - 21.06.1914 r.

Ostatnie doniesienie prasowe dotyczące naszego notariusza mówi o sześciotygodniowym urlopie na jaki wybrał się w czerwcu 1914 r., wtedy zapewne po raz ostatni wypoczywał w towarzystwie swojej żony Grety.

https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=3

Ogłoszenie ukazało się 21.06.1914 r. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy Heinrich i Greta spędzili ten urlop tak, jak zaplanowali, czy też musieli go skrócić i wracać ze względu na mobilizację.

Zebrawszy wszystkie informacje i dzięki pomocy Piotra mogliśmy wspólnie odczytać napis na nagrobku
[nazwisko podaję w formie wykutej na tablicy]

HIER
RUHET IN GOTT
DR HEINRICH
S A M N E LY
KK OBERLEUTNANT
IN FELDHAUBITZEN (...) N. 11
KK NOTAR IN STANESTIE
BUKOWINA
GEST. (...) R.
AN (...)

[czytelne zdjęcie]
https://maps.app.goo.gl/xsCDHF9ZRXzjr1GC7

Mgła wojny

W lipcu 1914 r. wybucha pierwsza wojna światowa, w związku z tym w armii przeprowadzono awanse do stopni oficerskich najpierw do stopnia podporucznika, a następnie do stopnia porucznika.

(Fremden Blatt z 20.09.1914)
Z Dziennika Urzędowego C. i K. Landwehry, Ur. 58 z dnia 19 września 1914 r.
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... nno-search

(Die Zeit z 22.12.1914)
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... nno-search

Kiedy we wrześniu ukazało się pierwsze ogłoszenie prasowe w sprawie awansów nasz notariusz przebywał już gdzieś na froncie w Galicji, ale gdzie? Nie do końca wiadomo, a właściwie to wcale nie wiadomo…
Dr. Heinrich Samuely zmobilizowany został do Feldhaubitzregiment nr 11 (Freiherr von Smola) we Lwowie. Nieszczęśliwa i przerażona żona, Grete wyjechała ze Stanestie i zatrzymała się w Budweis (obecnie Czeskie Budziejowice). Z pewnością wyglądała jakichkolwiek wieści o mężu, które jednak nie nadchodziły. Zdesperowana - jak wiele kobiet w tamtym czasie - nadała ogłoszenie prasowe w dniu 29.09.1914 r. w Neues Wiener Journal o treści

[tłumaczenie google]
“(Zaginieni członkowie armii) Porucznik dr Heinrich Samuely z 11. Pułku Haubic Polowych zaginął. Informacje należy przesyłać do pani Grete Samuely, c/o pani majorowa Millanich w Budweis.”

https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... nno-search

Widocznie nie przyniosło ono zadowalających efektów, ponieważ zostało ponowione w dniu 14.10.1914 r., również w Neues Wiener Journal:

[tłumaczenie google]
“(Zaginieni członkowie armii) Ponieważ od 14 września 1914 r. jestem rozdzielona z mężem porucznikiem dr Heinrich Samuely z 11. Pułku Haubic Polowych ostatnio we Lwowie, a nie otrzymawszy ostatnio żadnych dalszych informacji o nim, proszę członków wspomnianego pułku o poinformowanie mnie, kiedy i gdzie był ostatnio widziany. Proszę o przekazanie wszelkich dalszych informacji do Grete Samuely, adresowanych do majora Millanicha, Budweis, Sannagasse 47. “

https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=7

I na tym kończy się historia dr Heinricha Samuely i jego żony Grety opowiedziana poprzez notatki prasowe.

Każdy rodzi się by umrzeć

Wyposażona w wiedzę z gazet austriackich i pewne doświadczenie w poszukiwaniach genealogicznych postanowiłam spróbować znaleźć metrykę ślubu Heinricha i Grety. Obiektywnie patrząc było to zadanie karkołomne: nie wiedziałam gdzie, nie wiedziałam kiedy i nie miałam pojęcia o wyznawanej religii. Było jednak kilka wskazówek: Czerniowce, jako miejsce pobytu, daty uzyskania poszczególnych uprawnień i stopni naukowych. W pierwszym rzędzie wybrałam zatem księgę ślubów kościoła rzymsko-katolickiego z Czerniowców z okresu od 1905 r., kierując się następującą logiką: od tego momentu Heinrich Samuely zaczynał rozwijać swoją karierę, był już po promocji doktorskiej (1904 r.), zdał egzamin notarialny (1906 r.) i był w trakcie odbywania praktyki notarialnej przed egzaminem zawodowym (1910 r.). Szczęście mi sprzyjało i znalazłam metrykę ślubu Heinricha i Grety (z domu Schally). Para pobrała się 21.05.1911 r., świadkami było 2 notariuszy, zapewne przyjaciół obojga.

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 44&lang=en

Dzięki tej metryce dowiedziałam się nieco więcej o Heinrichu i jego rodzinie. Heinrich Samuely urodził się 19.12.1877 r. w miejscowości Tyśmienica, powiat Tłumacz (obecnie obwód iwano-frankiwski, Ukraina). Był synem Adolfa i Susanny z domu Halpern. Jego ojciec Adolf wraz z rodziną przeniósł się do Czerniowców, gdzie był zatrudniony od 1849 r. Był cenionym i lojalnym pracownikiem, któremu powierzano odpowiedzialną funkcję prokurenta w różnego rodzaju przedsiębiorstwach. Heinrich wychowywał się w pełnej rodzinie, wraz z bratem Aloisem. Niestety jego ojciec nie doczekał momentu uzyskania przez syna uprawnień notariusza zawodowego. Zmarł 19.04.1907 r. w Czerniowcach. W dzienniku Czernowitzer Allgemeine Zeitung z 19.04.1907 r. ukazał się nekrolog informujący o tym smutnym wydarzeniu wraz krótką notatką o zmarłym:

[tłumaczenie google]
“Zgony. Jedna z najbardziej charakterystycznych osobowości

Oczy lokalnej społeczności biznesowej zamknęły się dziś na zawsze. To pan Adolf Samuely, prokurent banku i firmy spedycyjnej Zucker, której obecnym właścicielem jest pan Michael Rechen. Od skromnych początków młody Samuely, który przybył do Czerniowców w 1849 roku, zdołał zapewnić sobie stabilną pozycję. Najpierw został zatrudniony w firmie handlowej Barasch & Zoreff, następnie u Josefa Ehrenreicha, teścia burmistrza Dr. Reißa, a następnie krótko u Gebrüder Merdinger, aż w 1872 roku dołączył do firmy Zucker, gdzie wkrótce osiągnął bezpieczną i szanowaną pozycję prokurenta u ówczesnych właścicieli Wagner & Ziffer. Zmarły, prosty, skromny i solidny człowiek, z wrodzonym zdrowym rozsądkiem, który zawsze umiał podejmować właściwe decyzje, cieszył się dużą popularnością i szacunkiem na wszystkich zajmowanych stanowiskach, dzięki bezinteresownej lojalności i skrupulatnemu wypełnianiu obowiązków, zarówno wśród przełożonych, jak i współpracowników.
Przy jego trumnie opłakują wdowę i dwóch synów, z których jeden to kandydat na notariusza dr Heinrich Samuely, a drugi Alois Samuely, który pełni funkcję asystenta sądowego w Ebenhoch (Karyntia).
Pogrzeb odbędzie się jutro (piątek) o godzinie 14:00 w domu żałoby pod numerem 5.”

https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=4

Margaretha (Grete) Schally urodziła się 31.03.1891 r., była jedyną córką Romualda i Teodory Müller. Jej ojciec osiadł w Czerniowcach i od 1884 r. prowadził wydawnictwo, handlował książkami, sprzedawał też reprodukcje. Można się było u niego zaopatrzyć zarówno w publicystykę z dziedziny literatury, jak również w reprodukcję podobizny cesarza Franciszka Józefa. Kilku faktów dostarcza nam - jakżeby inaczej - jego nekrolog zamieszczony zamieszczony 01.06.1918 r. w Czernowitzer Allgemeine Zeitung

[tłumaczenie google]
“Romuald Schally. Dzisiaj o 2.00 po południu odbył się pogrzeb księgarza Romualda Schally'ego z Rottgasse 3. Nazwisko zmarłego jest powszechnie znane w Czerniowcach, ponieważ kierował szanowaną firmą, którą sam założył i prowadził przez ponad trzydzieści lat. Romuald Schally był księgarzem o wybitnych kompetencjach, zdobytych dzięki wieloletniemu doświadczeniu praktycznemu w wiodących wiedeńskich firmach oraz w latach pracy czeladniczej, które zaprowadziły go do Szwajcarii i Petersburga. Zmarły był wiceprezesem Izby Handlowej Grupy II, długoletnim ławnikiem i członkiem zarządu Bukowińskiej Kasy Kredytowej dla Handlu i Przemysłu. Strata jest tym bardziej druzgocąca dla pogrążonej w żałobie wdowy, zwłaszcza że jej córka, która była żoną notariusza dr. Samuely'ego, również owdowiała kilka tygodni temu.

W ostatnim zdaniu tego nekrologu z czerwca 1918 r. pojawia się kluczowa informacja: Grete Samuely owdowiała kilka tygodni temu. Czy to oznacza, że Heinrich po początkowym zaginięciu (wrzesień 1914 r.) odnalazł się i kontynuował swoją służbę do wiosny 1918 r.? A może dopiero wtedy nadeszła sprawdzona wiadomość o jego śmierci i rodzina mogła zająć się jego upamiętnieniem? Jak to sprawdzić?

Przeszukanie list strat oraz wiadomości o chorych i rannych pod kątem każdego wariantu nazwiska nie dało rezultatów - Heinrich Samuely/Samulei/Samnely/Samneli nie istniał w tych publikacjach.

Także wyszukiwarki poległych woj. małopolskiego i woj. podkarpackiego nie znają takiego żołnierza

https://mpn.rzeszow.uw.gov.pl/

https://grobywojenne.malopolska.uw.gov.pl/

Przyszło mi też do głowy, że może FHR nr 11 zameldował straty do KGA w Krakowie pod kątem budowy cmentarzy w Galicji. No zameldował, ale był to bardzo skromny meldunek, ponieważ lista obejmowała 6 nazwisk, w tym 1 osoba poległa pod Niskiem (nie podlegało KGA w Krakowie), a jednej nie jestem w stanie zlokalizować na żadnym cmentarzu w Małopolsce, mimo, że ktoś na czerwono odnotował dane o nr grobu. Może ta mogiła i cmentarz już nie istnieją?

[skan 148]
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... d32f2374a5

No ale są przecież metryki pułkowe! Pomyślałam sobie, że Heinrich w końcu gdzieś musi być odnotowany! A otóż … Wielkie Nic! Znalezienie samej księgi nie jest takie proste, ponieważ nie widać jej w spisie zrobionym przez FS.

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 20&lang=en

Moja początkowa radość, że udało mi się ją odszukać, zniknęła dosyć szybko, ponieważ sama księga jest bardzo uboga we wpisy dotyczące żołnierzy poległych w czasie wojny. Łącznie jest to 43 osoby, w tym 1 dziecko i 3 żołnierzy wykreślonych. Pomyślałam sobie, że może jednak nie trafiłam dobrze, ale na szczęście mogłam powiązać listę zdeponowaną przez pułk w KGA z księgą metrykalną poprzez nazwisko poległego Wasyla Pochodzaj’a.

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 90&lang=en

https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... LB-2137049

W desperacji wpadłam jeszcze na pomysł przeszukania baz pod kątem samej nazwy pułku, a właściwie jego skrótu: FHR Nr 11. Przeglądałam dane wyrywkowo i oczywiście zupełnym przypadkiem dostrzegłam wyraz “Rzeszów” przy jednym z poległych

https://digitalnistudovna.army.cz/view/ ... nr%2011%22

Spragniona choć maciupkiego sukcesu, zaczęłam sprawdzać dane z rejestrem urzędu wojewódzkiego. Tylko po co? Samodzielnie możecie odpowiedzieć sobie na to pytanie…

[wg ewidencji ]
https://mpn.rzeszow.uw.gov.pl/?s=janosz ... =0&p=13325

Dookoła Galicji

To co napiszę dalej, będzie wynikało z dokumentów, ale da jedynie pośredni obraz tego, co mogło doprowadzić naszego notariusza na cmentarz w Dębicy.

Feldhaubitzregiment Freiherr von Smola Nr.11 został zmobilizowany we Lwowie i stąd wyruszył na wyznaczone odcinki bojowe jako element 11 Dywizji Piechoty, a ta przynależała do 11 Korpusu we Lwowie.

[zdjęcia sprzed 1914 r.]
https://www.digitalniknihovna.cz/dsmo/v ... 20smola%22

W ogólnym ujęciu szlak bojowy 11 DP został przedstawiony w publikacji Österreich-Ungarns letzter Krieg 1914 - 1918, t. Registerband. Wynika z niego, że jednostka ta przemieszczała się pomiędzy wschodnią a zachodnią częścią Galicji, by ostatecznie zakończyć działania wojenne w 1918 r. okupacją Ukrainy.

https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... LB-1603989

11 DP została najpierw skierowana jako zabezpieczenie granicy z Rosją, a następnie stopniowo wycofywała się w kierunku Lwowa. Początkiem września 1914 r. wojska austro-węgierskie i rosyjskie starły się pod Lwowem, Grete Samuely pisze, że nie ma kontaktu z mężem od 14.09.1914 r. W tym czasie 11 DP operowała na południe od miasta w okolicy rzeki Wereszyca i stopniowo wycofywała się pod Przemyśl. Do 30 września wojska austro-węgierskie w tym odcinku frontu zostały odepchnięte przez armię rosyjską aż za Gorlice - i tam też znalazła się 11 DP.

https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... LB-1623801

Po wzmocnieniu sił armia austro-węgierska rozpoczęła ofensywę, w której wyniku 11 DP ok. 08.10.1914 r. dotarła w okolicę Baryczy i rzeki Stobnica. Niestety sukces nie był trwały i armia rosyjska ponownie odrzuciła wojska austro-węgierskie na zachód. Do 19.11.1914 r. 11 DP przemieściła się na pozycje na północ od Grybowa i Nowego Sącza, pomiędzy rzekami Białą i Dunajcem.

https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... LB-1623868

Dębica po raz pierwszy została zajęta przez armię rosyjską 24.09.1914 r., okupacja nie trwała jednak długo, bo tylko do 05.10.1914 r., kiedy to pod naporem ofensywy austro-węgierskiej front znowu przesunął się w kierunku wschodnim. Miasto ponownie znalazło zajęte przez armię rosyjską 09.11.1914 r. A ostateczne wyzwolenie spod tej okupacji nastąpiło 08.05.1915 r.

[artykuł]
https://staradebica.pl/jak-nasi-pradzia ... iej-wojny/

W tej sytuacji rodzi się pytanie, w którym momencie lub w jakich okolicznościach Heinrich Samuely znalazł się w okolicy Dębicy?

Kierując się opisem na mapach, można wywnioskować, że tej części frontu działania bojowe prowadziły zupełnie inne austro-węgierskie jednostki wojskowe, niże te, którym podlegała 11 DP, a w jej ramach Feldhaubitzregiment Freiherr von Smola Nr.11. Nie wyklucza to jednak, że nasz notariusz mógł zostać poważnie ranny i tym samym przewieziony do szpitala rezerwowego w Dębicy zarówno przez własne służby sanitarne, jak również przez armię rosyjską. Możliwe jest również, że zachorował na jedną z chorób zakaźnych, które dzisiątkowały szeregi walczących.

Jest też prawdopodobne, moim zdaniem, że początkowe “zaginięcie” Heinricha Samuely było spowodowane dynamicznymi działaniami wojennymi i zakłóceniami w działaniu poczty polowej. Reakcja młodziutkiej małżonki - w momencie wybuchu wojny miała zaledwie 23 lata - na brak wiadomości była w tej sytuacji zupełnie zrozumiała.

Czy istnieją jeszcze jakieś inne dokumenty dostępne online, które mogłyby pomóc w rozszyfrowaniu losów naszego notariusza? Nie wiem, na razie nie mam pomysłu na szukanie…

Jedno jest pewne, na żadnego notariusza nie spojrzę już tak jak do tej pory :-)

Źródła zdjęć
fot. nagrobka Piotr Giza
fot. ilustracyjna:
https://www.archivinformationssystem.at ... 59&DEID=10

Re: Cmentarz wojenny Dębica - c. k. notariusz

: 23 lis 2025, 09:35
autor: KG
Jak zwykle tekst bardzo interesujący. Ogrom pracy…
Rzeczywiście w przypadku kampanii w 11. dywizji piechoty prawdopodobieństwo śmierci w rejonie Dębicy jest prawie żadne. Ale z zamieszczonego w OeUlK zestawienia sił zbrojnych na początku wojny wynika, że lwowski 11. pułk haubic polowych został, jak wiele innych jednostek artyleryjskich, podzielony. O ile I dywizjon znalazł się w 11. dywizji (2. armia), to dywizjon II trafił do 30. dywizji piechoty (3. armia, XI korpus).
Nie znam szczegółów wrześniowego odwrotu 30. dywizji piechoty, ale wygląda na to, że wycofywała się trasą sporo na południe od Dębicy, docierając w rejon Gorlic, przy czym na początku października znajdowała się na północnym skrzydle swojej armii i korpusu, na styku z 4. armią.
(załącznik nr 14 do tomu I OeUlK).
To, że Greta Samuely już w dwa tygodnie po ostatniej pewnej wiadomości o mężu dała ogłoszenie do prasy o jego zaginięciu niekoniecznie wynikało tylko z jej przeczuć. Może dotarły do niej złe wieści od frontowych kolegów męża? Czy użyłaby bez istotnego powodu słowa „zaginiony”?
Intensywne ekshumacje w rejonie Dębicy prowadzone były w pierwszych miesiącach 1918 roku. Być może dlatego dopiero w tym czasie potwierdzono zgon porucznika, a w takim razie żona porucznika mogła się dowiedzieć o jego śmierci kilka tygodni przez pogrzebem ojca w czerwcu 1918 roku.
Oczywiście hipotez może być wiele, przy czym np. ogłoszenie w grudniu 1914 roku awansu Heinricha Samuelego na stopień porucznika czasu wojny z rangą od 1 listopada wcale nie świadczy o tym, że na pewno w tym czasie żył.
Dziwi krótki okres pomiędzy mianowaniem na podporucznika i porucznika, ale grudniowy awans potwierdza nie tylko prasa, której akurat w takich sprawach można ufać, lecz także „Verordnungsblatt für die k.k. Landwehr” (nr 100, str. 884).

Dwie drobne uwagi.
Tłumaczenia automatyczne są coraz lepsze, ale ciągle można wpaść w pułapkę. Dobrze byłoby zmienić na „pani majorowa Millanich w Budweis”, bo w przeciwnym razie należałoby zupełnie inaczej spojrzeć na armię austro-węgierską.
Jest też nieprawdopodobne, by Heinrich Samuely stając się „pełnym” notariuszem w 1911 roku już w trzy lata później uzyskał w swojej izbie jakiekolwiek funkcje honorowe. Zdaje się, że został wówczas zastępcą członka kolegium Izby.
Fotografia nagrobka z roku 2005. Dolna część napisu już wówczas była nieczytelna.
Samuely.JPG

Re: Cmentarz wojenny Dębica - c. k. notariusz

: 24 lis 2025, 11:20
autor: Trotta
KG pisze:
23 lis 2025, 09:35
O ile I dywizjon znalazł się w 11. dywizji (2. armia), to dywizjon II trafił do 30. dywizji piechoty (3. armia, XI korpus).
Nie znam szczegółów wrześniowego odwrotu 30. dywizji piechoty, ale wygląda na to, że wycofywała się trasą sporo na południe od Dębicy, docierając w rejon Gorlic, przy czym na początku października znajdowała się na północnym skrzydle swojej armii i korpusu, na styku z 4. armią.
No i to początek wyjaśnienia sprawy. 30. dywizja piechoty trafia potem pod Przemyśl, w listopadzie cofa się znów, walczy w rejonie Brzeska (Melsztyn) i Muchówki, bierze udział w bitwie limanowsko-łapanowskiej (Leszczyna i znów Muchówka), potem nad Dunajcem w okolicach na pn. od Radłowa, trafia wreszcie na front na południe od Tarnowa, czyli rejony Siemiechowa, Lichwina, epizodycznie Łowczówka.
Potem dywizję zabierają daleko na wschód, podobnie jak sztab XI korpusu. Ale przez dywizję należy rozumieć dowództwo oraz jedną z brygad piechoty. I może część artylerii, choć wątpię. Większość artylerii zostanie na miejscu, zmieni tylko przynależność. Stąd lwowskie baterie, dywizjony, a nawet całe pułki odnajdą się potem w XIV Korpusie. Podobnie nasz II/11.FHR, na początku maja mamy go w 8. Brygadzie Artylerii. A ta, razem ze swą dywizją, idzie od Tarnowa prosto na Dębicę (dopiero za Dębicą odchyli kierunek w stronę Kolbuszowej).

Re: Cmentarz wojenny Dębica - c. k. notariusz

: 24 lis 2025, 15:51
autor: KG
Niewątpliwie masz rację – jeśli był oficerem II dywizjonu FHR.11 to maj 1915 roku pasuje najbardziej. W załączniku 14 do tomu II jakoś ten pułk przegapiłem.
Skupiłem się na jesieni 1914 roku, bo zakładam, że żona oficera nie bez powodu pisała w ogłoszeniu, że zaginął.
Mógł też umrzeć w szpitalu w Dębicy w czasach, gdy miasto było daleko od linii frontu, jak np. Jerzy Żuławski i inni legioniści. Może odezwie się ktoś znający zasoby DALO. Tam by coś mogło być.


Tak nawiasem na „Liście strat” nr 121 poległy 6 stycznia 1915 roku i pochowany w Siemiechowie na cmentarzu nr 183 ppor. rez. Philipp Bechtloff (ur.1887) z FHR.11 przypisany jest do I dywizjonu. Nie wyciągałbym jednak z tego daleko idących wniosków.
Pochodził z Dornfeld, wsi józefińskiej między Lwowem a Mikołajowem (Ternopilla/Тернопілля).
Absolwent k.k. Hochschule für Bodenkultur w Wiedniu, kierownik szkoły ewangelickiej w Rosenberg, obecnie część Szczerca (Щирець).
W maju 1915 roku został odznaczony Krzyżem Zasługi Wojskowej III klasy z dekoracją wojenną.
Philipp Bechtloff.jpg