XVI SPOTKANIE W SANOKU

[Trotta]

Jak sprawdziliśmy, stoi i stać będzie

[Lenk]

Sorki, ale mi coś wyskoczyło, sprawy wyższe rodzinne i nie dam rady przybyć, ale wszystkich pozdrawiam

[Trotta]

Sorki, ale mi coś wyskoczyło, sprawy wyższe rodzinne i nie dam rady przybyć, ale wszystkich pozdrawiam

Się zastanawialiśmy, gdzie jesteś!

A jeśli chodzi o spotkanie, to wypada jedynie nisko skłonić głowę przed wszystkimi zaangażowanymi w jego oprawę. Wielka, psiakość, radość - chyba udało się wszystko, no nie licząc paru nieobecności, np. Lenka i Dwójkarza. Jakoś zabieram się za podsumowanie i na razie za dużo wrażeń, by na szybko je opisać. W każdym razie frekwencja w apogeum zrobiła się imponująca, sala za chwilę przestanie nas mieścić.

[Pudelek]

Jak zwykle było pięknie, zwłaszcza, że w tym roku przybyła jeszcze flaga, z którą można było pomaszerować ulicami Sanoka Dzięki wielkie, szkoda, że ten czas tak szybko mija!

no nie licząc paru nieobecności, np. Lenka i Dwójkarza.

była jeszcze jedna nieobecność, ale możliwe, że przeniesiono ją do Czeskich Budziejowic

[Trotta]

No pisałem przecież, że przykładowo. Lista nieobecności rozciągnęła się przynajmniej od Budziejowic po Supraśl

A w sumie to można rzec, że nieobecności wychodzi znacznie więcej, niż kilka. Ale każdy tegoroczny nieobecny to potencjalna szansa na wspaniałą niespodziankę w postaci obecności za (niecały) rok

[Lenk]

Przykro mi, że nie było mnie z wami ale może ktoś ma jakieś zdjęcia lub nagrania wykładu i może udostępnić czy to na forum czy na pw, chociaż tak oko się pocieszy

[Pudelek]

Ekipa Cypriana filmowała

[Cyprian]

Nagrywaliśmy wykład i koncert Julka, aczkolwiek jest to jeszcze na taśmie. Nie zdążyłem zrzucić do kompa na razie.

[Slavio]

Jak będzie fertig , to można prosić o przesłanie

[Dtm]

Jak zwykle było pięknie, zwłaszcza, że w tym roku przybyła jeszcze flaga, z którą można było pomaszerować ulicami Sanoka Dzięki wielkie, szkoda, że ten czas tak szybko mija!

no nie licząc paru nieobecności, np. Lenka i Dwójkarza.

była jeszcze jedna nieobecność, ale możliwe, że przeniesiono ją do Czeskich Budziejowic

Zupełnie nie wiem o kim mowa, ale płaszcząc się w przeprosinach, śmiem za ekskuzę powołać analogię, gdy Teresa nie mogła przybyć, bo w poniedziałek zaczynał się rok szkolny. I u nas w poniedziałek (tak, w Deutschösterreich dopiero 6 września) był pierwszy dzień szkoły i to pierwszy dzień szkoły w ogóle naszego pierwszaka. I tak sie zebrało: temperatura i 1400 km i szkoła i znów nawaliliśmy. Wstyd i żal.

(Ale musimy się wreszcie ruszyć, bo wyraźnie pewnych rzeczy bez nas nie zrobicie Nie zamieszkaliśmy ani na Czackich, ani na Studenckiej i na skwerze Najjaśniejszego Pana na Plantach nadal nie ma pomnika Najjaśniejszego Pana, ale - miejsca na szczęście nikt nie zajął. I skoro nie wyszło - i ze względu na proponowane miejsce słusznie - Zimowe SMAW w Zakopanem, to może zrobić SMAW w Żywcu? Zima w Żywcu to na prawdę ciekawe przeżycie. Jak płucem sięgnąć jak za Monarchii. Ale zamek jest, a w nim słuszne skrzydło, słuszne konotacje. Ktoś miałby ochotę?)