Siedziałem, napisałem długiego posta, a tu awaria odcięła mi prąd. No, ale laptop z bardzo dobrą baterią, więc skończyłem tekst. Kliknąłem "wyślij" i tu mi napisało, że brak połączenia z internetem, bo router na prund - i tekst wysłany do nieba... No i piszę raz jeszcze...
Cieszy mnie, że jednak SSMAW nie padło przez pandemię, że jest zainteresowanie. Cóż, nie wiem, czy będę mógł być. 27 sierpnia mam decydujące badanie serducha, które stwierdzi, w jakim ono jest stanie i co dalej. Bardzo bym chciał być, ale...
Jak już wiecie, ciężar organizacji wziął na swe barki Carolus. Ja obiecałem, że tam, gdzie będę mógł pomóc, zrobie to. No,ale nie zmienia to faktu, że Carolus nie o wszystkim mi mówi, więc... Niespodziewajki będą...
Teraz w czym ja umoczyłem palec:
1. Koncert Julka - obiecał, na szczęście Rykowisko ma 5 wrzesnia, w niedzielę, w Zagórzu. Ci z Was, którzy będą chcieli podleczyć sterane sobotą zdrowie, będą mogli podjechać na jakiś myśliwski bigos do Zagórza. Repertuar i tytuł śpiewogry na plakat Julek uzgodni z Carolusem. Tylko uważajcie, bo jak z Cyprianem wezmą się za muzykowanie, to zdominują SSMAW. No i żeby trąba Cypriana nie rozwaliła murów knajpki
2. Plakatowanie - poproszę Tomka, żeby rozwiesił w zaprzyjaźnionych sklepach, jak co roku, pewnie jeszcze gdzieś wyklei. On o tym jeszcze nie wie, ale będę go łapał telefonicznie, a ma tylko stacjonarny w sklepiku, w którym rzadko bywa. Może zrobi jakiś kufel albo kubek, nie mam pojęcia. Pogadam z nim.
3. Radio, prasa, telewizja - od lat już nie było, ale dziś rozmawiałem z Marianem Strusiem, naszym oficerem prasowym w stanie spoczynku. W zasadzie już nie pisze, ale obiecał zajrzeć i może coś skrobnie.
4. Rezerwacja knajpki "Pod Zegarem" - wczoraj rozmawiałem z właścicielem. Rozmowa była bardzo sympatyczna i konstruktywna. Janek bardzo się ucieszył, że znów SSMAW zawita w jego progi. Oczywiście trzeba będzie mu jeszcze kilka razy się przypomnieć, ale Carolus ma już przetarte drogi (także na wspomnienie likieru, który sączyli z Jankiem na zapleczu).
No i to by było na tyle z przodu, co i z tyłu... Chciałbym być... szlag... a właściwie hercszlag...