Austro-Węgry

Wyczytałem z opóźnieniem (już po fakcie) takie ogłoszenie:

Quizy, możliwość zrobienia sobie zdjęcia w historycznym mundurze czy zwiedzanie fortu to niektóre atrakcje „Dnia Dziecka z Muzeum I Wojny Światowej”. Będzie on trwał w sobotę, 1 czerwca, w godzinach 12–18 w forcie św. Benedykt.

Spoko, dotąd byłem spokojny, ale potem szczęka mi na antypody chciała się przebić...

Najmłodsi będą mieli możliwość odbycia „błyskawicznego” szkolenia artyleryjskiego, zakończonego wydaniem certyfikatu, jak też spróbowania swoich sił na trenażerze do ćwiczenia pchnięć bagnetem.

źródło:
https://gazetakrakowska.pl/krakow-dzien ... 1-14173241

Nie chcę personalnie atakować nikogo z organizatorów, interesuje mnie czyn, a nie sprawca - więc jeśli to nie jest pomyłka, jeśli ktoś coś podobnego chciał zaproponować dzieciom - to dawno nie słyszałem o podobnie wykolejonym, chorym pomyśle. Paragrafu na to nie ma, ale zapewne są jakieś medykamenty...

Gwoli ścisłości dodam, że nie znalazłem relacji z imprezy, w których potwierdzone byłoby zorganizowanie czegoś takiego. Może ktoś poszedł do rozum do głowy, pojął, że tą drogą można dojść do kursu wypruwania flaków albo wydłubywania oczu - i odpuścił tę atrakcję?

Masakra jakaś...

Wygląda na to, że możliwość była… Jeśli nie ćwiczenia, to na pewno obserwacji.
Zdjęcia 23-26.
http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/zd ... m,zid.html
Chyba została też zapewniona pomoc medyczna w stroju z epoki.
http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/zd ... m,zid.html
O projekcie:
http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/kr ... id,tm.html

Hmm... Jeśli tylko obserwacji, to jest do zniesienia. Ostatecznie jak ogląda się strzelanie - to nie jest to strzelanie na wiwat, nie w powietrze, to też zabijało.

Wysokość zawieszenia worka pozwala mieć nadzieję, że jednak dzieciarni nie uczono wypruwania (cudzych) flaków...

I tutaj dzieciom się demonstruje, no patrzcie jak drugiego się morduje...

Tak całkiem na marginesie - czy mnie oczęta mylą, czy też Ostryjak w dość koszernym berndorferze kłuje worek mośkiem, i to drugowojennym?

Festynizacja wojny postępuje...

Trotta pisze: ↑

04 cze 2019, 12:22

Hmm... Jeśli tylko obserwacji, to jest do zniesienia. Ostatecznie jak ogląda się strzelanie - to nie jest to strzelanie na wiwat, nie w powietrze, to też zabijało.

niby tak, ale broń palną mało kto ma w domu, a jakieś urządzenie do dźgania się znajdzie, więc wcale bym się nie zdziwił, jakby któryś młody delikwent po takiej prezentacji zechciał u siebie spróbować poćwiczyć na czymś żywym...

Ogólnie to cały pomysł, aby na Dzień Dziecka zapraszać do MUZEUM WOJNY jest dla mnie ciut rąbnięty...

Myślę, że osoba organizatora wiele wyjaśnia , choć generalnie sam pomysł nie robi na mnie jakoś szczególnie negatywnego wrażenia.

No... można spojrzeć na to tak - zachęcanie milusińskich do trenowania jakiejś wydumanej sztuki władania bajonetem jest niepotrzebnym odciąganiem ich od zaprawiania się w fechtunku maczetą, tym arcykrakoskim stylem prowadzenia dialogu