Konferencja się odbyła ... Międzynarodowa

[Wizardus]

To nie po bożemu aby przeszła bez echa
W Polańczyku, z tego co mi wiadomo 24.03, ktoś był ? Wiadomo coś więcej ?

FB_IMG_1679939913852.jpg

[Trotta]

"Gerhadt Art"? Na pewno byśmy reklamowali szeroko, ale czekaliśmy na plakat bez literówek

[Stani]

Zapytanie:
czy z konferncji w Polańczyku ukaże się publikacja
?
Odp:
tak, publikacja jest planowana jeszcze na jesień tego roku.

[Trotta]

Nie da się ukryć, że część tekstów zapowiada się ciekawie.

[piters]

Zastanawiałem się, po co ten dublet konferencji. Bo ta w Baligrodzie też była międzynarodowa i poza pewnymi mankamentami była całkiem do posłuchania. Czy brak - tym razem - reprezentacji "zachodniogalicyjskiego" środowiska badawczego to właściwa odpowiedź?
Niestety z Baligrodu, a było to niecałe pół roku temu, publikacji nie przewidziano. Tutaj, kiedy tylko coś się pojawi, to pewnie kupię do kolekcji. Jak wspomniał Trotta, część tematów wygląda ciekawie. Choć znam całkiem sporo publikacji, w tym również (a może nawet głównie) z zakresu historii wojskowości, których zawartość jest odwrotnie proporcjonalna do tytułów, stopni i egzotyki autorów.

[Czarny]

Co tu dużo ukryć... Zaproszenie było kierowane do odpowiednich środowisk zapewne.

Taki przywilej organizatora

[Trotta]

Ja bym się skupił na zapraszających, nie na zaproszonych. Może nie jest zbyt komfortowym występowanie na jednej konferencji z usiłującym zaistnieć medialnie autorem miernych i cechujących się koszmarnym językiem publikacji, ale to już kwestia wyboru każdego z zaproszonych - wystąpić obok takiego "naukowca" i dostarczyć słuchaczom wiedzy rzetelnej, czy też pozwolić, by owi słuchacze dostawali tylko informacje przekręcone, zmyślone i nieprawdziwe. Oba wyjścia mają plusy i minusy. Przecież prawie każdy ze wspomnianego "zachodniogalicyjskiego" środowiska kiedyś pokazał się na konferencji razem z wiadomym "naukowcem".

Znaczna część "zachodniogalicyjskiego" środowiska nie wkroczyła zresztą jeszcze na teren Bieszczadów, przynajmniej drukiem.

[johan1968]

Znaczna część "zachodniogalicyjskiego" środowiska nie wkroczyła zresztą jeszcze na teren Bieszczadów, przynajmniej drukiem.

Wkroczyła, czy nie wkroczyła...
Znaczna (część środowiska) - a cóż to jest, ile to jest "znaczna" ? A piszę w responsie do Autora, który to "dziewictwo"-na wschód ma naruszone, bardzo rzetelnie zresztą. I chwała Mu za to. A ja to widzę jednak tak, że właśnie znaczna część tego tzw."środowiska zachodniogalicyjskiego" to wkraczała na te "bieszczadzkie" rewiry, a kiedy już to robiła, to w sposób i na poziomie o kosmos wyższym niż... hmmm... "główny animator" tego dublowania ostatniego, tak tajnego. To nie "rzeszowski Guru" przygotował, np., treść tablic upamiętniających dawną kwaterę żołnierską w Zagórzu, to tylko pierwszy z brzegu, a jednocześnie ogromnie znamienny dla mnie przykład. Jeden z najwcześniejszych - tam. Tak, że ten-tego... .

[piters]

To nie "rzeszowski Guru" przygotował, np., treść tablic upamiętniających dawną kwaterę żołnierską w Zagórzu, to tylko pierwszy z brzegu, a jednocześnie ogromnie znamienny dla mnie przykład.

Biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich powstała owa treść, a to:
- teren wtedy dla mnie niemal tak samo obcy jak Nizina Zachodniosyberyjska,
- niedostatek źródeł, bo w zasadzie przewertowałem ÖULK i miałem do dyspozycji tabelkę z listą pochowanych,
- pisanie czyli na lapku - czego nie cierpię - zabranym specjalnie w tym celu na urlop, bo Tomek J. (spiritus movens) od wielu tygodni bardzo prosił...
- świadomość, że nie siedząc w tamtejszych tematach być może piszę głupoty (do tej pory nie odważyłem się sprawdzać poprawności merytorycznej),
jestem po raz kolejny aż onieśmielony pozytywnym oddźwiękiem, jaki wywołała tablica w Zagórzu.

Przyznaję się więc: treść powstała na kolanie, w pozycji półleżącej, na łóżku w pokoju nr 200-coś pewnego domu wczasowego, jakieś 200 m od plaży w Kołobrzegu. Pamiętam jeszcze, że pisałem zwrócony twarzą na północ, a przed sobą na ścianie miałem spory obraz z żaglówką.
Na ostateczny wygląd tablicy nie miałem już wpływu, zaś samo dzieło zobaczyłem na żywo po paru latach. Powinna się tam była jeszcze znaleźć informacja o wymienionych wyżej źródłach, mapeczki z ÖULK - bo jakże mnie dawać choćby najmniejszy tekścik o działaniach bez mapeczek? Miałem chyba techniczny problem z przesłaniem plików. I jeszcze spis poległych, który choć nie wiem, czy był kompletny, to bezwzględnie bym dołożył, nawet za cenę miniaturyzacji tekstu.

Ale w temat było zaangażowanych więcej "zachodniogalicjan". Zdaje się, KG pracował przy spisie poległych (niech mnie poprawi, jeśli pamięć zawodzi). No i Tomek, o którym nawet nie wiem, czy jest na odrodzonym forum. Może ktoś jeszcze, o kim nie wiem, za co przepraszam.
W każdym razie, było to działanie jak najbardziej viribus unitis.

[johan1968]

jestem po raz kolejny aż onieśmielony pozytywnym oddźwiękiem, jaki wywołała tablica w Zagórzu.


Ale w temat było zaangażowanych więcej "zachodniogalicjan". Zdaje się, KG pracował przy spisie poległych (niech mnie poprawi, jeśli pamięć zawodzi). No i Tomek, o którym nawet nie wiem, czy jest na odrodzonym forum. Może ktoś jeszcze, o kim nie wiem, za co przepraszam.
W każdym razie, było to działanie jak najbardziej viribus unitis.

Onieśmielenie - z twarzy zetrzyj Piter's, podziw i super-odbiór - zasłużone, tak dobrej (i - WAŻNEJ, wtedy zwłaszcza) robocie - należy się, po prostu.

Ad.2. Nie wiem czy KG się odezwie, ale z rozmów z Nim licznych, i innych Jego wpisów w tematyce list poległych wypada tylko potwierdzić - tak, maczał tam w tym wtedy palce.

Ad.2 1/2 Czy Pan Hrabia J. "bywa" tu, czyta "nowe" Forum - nie wiem, nie jestem pewny, ale zagadnę Go o to, niezawodnie, przy najbliższej okazji.