To drugie jest słowackie

.
Co do spelun - no tu pełna zgoda, być może mi się już przejadły, czy raczej przepiły

. Ech, miałem takie dwie obok mieszkania, piwo za 29,- Kč (dla niewtajemniczonych cca. 4,50 zł, dobrze ją wspominam

.
O, albo Dew Pub na Pradze 5, zaraz obok Anděla, zawsze czynny do 4 rano, ileż razy nas stamtąd wyganiali

. (Tullamore Dew za 36,- Kč).
Tudzież U Vystřelenýho (v)oka, nawet mają ciekawą kartę po polsku:
http://www.uvoka.cz/popitka/j-polish.html - będę w Pradze niebawem z moją lepszą połową (mieszka tam, acz teraz jest w Warszawie), czuję że znów polubię to miasto, mogąc w nim przebywać raz na jakiś czas, bo mieszkania tam już sobie nie wyobrażam

.
Natomiast - no dobra - muszę przyznać, że ciekawsze piwa i akceptowalne jedzenie znajdziecie "U Vodoucha", gdyby się ktoś kiedyś wybierał.
Czasem mam wrażenie, że te niskie ceny są wynikiem dość szeroko akceptowanego zlewania słynnego EET i ogólnie fiskusa

.