Też przydać się może w przyszłości, gdybym chciał rzecz rozpracować dokładniej - jak nie tu, to może podaj proszę privem albo mailem.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - czy regulaminy, te przedwojenne, omawiały jakoś problem mogący powstać ze względu na wyczerpanie amunicji na pierwszej linii oraz oddalenie taborów/składów, gdy konieczne będzie doniesienie tejże amunicji? Pewnie oczywiście "Munition sparen", ale może jednak przed wojną nie spodziewano się intensywności i długotrwałości walki ogniowej?
Regulaminy wydane w czasie wojny mogły już temat dostrzec szerzej...
W każdym razie mam zagwozdkę, bo czytam opisy czegoś, co w zasadzie nie powinno się zdarzyć. Oto oddział A w sile odpowiadającej pełnowartościowym dwóm batalionom idzie do walki. Za górką mają wozy amunicyjne. Amunicja musi być donoszona pod ostrzałem, walka ogniowa jest uporczywa i trwa długo, pierwszej linii oddziału A zaczyna brakować pocisków. Wtedy zjawia się wsparcie - oddział B, mniej więcej w sile batalionu. Przebywa ten sam teren, przez który trzeba byłoby nosić amunicję dla oddziału A. Oddział B taszczy ze sobą dodatkowe skrzynie amunicji (byli bardziej przewidujący?). Oddział A, który sam nie umiał sobie zorganizować doniesienia własnych skrzynek, oczekuje że oddział B podzieli się swoimi zapasami. Dla ułatwienia: oddziały A i B podlegają różnym grupom brygadowym; z czysto praktycznych względów obie grupy brygadowe działają pod komendą tego samego dowództwa dywizji.
Co powinien był zrobić oddział A, bo najwyraźniej nie zachował należytej ostrożności ?
