LVG CV z godłem z 1918

oeffag
Posty: 498
Rejestracja: 31 maja 2018, 21:22
Lokalizacja: Ziemie Zabrane. Chwilowo Wwa

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: oeffag » 15 sie 2021, 02:30

członkowie Freikorpsu tak, niejeden; detalicznie lotnicy nie
A czy zgłosił sie ktoś z "Kampfgeschwader Sachsenberg"?

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: dwójkarz » 15 sie 2021, 17:15

tak, odznaczony do tego fińskim Medalem Wolności 2 klasy w grudniu 1918

oeffag
Posty: 498
Rejestracja: 31 maja 2018, 21:22
Lokalizacja: Ziemie Zabrane. Chwilowo Wwa

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: oeffag » 15 sie 2021, 20:33

"figurant" spełnia wszelkie przyjęte przeze mnie kryteria "Polaka"
a jakie to są te kryteria? Od lat staram się jakieś uniwersalne kryteria "Polaka" zdefiniować ale z marnym skutkiem.
- Polskobrzmiące nazwisko - słabe kryterium (n.b. mieszkający w moim budynku Wietnamczyk przyjął nazwisko polskiej żony i teraz z niego
taki wietnamski "Kowalski").
- miejsce urodzenia czy zamieszkania - bardzo słabe
- zdefiniowana narodowość rodziców - równie słabe
- własna deklaracja narodowości polskiej - to jest pewien punkt zaczepienia (o ile figurant taką deklarację złożył, gorzej jak wcześniej zginął).
Przyznam się, że klasyfikuję figuranta jako "Polaka" najczęściej na wyczucie. Z różnym zresztą skutkiem.
odznaczony do tego fińskim Medalem Wolności 2 klasy w grudniu 1918
Nie kojarzę kto by miał taki order.

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: dwójkarz » 15 sie 2021, 20:50

Piotr Mrozowski - ku mojemu żywemu rozbawieniu - podkreśla na theaerodrome.com - polish sounds name and surname : ))) dokładnie scharakteryzuję we wstępie : ))) 1 - najsłabsze, 2 - równie słabe, 3 - eee, to ważne jest, z Niemców Polaka nie będzie, 4 - o! to też! ale...

rozpiskę "po orderach" zrobię, egzotyczne kwiatki się trafiają

nb. a mnie wpadli właśnie fotki z FEA 4 - sztuk 11 : )))

oeffag
Posty: 498
Rejestracja: 31 maja 2018, 21:22
Lokalizacja: Ziemie Zabrane. Chwilowo Wwa

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: oeffag » 19 sie 2021, 13:48

to byli oficerowie, honor (jeszcze) się liczył...
to dotyczyło głównie oficerów przedwojennego i wczesnowojennego chowu, po szkołach kadetów i szkołach oficerskich
z pełnym programem nauczania. Ale oni się szybko wykruszyli w działaniach bojowych więc żeby załatać braki brano byle kogo:
przyspieszony kurs oficerski i na front. Tacy najczęściej nie dbali o honor tylko o możliwość przeżycia.
Inna sprawa, ze ci pierwsi holdowali czesto najgorszym tradycjom dawnej carskiej armii jak na przykład lanie żołnierzy w mordę,
nie traktowanie ich jak ludzi.
Nic więc dziwnego, że po przewrocie bolszewickim żołnierze w odwecie tak ich mordowali.
.. wykryte kłamstwa, to raczej naciągnięcia, niż bajanie, tak, że tak
Taki kliniczny przypadek łgarstwa to Antoni Mroczkowski ze swoimi, jak podawał, zestrzelonymi 9-ma wrażymi samolotami,
w tym jednym z pistoletu. I za takie wiekopomne czyny bojowe nie dostał najmarniejszego "Gieorgija"? - wojnę skończył przecież
z orderem Św.Anny IV klasy (zajmującym najniższe miejsce w hierarchii orderów carskich).
On chyba sam w to w końcu uwierzył. Ciekawe, że te 9 zestrzelonych samolotów egzystowało w jego biografii do lat 80-tych (vide
"Mała encyklopedia lotników polskich" - wyjątkowo obrzydliwa propagandówa).
Na te jawne kłamstwa nie dała się nabrać Komisja Werfikacyjna weryfikując Mroczkowskiego w stopniu podporucznika, choć on
sam podawał swoj awans na kapitana w 1917 roku (symptomatyczne; "Russkij Inwalid" przestał sie ukazywać bodaj w czerwcu 1917 roku
i brak było solidnych podstaw do weryfikacji awansów po tym terminie). Pewnie takich "Mroczkowskich" bylo dużo wiecej.

Inna sprawa, że zawsze mnie dziwiło skąd w gronie lotników z byłej armii rosyjskiej tylu wyższych oficerów; pułkowników, nawet jeden
generał się znalazł. Natomiast wśród lotników z byłej armii austro-węgierskiej, często służących na froncie od pierwszego dnia wojny
znalazło by się jedynie najwyżej 3 - 4 kapitanów a reszta to Oberleutnanci czy Leutnanci.

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: dwójkarz » 19 sie 2021, 13:59

Normalny cykl awansowy w regularnej armii, kilku lotników dostało awans poza kolejnością wynikający z męstwa, nie z listy starszeństwa, która była świętą. Ekstremalny przypadek to Władek Anders, po 1920 spięty został dopiero, po 1926 zatrzymany.

Ppor w 1914 w 1918 winien być porucznikiem, generał mu się nie należał. Zero zatem zdziwień.

Rosyjski Weteran wychodził do października 1917.

Mroczkowski, Komorowski - przypadki "psychiatryczne", ale zweryfikowani do stopnia i do czynów. Zatem było można.

"Mroczkowskich" nie było więcej. Znam materiały polskich Komisji Weryfikacyjnych.

Nb. nasz jeden lotnik tylko miał Krzyż Św Jerzego 4x (1, 2, 3 i 4 klasy). Wpadła mi ostatnio fotka zrąbanego przez niego samolotu.

Nie miałem na myśli prebolszewickiej dziczy, tylko oficerów regularnego chowu.

oeffag
Posty: 498
Rejestracja: 31 maja 2018, 21:22
Lokalizacja: Ziemie Zabrane. Chwilowo Wwa

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: oeffag » 19 sie 2021, 17:23

kilku lotników dostało awans poza kolejnością wynikający z męstwa,
Ciekawe, że ŻADEN lotnik z byłej armii austro-wegierskiej wykazujący się męstwem w czasie obrony Lwowa i walk w Galicji
nie otrzymał awansu poza kolejnoscią.
A np. Tadeusz Grochowalski (nie ujmując mu zasług w czasie Wielkiej Wojny) otrzymał dwukrotny awans w 1919 roku raczej nie za
wykazanie się męstwem a za działalność na polu organizacyjnym (nie przypominam sobie, żeby w tym okresie wykonal jakikolwiek lot bojowy).
Jeżeli porównamy sobie trzech oficerow zawodowych, z tego samego rocznika, będących kapitanami na koniec 1918 roku to:
1. Tadeusz Grochowalski - rocznik 1887 - podpułkownik w czerwcu 1919
2. Jan Wierzejski - rocznik 1887 - major w czerwcu 1919 (do czasu odejścia z wojska 31.12.1920 nie awansował)
3. Ernest Zimmermann/Cieślewski - rocznik 1886 - podpułkownik w lipcu 1920 (awans mimo donosów gen.Macewicza) -
do czasu odejścia z wojska nie awansował.
Mroczkowski, Komorowski - przypadki "psychiatryczne", ale zweryfikowani do stopnia i do czynów. Zatem było można.
To były faktycznie przypadki "psychiatryczne" - nie było innej możliwości.
O niewykrytych nie ma co mówić.
Nie miałem na myśli prebolszewickiej dziczy, tylko oficerów regularnego chowu.
Ci "mordobijcy" wywodzili się najczęściej z grona oficerów regularnego chowu.
Z tym, że wsród tych "mordobijców" generalnie nie bylo Polaków - to nie należalo do polskiej tradycji i mentalności narodowej.
Natomiast ta "prebolszewicka dzicz" to w dużej mierze studenci i maturzyści, ktorych wymiotły ze szkół czy uczelni komisje wojskowe.
Oczywiście, te "oficery-inteligenty" miały zupełnie inne podejście do wojaczki niż ci regularnego chowu.
Ale to tak zazwyczaj jest: wojnę rozpoczynają zawodowcy a kończą rezerwiści

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: dwójkarz » 19 sie 2021, 17:53

Moja uwaga o awansach poza kolejnością dotyczyła I WŚ, armii a - w, także rosyjskiej, bo już nie niemieckiej. Tam takich fanaberii nie było.

U nas sprawy awansów - generalnie - rozpatrywane były dopiero po 1920 r. Wcześniej - rzecz złożona - ale - znów generalnie - nie były za "męstwo", gdyż "męstwo" - jako takie - nie dawało żadnego przywileju. Za to dostawało się order, taki lub inny, nie kopa w górę, tu decydowała przydatność pokojowa, a z tą - wśród tych "mężnych" - różnie mogło być. I bywało... znam dziesiątki doskonałych oficerów czasu wojennego, w 1918, w 1919, w 1920, którzy w czasie pokoju "położyli się" zupełnie, wypadli z wojska lub upadli, czy też wpadli. Wspomniany przeze mnie wczoraj Zgrzebniok - rewolwerowiec prima sort - w czasie pokojowym - mniej niż zero. Do tego wiecznie zapijaczone mniej niż zero...

Zgoda - w pysk dawali ci z regularnego chowu - prebolszewicką dziczą nazywam inteligencików.

Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
Posty: 80
Rejestracja: 27 maja 2018, 00:42

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: Krzysztof Ju » 20 sie 2021, 13:29

Jan Wullert służył w lotnictwie niemieckim wg opisu zdjęcia z katalogu wystawy "Obcy mundur - dola taka… Polacy z zaboru pruskiego w armii niemieckiej 1914-1918. W stulecie wybuchu I wojny światowej". Zdjęcie pojawiło się w newsie Histmaga, zaś w archiwum Allegro można rzucić okiem na środek broszurki, która jest dostępna w sklepie Muzeum Narodowego w Poznaniu.

Poza tym dosyłam na maila fragmenty znalezionych książeczek wojskowych:
- Julius Blazejewski, ur. 16 września 1883 r. w Olsztynie, latał w FEA 7.
- Dziemiak, ur. 24 lutego 1899 r. we Wrześni i służył w FEA 4, FEA 9 oraz Flieger-Hallenwerk.

Kilka postów wyżej poruszyliście kwestię tego, kiedy dawnego żołnierza armii zaborcy można uznać za Polaka. Wcześniej już uprzedzałem, że polskobrzmiące nazwisko nie oznacza jeszcze, że ktoś był Polakiem i trzeba szukać potwierdzenia w innych źródłach. Na przykład wśród książeczek wojskowych mam lotnika o nazwisku Kaminski, ale urodzony 1 sierpnia 1900 r. w Darmstadt i tam też służył w FEA 9 w latach 1918-19. Kolejny to Alfons Sokol, ur. 17 marca 1888 r. w Berlinie, służba w poznańskim FEA 4 w latach 1915-1917. Ostrożnie podchodziłbym do ww. Grayczyka. Miejsce urodzenia wskazuje, że mógł być Kaszubem i chyba bliżej mu było do Niemców niż Polaków, skoro w latach 1918-20 wciąż służył w niemieckim lotnictwie?

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: LVG CV z godłem z 1918

Post autor: dwójkarz » 20 sie 2021, 14:43

Ha! Bardzo, bardzo dziękuję! Czy gdzieś jeszcze ten albumik można kupić? Googlam i nic. Edit - link jest podany : ))) ckm ze mnie : (((

Tak, tak, oczywiście, nazwisko to najsłabszy wyznacznik polskości, żaden wręcz. Imię tak - Nikodem, Kazimierz - choćby, ale już nie - typowo polski wcześniej - Stanisław.

Sprawa jest bardzo złożona. Armia niemiecka nie rozpadła się jak rosyjska czy też austro - węgierska. Była stopniowo i planowo demobilizowana. 11 listopada 1918 nie traktuję jako daty przełomowej. Wyznaczyłem trzy inne: 26 grudnia 1918, czerwiec 1919 i luty 1920. Służbę po lutym 1920 uważałbym dopiero za służbę w obcej armii. Skupiska polskie były w Berlinie, Zagłębiu Ruhry, większość pozostała na miejscu, także po lutym 1920. Każdy przypadek rozpatrywać należy indywidualnie. Jest to tym trudniejsze, że nie mamy podstawy takiej jak podejmujący się badania na gruncie rosyjskim czy też austro - węgierskim. W zasadzie poza "strzałami" tego rodzaju jak te wyszukiwane tu i tam książeczki wojskowe jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na materiały w CAW/ WBH, które dotyczą w zasadzie tylko oficerów WP. Zatem pula jest dość ograniczona. Pewnego rodzaju pomocą są różnego rodzaju spisy, przydziały, w tym przede wszystkim ważne wykazy podoficerów, gdzie chłopaki chwalą się odznaczeniami - EK2 - znaczy "nasz". Do tego wnioski odznaczeniowe polskie - VM i KN (MN) dla Powstańców Wielkopolskich. Ale to ogromniasta robota na miejscu w Rembertowie. Zeskanowane wnioski nie są wrzucone w net o co nie raz - także jako pracownik WBH - wnioskowałem i domagałem się wprost i usilnie. Bez echa.

Znajomość języka polskiego, wyznanie rzymsko - katolickie - pewne kolejne punkty zaczepienia. Duuuuża jeszcze i dłuuuga robota zanim coś namacalnego będzie*.

* Zajmują mnie jeszcze inne tematy... kasowo też wykańczające... teraz na kompie obracam KTB Luftflotte 6, KTB Op Abt OKH z 1945 plus tony tony innych, niemieckich śmieci... Brygada Świętokrzyska NSZ - operacja "lot do domu" i inne takie sprawy : )

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości