Niemieckie "pancerniki"
Niemieckie "pancerniki"
"Przy „odwrocie” [Rosjan spod Warszawy], znaczy się, nasi wysadzili most na Wiśle. Ot, myśleli, będziemy mieli trochę spokoju, zanim oni przejdą. A oni ci, sukinsyny, za godzinę przywieźli już gotowy, taki sam żelazny most, poskręcali i puścili pancerniki."
Co autor mógł mieć na myśli - samochody pancerne, czołgi?
Co autor mógł mieć na myśli - samochody pancerne, czołgi?
Re: Niemieckie "pancerniki"
Pasują jedynie pociągi pancerne, których w tym okresie Niemcy mieli 13 i zapewne większość z nich operowała wówczas właśnie na froncie wschodnim (z podaniem konkretnej liczby może być jednak problem). Myślę, że to rozwiązuje sprawę: https://onebid.pl/pl/postcards-warsaw-r ... 15/2327199
Czołgi jeszcze wówczas nie istniały (Brytyjczycy użyli ich po raz pierwszy 15 września 1916 r.), a niemieckie były używane dopiero od 21 marca 1918 r. i wyłącznie na froncie zachodnim.
Oddziałów samochodów pancernych Niemcy wówczas nie posiadali, mogli jednak używać jakichś pojedynczych wozów improwizowanych przez oddziały, ewentualnie zdobycznych, ale te by musiały być ściągnięte z frontu zachodniego, dlatego jest to bardzo mało prawdopodobna opcja, zwłaszcza wobec użycia liczby mnogiej.
Czołgi jeszcze wówczas nie istniały (Brytyjczycy użyli ich po raz pierwszy 15 września 1916 r.), a niemieckie były używane dopiero od 21 marca 1918 r. i wyłącznie na froncie zachodnim.
Oddziałów samochodów pancernych Niemcy wówczas nie posiadali, mogli jednak używać jakichś pojedynczych wozów improwizowanych przez oddziały, ewentualnie zdobycznych, ale te by musiały być ściągnięte z frontu zachodniego, dlatego jest to bardzo mało prawdopodobna opcja, zwłaszcza wobec użycia liczby mnogiej.
Re: Niemieckie "pancerniki"
No tak, miałem na uwadze pociągi, tyle, ze zbyt jakoś za prosto wydało mi się tak raz-dwa puścić pociągi po naprędce odbudowanym moście, a zatem i po uszkodzonej infrastrukturze kolejowej, której odbudowa też musiała trochę potrwać. Nie wiem czy mam rację: żelazne mosty były raczej kolejowe?
Re: Niemieckie "pancerniki"
Specjalistą od mostów niestety nie jestem. Tutaj ciekawostka, to zdjęcie to jednak ściema: https://kolekcje.muzeumwarszawy.pl/en/objects/20558/
Tu tekst na ten temat: https://ekartkazwarszawy.pl/kartka/wszy ... wysadzone/
Generalnie jak się tak zastanowić, to ta relacja jest faktycznie mało wiarygodna. Odbudowa musiała potrwać dłużej, „godzina” to absurd. Autor wspomnień chyba „kłamie jak naoczny świadek”, to znaczy nie robi tego celowo, ale może po wielu latach pamięć go zawodziła.
Tutaj o moście tymczasowym: https://whu.org.pl/2022/11/08/most-beselera/
No i wcześniej oczywiście był most pontonowy. Ale te mosty oczywiście nie były kolejowe. Tajemnicza sprawa, ale prawdopodobnie po prostu autorowi wspomnień coś się pomyliło, to znaczy wysadzenie i odbudowa mostu zlały mu się w jeden dzień. Jeszcze tutaj można zajrzeć: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Most_Kierbedzia
Tu tekst na ten temat: https://ekartkazwarszawy.pl/kartka/wszy ... wysadzone/
Generalnie jak się tak zastanowić, to ta relacja jest faktycznie mało wiarygodna. Odbudowa musiała potrwać dłużej, „godzina” to absurd. Autor wspomnień chyba „kłamie jak naoczny świadek”, to znaczy nie robi tego celowo, ale może po wielu latach pamięć go zawodziła.
Tutaj o moście tymczasowym: https://whu.org.pl/2022/11/08/most-beselera/
No i wcześniej oczywiście był most pontonowy. Ale te mosty oczywiście nie były kolejowe. Tajemnicza sprawa, ale prawdopodobnie po prostu autorowi wspomnień coś się pomyliło, to znaczy wysadzenie i odbudowa mostu zlały mu się w jeden dzień. Jeszcze tutaj można zajrzeć: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Most_Kierbedzia
Re: Niemieckie "pancerniki"
Twoje, Albercie, intuicje, są słuszne. Wypowiedź autora tej opinii jest formą luźnej gawędy, opowieści przy stole, mającej na uwadze głównie scharakteryzowanie, przedsiębiorczości i sprytu (gotowy most mieli przygotowany na podstawie wykradzionych wcześniej przez szpiegów planów) nacji niemieckiej. Stąd pewne skróty czasowe i rzeczowe, sprokurowane niewątpliwie przez autora powieści. Bezpieczne zatem, tak mi się zdaje, pozostaje pozostawienie w tłumaczeniu tych "pancerników" in extenso, zwłaszcza, że to literatura piękna...
Re: Niemieckie "pancerniki"
No to (prawie) wszystko jasne Nadal zdecydowanie opowiadam się za pociągiem pancernym, ale jeśli autor był tak niedokładny, to mógł to być (w jego wyobraźni, czy naprawdę widział, choć raczej nie przed rokiem 1917?) samochód pancerny, gdyż mianem „pancernika” określono zdobyty przez powstańców wielkopolskich w Budzyniu w 1919 r. niemiecki samochód pancerny Ehrhardt (https://polska-zbrojna.pl/Mobile/ArticleShow/21901).
Re: Niemieckie "pancerniki"
Opowieść snuta jest gdzieś w końcówce NEP-u lub tuż po nim, więc szczegóły pewnie nie są już tak istotne, w dodatku przez człowieka, w którego środowisku społecznym logika często podlegała wpływom magii...
Re: Niemieckie "pancerniki"
Dzięki za te dodatkowe informacje, OK, w tej sytuacji już chyba nic mądrzejszego w tej sprawie nie wymyślę
Re: Niemieckie "pancerniki"
A tak swoją drogą, czy potrzebne były pancerne pociągi w tej sytuacji?
Re: Niemieckie "pancerniki"
Jeśli chodzi o konkret, to w literaturze jest jedynie jedno suche zdanie, że na trasie Łódź—Warszawa działały w 1915 r. niemieckie pociągi pancerne. Tylko tyle. Wprowadzenie ich do świeżo zdobytej Warszawy brzmi sensownie, na pewno mogły zrobić wrażenie na ewentualnych maruderach czy wrogo nastawionej ludności cywilnej, ale jak już ustaliliśmy powyżej — relacja odnośnie do mostu i czasu jego naprawy brzmi co najmniej podejrzanie
Generalnie pociągi pancerne były przydatne na frontach, gdzie trwała wojna ruchoma, więc o ile w 1915 r. praktycznie zniknęły na froncie zachodnim, to na wschodnim jak najbardziej miały rację bytu. Ochrona linii kolejowych wobec słabej jakości dróg była szczególnie ważna. Pociąg pancerny był swego rodzaju mnożnikiem siły i odpowiednio użyty mógł zadać duże straty nieprzyjacielowi i był szczególnie groźny, jeśli oprócz kaemów miał działa. Sam był odporny na ogień karabinowy i zagrożenie stanowiła dla niego właściwie tylko artyleria (nie było sytuacji, by lotnictwo wyeliminowało pociąg pancerny podczas I wojny światowej). Pociągi pancerne jeszcze większe znaczenie miały oczywiście podczas wojny domowej w Rosji oraz polsko-bolszewickiej, to był ich złoty okres.
Generalnie pociągi pancerne były przydatne na frontach, gdzie trwała wojna ruchoma, więc o ile w 1915 r. praktycznie zniknęły na froncie zachodnim, to na wschodnim jak najbardziej miały rację bytu. Ochrona linii kolejowych wobec słabej jakości dróg była szczególnie ważna. Pociąg pancerny był swego rodzaju mnożnikiem siły i odpowiednio użyty mógł zadać duże straty nieprzyjacielowi i był szczególnie groźny, jeśli oprócz kaemów miał działa. Sam był odporny na ogień karabinowy i zagrożenie stanowiła dla niego właściwie tylko artyleria (nie było sytuacji, by lotnictwo wyeliminowało pociąg pancerny podczas I wojny światowej). Pociągi pancerne jeszcze większe znaczenie miały oczywiście podczas wojny domowej w Rosji oraz polsko-bolszewickiej, to był ich złoty okres.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość