A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Publikacje książkowe
Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 865
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Ursi » 08 sty 2023, 20:28

Doczekaliśmy się :)

ZAMARZNIĘTE ARMIE Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918
Autor: Andrzej Olejko
584 stron B-5 + 16 stron wkładki kartograficznej
liczne czarno-białe fotografie
oprawa twarda
wydanie I - grudzień 2022
Wydawnictwo Carpathia
Cena detaliczna 79 zł

Można kupić na alledrogo ;)
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

tmach
Posty: 37
Rejestracja: 18 cze 2018, 22:08
Lokalizacja: Stary Bieżanów

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: tmach » 08 sty 2023, 22:43

Obrazek

Można sobie nawet poczytać kawałek - w sam raz, żeby obejrzeć kawałek stacji z budynkiem wieży wodnej podpisany jako dworzec.

Awatar użytkownika
DAR
Posty: 439
Rejestracja: 02 cze 2018, 23:05
Kontakt:

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: DAR » 08 sty 2023, 23:43

Nie kupię. Do dziś mam traumę po KWTC...
"Dobre od złego jeden krok dzieli - mówi przysłowie
Więc chyba i złe od dobrego?"

Aleksander Sołżenicyn Archipelag Gułag

oeffag
Posty: 498
Rejestracja: 31 maja 2018, 21:22
Lokalizacja: Ziemie Zabrane. Chwilowo Wwa

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: oeffag » 09 sty 2023, 02:33

A tak nawiasem mówiąc - ile pozycji (książki, broszury, artykuły, itp) opublikował w 2022 roku Olejko?

Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 865
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Ursi » 09 sty 2023, 06:31

Chyba za dużo, by były to prace rzetelne, przemyślane i dopracowane.
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

Krebsrot
Posty: 71
Rejestracja: 24 maja 2018, 22:11

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Krebsrot » 09 sty 2023, 08:33

Dr hab. Olejko rzeczywiście publikuje rocznie niemal kosmiczne ilości tekstów, co może być niepokojące zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę ich objętość. Czym innym jest przygotować pięć artykułów po 17-20 stron, a czym innym kilka książek, w tym jedna na pół tysiąca stron...
Swoją drogą czy ktoś z Was widział spis treści i bibliografię tej nowej książki? Czy przypadkiem nie mamy do czynienia z obszernym cytowaniem KWTC?

Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 865
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Ursi » 09 sty 2023, 08:57

Czekam na egzemplarz, ale widziałem trochę zdjęć ze środka; bazą wydaje się być Tunstall i OeUlK. Odnosi się tez trochę do niepublikowanych opracowań (ale czy je wykorzystał, to oddzielny temat). Nie wydaje się, by korzystał ze źródeł pierwotnych, co powoli staje się normą wzorcową i co robią nawet mniej utytułowane od niego osoby.
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

tmach
Posty: 37
Rejestracja: 18 cze 2018, 22:08
Lokalizacja: Stary Bieżanów

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: tmach » 09 sty 2023, 09:40

Krebsrot pisze:
09 sty 2023, 08:33
Swoją drogą czy ktoś z Was widział spis treści i bibliografię tej nowej książki?
Proszę uprzejmie: Obrazek
Ursi pisze:
09 sty 2023, 08:57
Czekam na egzemplarz
Zrecenzujesz w paru zdaniach po lekturze?

Awatar użytkownika
Trzaska
Posty: 46
Rejestracja: 06 cze 2018, 13:36

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trzaska » 09 sty 2023, 14:18

Najważniejsze czy warto przeczytać i kupić.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1451
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 09 sty 2023, 16:16

Haaaa, dzięki za to jedno zdjęcie zawartości. Tylko dwie strony, a już - jako jeden z najwierniejszych i najpilniejszych czytelników osławionego autora - przypomniałem sobie, jak wielką radość przynosi obcowanie z jego tfurczością!

Nie musiałem długo czytać, by wzrok mój padł na słowa:

Zamarznięte Armie, s. 113
Rozkazem AOK z 28 XII 1914 r. c.k. III Korpus miał utrzymać rejon na północ od Bardejova, c.k. VII Korpus rejon na północ od linii Svidnik-Giraltovce, c.k. X Korpus rejon na północ od Stropkova, na styku z c.k. Grupą J. Rittera Krautwalda von Annau, operującą na odcinku Medzilaborce-Wola Michowa, natomiast c.k. XVIII Korpus miał utrzymać odcinek Cisna-Stakčin...
Coś mi w tej informacji nie grało. Nawet nie to, że wymienione korpusy we wskazanym dniu były jeszcze dość daleko od wyznaczonych (zgodnie z wiekopomnymi ustaleniami historyka nad historykami) rubieży obronnych, wszak rozkaz miano dopiero wykonać, mógł obejmować odskok daleki... Ale nawet wówczas coś tu nie grało... III Korpus powinien być bardziej na zachód, wyznaczenie rejonu "na północ od linii Svidnik-Giraltovce" wydaje się perwersją, gdyż owa linia ma przebieg niemal dokładnie południkowy, podobnie południkowo przebiega "odcinek Cisna-Stakčin" - czyżby AOK oszalało i nakazało swym korpusom zająć front bokiem do nacierającego nieprzyjaciela? Także polecenie Kratwaldowi, by operował na "odcinku Medzilaborce-Wola Michowa" wydaje się niezłym sposobem na powstrzymanie wyprawy turystycznej, zamierzającej pokonać Główny Szlak Beskidzki w kierunku od Ustronia do Wołosatego, ale nieco gorszym, gdy chce się bronić przejścia przez karpackie przełęcze... No cóż, skoro może w Cieszynie siedzieli wówczas amatorzy podobni do tych spod znaku for(ów) internetowych?

Przypis do tego szokującego fragmentu odsyła do stron 72, 75 i 76 w OULK. Tam musi być owa rewelacja! Spieszę zatem do stronic OULK... Szukam, szukam... na s. 72 nie ma niczego podobnego. Na s. 75 też... No, ale jeżeli to ma być dobry fragment... Niczym Adaś Miauczyński przewracam stronę i mam, oczom mym ukazuje się las. Las liter, las wyrazów, układających się w coś, co niby przed chwilą czytałem, a jednak jakoś nie do końca to przypominających... Bliskich, a jakże odległych, przyjaźnie się łaszących do mnie, a jednak złowrogo łypiących swymi ślepiami... Spójrzcie i Wy temu bazyliszkowi w oczy, starając się nie skamienieć...

OULK, s. 76
Boroevic drahtete am 28. nach Teschen, daß er bei dem krassen Mißverhältnisse der beiderseitigen Kräfte (...) beabsichtige, schrittweise zurückzugehen, und zwar mit dem III. Korps über Bartfeld, mit dem VII. über Felsö-vizköz—Girält, mit dem X. über Sztropko, mit der Gruppe Krautwald über Mezölaborcz und Wola Michowa, endlich mit dem XVIII. Korps über Cisna—Takcsany. Es war ein Verhängnis, daß, gleich wie zu Monatsbeginn, das 3. Armeekmdo. geradein jenem Augenblicke einen weitgehenden Rückzug in Aussicht nahm, als die russische Führung die Einstellung der Offensive befahl. Schweren Herzens erklärte sich das AOK. mit diesen Absichten einverstanden...
Felsö-vizköz to Svidník, Girält, Sztropko i Mezölaborcz - wiadomo, Takcsany to Stakčín. Przy okazji redakcji i korekcie wypada wytknąć, że alfabet słowacki dość wybiórczo traktuje, nie rozróżniając "i" oraz "í", ale to problem mały. Autora akurat nie obciąża.

Problem duży - i duża radość czytelnika przy okazji - że oto historyk nad historyki albo nie rozumie, co to takiego zurückzugehen i Rückzug, albo myli mu się obrona z odwrotem... Wiem, to na "o" i to na "o", ale mimo wszystko tak jakoś nieładnie... Cała konstrukcja fragmentu sugeruje, że nie ma opcji, by chodziło o zwykły błąd, w którym chce się napisać "białe" a złośliwie klawiatura sama układa nam "czarne" - piszący chyba naprawdę był przekonany, że tu chodzi o linie obrony... Nad znaczeniem słowa "über" w tym kontekście nie będę się nawet znęcać, choć rzecz jasna to też kusi.

Proponuję małe ćwiczenie: niech A. Olejko weźmie mapę i narysuje te linie obrony, w kategoriach: od Svidnika po Giraltovce i od Cisnej po Stakčin. Czy broniące się tam oddziały austro-węgierskie miały sobie wyczyścić pole ostrzału na zachód czy na wschód - to już scheiss egal, nie znęcajmy się. Następnie niech wytłumaczy, jak te linie obrony miały służyć do oporu przed ofensywą, idącą z północy? Oczywiście tę samą rozrywkę polecam studentom dra habilitowanego...

Żeby nie było, że na całych dwóch stronicach tylko jednej rzeczy złośliwiec się czepił... W przypisie na s. 112 rozwinięte zostały bardzo ładnie nazwy pułków 5. i 8., słusznie autor mniema, że musiały być to pułki królewskiego węgierskiego Honvedu. Tylko czemu bez rozwinięcia pozostawił pułk o numerze 19.? Mamy myśleć, że chodziło o 19. IR z armii wspólnej? Co to wówczas był gdzieś koło Jangrotu? Był w Przemyślu pułk o tym numerze, tylko inny - może o tym czytelnika także wypadałoby poinformować w gustownych, kwadratowych nawiasach?

Ech, ohne Spass kein Andrzej Olejko... Doprawdy, takich znaffcoff tematu to treba nam byty (rzecz jasna tylko na niwie nauki i internetów, rozumem, nie siłą). Co mam nadzieję powyżej wykazałem ja, amator z wieloletnim stażem ;) Czy tylko mnie się wydaje, że dla historii byłoby lepiej, gdyby niektórzy poprzestali na sklejaniu skanów, zamiast zajmować się pisaniem według własnego "rozumienia" i własnej "wiedzy" ?
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości