Agnieszka Partridge. W stulecie hekatomby...

Cmentarze I wojny światowej
tadeks
Posty: 93
Rejestracja: 09 cze 2018, 19:12

Agnieszka Partridge. W stulecie hekatomby...

Post autor: tadeks » 08 paź 2018, 21:24

Pełny tytuł:
"W stulecie hekatomby.
Cmentarze wojenne z lat 1914-1918
w dawnej Galicji Zachodniej jako unikatowy
zespół sepulkralny. Dzieje, twórcy, symbolika,
stan zachowania, problemy ochrony
".
Znalazłem to w sieci, autorka mi znana z polecenia Janka M. Na razie przeglądam.
Uzupełniam o namiary:
https://www.nid.pl/upload/iblock/d84/d8 ... c3eef4.pdf

Awatar użytkownika
DAR
Posty: 439
Rejestracja: 02 cze 2018, 23:05
Kontakt:

Re: Agnieszka Partridge. W stulecie hekatomby...

Post autor: DAR » 08 paź 2018, 22:43

O... wygląda ciekawie. Jak tylko znajdę chwilę to chętnie przeczytam. Jeśli tekst jest na poziomie jej książki "Otwórzcie bramy pamięci" to o jakość nie ma się co martwić. :!:
"Dobre od złego jeden krok dzieli - mówi przysłowie
Więc chyba i złe od dobrego?"

Aleksander Sołżenicyn Archipelag Gułag

tadeks
Posty: 93
Rejestracja: 09 cze 2018, 19:12

Re: Agnieszka Partridge. W stulecie hekatomby...

Post autor: tadeks » 27 paź 2018, 21:37

W tej pracy do pewnych przemyśleń skłoniła mnie treść od strony 120, gdzie autorka przedstawia, co działo się w temacie zachodniogalicyjskich
cmentarzy wojennych od lat osiemdziesiątych XX w.
Przedstawione jest tu mało pozytywów, a dużo krytyki i pesymizmu.
Cytuję niektóre fragmenty:
Wszystkie te działania są niestety kroplą w morzu edukacyjnych i renowacyjnych potrzeb...

Dziś, analizując podjęte w ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat próby ochrony, widzimy, na jakie niebezpieczeństwa związane z jej brakiem te cenne obiekty są wciąż narażone.

...przy tak dużym rozdrobnieniu administracyjnym trudno się dziwić, że remonty przeprowadzane są w sposób niewłaściwy, niezgodnie z dokumentacją albo bez niej, bez należytej i jednolitej kontroli konserwatorskiej, przez lokalne firmy budowlane nie mające doświadczenia w ochronie zabytkowych budowli. W takim kontekście przeraża krótkotrwałość takich niefachowych remontów, które należy poprawić już po kilku lub kilkunastu latach po ich wykonaniu.

Niewłaściwym trendem w konserwacji jest wybieranie, zarówno przez decydentów, jak i wykonawców, remontów najprostszych, niewymagających trudnych rozwiązań, co skutkuje akceptacją dla budowy cmentarzy od nowa tam, gdzie wskazane byłyby działania zmierzające do uratowania jak największej ilości zabytkowej substancji. Mimo nierzadko dobrego zachowania tej tkanki w postaci betonowych nagrobków, oryginalnych tabliczek i krzyży, wymienia się je na nowe... to właśnie elementy oryginalne świadczą o wartości cmentarza jako zabytku. Tymczasem konserwatorzy zezwalają na taką "ochronę". Chodzi tu przede wszystkim o usuwanie pokrytych cementem rzymskim nagrobków oraz innych elementów wystroju i stawianie nowych, wykonanych ze znacznie gorszej jakości betonu.
Akceptowanie remontów, podczas których wymienia się do 80 procent zabytkowej tkanki cmentarza jest działaniem szkodliwym społecznie, bowiem bezpowrotnie zatracane są oryginalne wystroje. Takie podejście do sposobu konserwacji zubaża te obiekty...


Niepokojem napawa też niejednolita opieka konserwatorska, przez co w niektórych regionach dopuszczane są do odbioru remonty cmentarzy wykonane w sposób niezgodny z założeniami dokumentacji lub z dopuszczeniem elementów obcych.

Związek cmentarzy wojennych z krajobrazem, podstawa założeń architektonicznych i propagandowych, jakimi kierowali się ich budowniczowie, także jest zagrożony. Na szczeblu gminnym ochrona krajobrazu w praktyce nie istnieje.

Brak stałej opieki, koszenia trawy, wycinania samosiejek, porządkowania wiatrołomów sprawia, że są one narażone na dewastację.


Czy tak źle jest rzeczywiście? To są krytyczne uogólnienia. Autorka nie wspomina o prawidłowych działaniach na cmentarzach, w tym społecznych, a wie o tych.
Przykładowe działania m.in. obecnych na forum K.G. i Jana Majewskiego z wieloma osobami wspomagającymi wspomnianymi w innym wątku przez ww? Działania wielu na cmentarzach poprzedzone są szczegółowymi analizami, starannością o przywrócenie stanu pierwotnego, są dopieszczane. Czyżby te działania też wrzucała do koszyka, jak w swoim negatywnym uogólnieniu? Zasługują one na wzmiankę, może niekoniecznie imienną, bo w całej tej pracy mało wskazań, kto robi źle, a kto dobrze.


W tytule jest
Cmentarze... w dawnej Galicji Zachodniej
Mam jednak wrażenie, że autorka skupia się na Małopolsce, częściej wspomina Małopolskę, a przecież kawałek Podkarpacia "łapie się" w Galicję Zachodnią, tudzież łapią się cmentarze z Podkarpacia.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości