Jeśli chodzi o Władysława, to pytałem w Urzędzie Stanu Cywilnego i dostałem odpowiedź, że pomiędzy 1914 a 1920 nie ma aktu zgonu Władysława Głowiaka. Jaka była praktyka w Galicji (Austro-Węgrzech) dotycząca wpisywania zgonów zmarłych żołnierzy?
Jak pisałem, mam doświadczenie w pruskich USC, do których przychodziły powiadomienia z armii o zgonie żołnierza zawierające sporo szczegółów (datę zgonu, dokładne miejsce, jednostkę).Takie akta spotyka się nawet jeszcze w latach 20-tych XX w., choć w większości były dosyłane w 1918/19 dla żołnierzy zmarłych pod koniec wojny.
Zakładając, że Władysław zmarł na wojnie i nie było żadnego urzędowego powiadomienia, to mimo wszystko jednak należało go chyba uznać za zmarłego? Chociażby, żeby wyczyścić sprawy majątkowe i dziedziczenie ziemi.
