

Co nie co jest tutaj : https://historia.org.pl/2013/05/14/kalk ... -recenzja/
Poborowi kierowani byli zwykle do jednostek odległych od miejsc zamieszkania: na Bukowinę kierowano Polaków, Włochów i Niemców, do Tyrolu Ukraińców i Słowaków, do Lwowa Rumunów i Czechów
Chodzi tu o Agenora Gołuchowskiego ojca.Stawiam w książce tezę, że dla Polaków sięgających po najwyższe urzędy Austria była przede wszystkim depozytariuszką nadziei. Starano się jej przede wszystkim nie szkodzić. Można było z monarchią wiązać rozmaite plany, można je było zmieniać lub precyzować, ale nie umiano sobie politycznych planów ani, co najważniejsze, Polski wyobrazić poza nią. Nie umieli sobie tego wyobrazić ludzie należący do elit umysłowych nie tylko Galicji.
Stawiam tezę, że najważniejszym słowem w ich języku było to, które często wypowiadał Gołuchowski: "kalkulować!".
I tu dochodzimy do sedna rzeczy: nie szkodzić, przede wszystkim Austrii nie szkodzić(swoiste polityczne: primum non nocere), trzeba uznać za pierwszą zasadę polityki galicyjskiej(i polskiej) wszystkich polskich ministrów(i kandydatów na ministrów). próbowano osłabić wpływy liberałów, opóźnić demokratyzację, wyodrębnić Galicję, zwrócić Austrię przeciw Niemcom lub Rosji, ale na końcu zwyciężało przekonanie, że nie wolno szkodzić Austrii, bo póki ona istnieje, jest nadzieja.
Jest też niewielkie odchylenie cmentarne
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości