Szczerze trzymam kciuki że tak będzie.
Też tak sądzę, zdycydowanie lepiej pasuje ogrodzenie z żerdzi niż pchane w niektóre współcześnie powstające upamiętnienia - na szczęście nie pierwszowojenne - granitowe klocki, niekiedy zupełnie niespójne z otoczeniem. Natomiast wspomniany w poprzednim poście niepokój o długoletniość akcji wynikał także z tego, że takie żerdziowe ogrodzenie trzeba regularnie konserwować bądź wymieniać.Trotta pisze: ↑18 maja 2021, 07:11
Zastanawiam się tylko, czy "żerdziowy" sposób grodzenia sprawdzi się w lesie.
Ogrodzenie z żerdzi w tym miejscu pasuje
Odnosiłem się tu do zalinkowanego przez Ciebie tekstu, jak i pośrednio do dyskusji pod jednym z jego udostępnień, gdzie autor tę liczbę podtrzymywał, jednocześnie w dość opryskliwy (lekko mówiąc) sposób reagując kierowane w tę stronę wątpliwości.Nie wszyscy, bynajmniej - organizatorzy, współorganizatorzy czy też zaangażowani uczestnicy aktywności pod umownym kryptonimem - powiedzmy"Akcji Manyłowa" - podają takie, jako niewiarygodne ocenione przez Kolegę Najszanowniejszego liczby strat.
Przypomnę że chodzi o sformułowanie Jest to historyczny projekt dotyczący walk na Górze Manyłowa, dokładnie w tym miejscu [podkreślenie moje] podczas starć w 1915 roku, wg źródeł historycznych poległo kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, a ich szczątków nie uporządkowano do teraz.
Znam treść "Bieszczadzkich Lwów". I nie znalazłem tam przekonującego dowodu na owych kilkudziesięciu tysięcy poległych dokładnie w tym miejscu. Upamiętnienie symboliczne wszystkich poległych - to kwestia dla mnie oczywista, niemniej nie widze powodu by liczby tychże poległych zawyżać. A wystarczyłoby powiedzieć np. o kikludziesięciu tysiącach poległych w paśmie Wysokiego Działu.