XVIII Spotkanie w Sanoku

[Trotta]

Trotta-leń. Szykuj się tam, szykuj, poleruj referat ! - Panjeee Znakomity Prelegent.

Monopolizacja.. nikomu nie służy...

[johan1968]

Trotta-leń. Szykuj się tam, szykuj, poleruj referat ! - Panjeee Znakomity Prelegent.

Monopolizacja.. nikomu nie służy...

OK. Podzielam Twoje zdanie, rozumiem i szanuję obiekcje. Przyszedł bym Tobie w sukurs, deklarując zamienny (lub - równoległy, kolejny) referat np.o saperach/wojskach inżynieryjno-twierdzowych - gdybym - mógł, odpowiedzialnie, zadeklarować dożycie (i dowleczenie się, o czym marzę. Od lat !) na sanocki SSMAW. Ale prawdopodobnie nie dożyję. Więc…
Trzymam kciuki za Trottę. I za „pełnoletnie” SSMAW - odbyte owocnie i z fasonem.

[Art]

Ech, no i znów to samo, znów... Tyle osób przyjeżdża, tyle osób zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia, a w Sanoku - głucha cisza... A może ktoś mógłby opowiedzieć o swoich rajzach po Bieszczadach i zilustrować fajnymi fotkami ? Albo coś na temat kuchni monarchii, z kuchnia wojskową włącznie ? Każdy temat będzie dobry.
A Trotta - nie daj się tym podżegaczom, pamiętaj - Ty swoje już odwaliłeś! Z wystawą swego czasu w Bibliotece włącznie... Masz 400% normy wyrobione!
Pamiętam, że kiedyś obgadywaliśmy, co kto może za rok, na kolejnym Spotkaniu, ale ta tradycja zdechła śmiercią naturalną. Ja mam pomysł, który Wam przedstawię w tym roku. Ze mną tylko jest jeden problem - czy dociągnę, bo nawet durna grypa może przerwać nić żywota mego... No, ale trzeba być dobrej wiary, bo inaczej to tylko się położyć i czekać na Ponurego Żniwiarza...
Do Johan1968 - nie pier..., że nie dożyjesz, bo tym samym prowokujesz... Trzeba się zaprzeć i tyle... pamiętaj, że jednak wiara potrafi góry przenosić!

[johan1968]

Do Johan1968 - nie pier..., że nie dożyjesz, bo tym samym prowokujesz... Trzeba się zaprzeć i tyle... pamiętaj, że jednak wiara potrafi góry przenosić!

Adyć - Drogi ART-cie, przecież ja na tej właśnie - góry-zdolnej-przenosić-wierze - jakoś ciągnę do teraz, pomimo. A i perspektywy mam - że hoho ! Mieć 94 lata, i nadal, sprawnie, bez niepamięci demencji starczej - że nie wiadomo po co - klepać po kształtnych pośladkach jakieś urocze ciemnokarnacjowe ślicznotki nie przekraczające lat 37-miu gdzieś pod palmami na plaży - może być Hawajów, Bahamów, ostatecznie brzegami Balearów też nie pogardzę. Na zmianę - z dozorem nad zabawami w piaskownicy prawnucząt jakichś (byle, mniej-więcej przynajmniej, z mojej krwi). Mocne postanowienie dotrwania do tej perspektywy. Ale…
Znam choroby, utrapienia ART-owe, mocno kibicuję dochodzeniu/utrzymywaniu się w jakiej-takiej sprawności.
A - oraz ale - ten Kosiarz przyjdzie, niezawodnie, do mnie (jak do każdego), wtedy kiedy to On zdecyduje, nie ja. A na teraz jest… tak sobie. Tyle że ja, od dziesięcioleci „cmentarnik-cmentarzowiec” jestem lepiej przygotowany chyba, pogodzony, zrozumiewający to - niż zjadacz chleba/ryżu/kukurydzy przeciętny.

[Ursi]

Ech, wicie, rozumicie, ja bym Wam w Sanoku zrobił prelekcję, że mucha nie siada, ino mi się do tego Sanocka uokropnie daleko zrobiło...

[Art]

Ursi, to masz po prostu fajną wymówkę... masz tylko kawałek dalej ode mnie...

[johan1968]

Ech, wicie, rozumicie, ja bym Wam w Sanoku zrobił prelekcję, że mucha nie siada, ino mi się do tego Sanocka uokropnie daleko zrobiło...

Aha… Do Sanoka - daleko… Ale jak Dr.Ursi kamandirowkę do Widynia dostaje (albo - sam jej sobie udziela) - to gna co koń wyskoczy. I wtedy - NIE jest daleko.

Ursi na scenę !
Ursi, Ursi, Ursi, URSIIII !!

[Cyprian]

Tak jak pisałem wcześniej - przygotuję krótki wystąpienie - CK osobistości - ocalony od zapomnienie - Karol Zygfryd Gargul.

[Art]

Cyprianie ! To jak będziesz wiedział, dokładnie, jaki tytuł to podaj - Carolus zmajdruje plakacik.

[Pudelek]

Ja swojego czasu robiłem prelekcję o c.k. kolejach, ale nikt tego nie słuchał, więc mi przeszło

Oczywiście można by zrobić jakąś opowiastkę z wojaży po Austro - Węgrzech, tylko kogo by to interesowało? Więc może lepiej niech zajmą się prelekcją eksperci od tego